niedziela, 1 lipca 2012

rocznica

Wczoraj miałam wrażenie, że dzisiejszy dzień będzie wyjątkowy i rzeczywiście taki był.

Możliwość świętowania 10 rocznicy ślubu Okruszyny i Boskiego Andy'ego wraz z niezliczoną do końca przeze mnie ilością gości była bezcenna i na długo pozostanie w pamięci.

Myślę, że dla wielu, dzień ten, to dzień niespodzianek.
Począwszy od wyjścia do Mszy Świętej  Padre Jay'a, który wszystkim mówił, że będzie z nami w łączności duchowej i już nawet Okruszyna w to uwierzyła i późnym wieczorem w mailu do Padre wyraziła swój żal z powodu jego nieobecności.
A tu proszę. Niespodzianka. Przyjechał specjalnie wcześniej na miejsce rozpoczęcia akcji, parkując, za wskazówką proboszcza, swoje czarne auto w miejscu, gdzie na pewno Okruszyniowcy go nie zobaczą. Schował się nawet za szafą w zachrystii, na wypadek gdyby Boskiemu przyszło do głowy przyjść przed Mszą do niej, a oczywiście przyszło. I wykonawszy wcześniejsze "zapoznanie się" z przemiłym proboszczem, przewodniczył tej Eucharystii.
Wtajemniczył w to tylko jedną osobę i do końca wykonania swojej akcji był przekonany, że jego plan przebiegł bez zakłóceń. Niestety, nie przewidział, że  Okruszyna&Rodzina przyjadą na miejsce akcji również wcześniej i przez przypadek dopatrzą go, gdy w miejscu tajemnym będzie parkował auto....
Więc najbardziej zaskoczeni byli ci, którzy wydzwaniali lub sms-owali do niego, spekulowali, czy dotrze czy nie i ci, którzy trzymali za jego przyjazd kciuki.

No i ja byłam sama zaskoczona, bo nie wierzyłam, że uda mi się tę niespodziankę utrzymać w tajemnicy, bowiem naciski ze strony innych, co ja wiem w tej sprawie, były mocne i działały na emocje. Już chciałam to napisać, żeby się nie wygadać.

No a potem... wiadomo - impreza.
Pod orzechem,śliwką, porzeczkami, czereśnią i kto to wie, co tam jeszcze było. Na pewno było smacznie, miło i przyjemnie. Z kąpielami w basenach i meczem finałowym. Wizytą proboszcza i prezentem.

Jubilaci jadą we dwoje na romantyczny weekend do Karpacza. Opalona zobowiązała się tego dopilnować, bowiem ma układy w hotelu i tamci z hotelu dadzą znać, czy doń dojechali i drzwi od pokoju za sobą zamknęli ;)

Okruszyno i Boski - życzę Wam wszystkiego, co najlepsze, na kolejnych 60 lat ;)

2 komentarze:

  1. O rety, ja zapomniałam, że wśród gości był Express Reporterów :) I jak będę mieć jakiś secret to keep, to wiadomo, do kogo... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca ER, ale inna redakcja - owszem ;)

      no i przede wszystkim keep smiling!

      Usuń