wtorek, 12 maja 2015

kopiec

Wychodzę na chwilę z kopca. Nie można przecież być ciągle w podziemiu. Wprawdzie nie jest mi tu najgorzej, jest trochę bezpiecznie, ale to nie jest miejsce, w którym chcę tkwić. W pamięci mam dużo pięknych obrazów. Odkurzam ramy, by odzyskały swój blask. Wolę kolory, przestrzeń, świeże powietrze, przyjemne zapachy. Mam nadzieję, że nikt trucizny na ten kopiec nie wyleje.

Wracam pamięcią do lektury z dzieciństwa. To o mnie chyba :) Przygotowana już do wspólnego czytania z Niesforkami.

"Widzisz, chciałam mieć lalkę i tatuś o nią poprosił, ale kiedy nadesłano zebrane dary, nie było w nich ani jednej lalki, tylko małe, drewniane inwalidzkie kule. I wtedy to się zaczęło.[...] Należy we wszystkim zawsze dojrzeć jakąś dobrą stronę i cieszyć się z niej, obojętnie jaką. I graliśmy w to od tego czasu. A im trudniej, tym większa radość, gdy się z tego wybrnie; tylko... tylko, że czasem to jednak za trudne..."
Eleonor Hodgeman Porter "Pollyanna"