Uwielbiam niespodzianki.
Dzisiaj zastanawiam się jednak, czy jest to zdanie prawdziwe. Wychodzi mi, że byłoby prawdziwe, gdybym je rozbudowała i dodała, że tylko te przyjemne, miłe i życzliwe.
Absolutnie nie lubię takich, jaka dzisiaj nas zaskoczyła.
Średni Niesforny Aniołek zbudziła się i od razu zabrała się do wykonywania zajęć niekoniecznie przewidzianych jako aktywne spędzanie wolnego czasu. Zajęła się bowiem haftowaniem. Skończyła koło południa i spała do późnego popołudnia, a ja wraz z nią (i to był właściwie pozytyw tej sytuacji, bo już dawno nie ucięłam sobie popołudniowej drzemki, nadrobiłam zaległości literackie i rozpoczęłam kolejne). Zbudziła się w doskonałej formie, niezwykle głodna. Mam nadzieję, że incydent mamy już za sobą, tym bardziej, że przemiłe gospodynie zadbały również o odpowiednią dietę.
Męska część rodziny, uzyskawszy ode mnie błogosławieństwo, nie marnowała czasu i wybrała się na górską wycieczkę oraz do Dinoparku w Szklarskiej Porębie.
Wygląda i z opowiadań wynika, że doskonale się bawili.
Także - wyszły nam dzisiaj zajęcie w podgrupach, może nawet troszkę potrzebne. Niesforka bowiem, nieskrępowana męskim towarzystwem, porusza tematy, o których z braćmi pewnie by sobie nie pogadała. Na przykład o wrażliwości, czułości, trosce.
Po raz kolejny mnie zaskoczyła, a to była miła niespodzianka ;)
Ja jak byłam dzieckiem notorycznie zdarzało mi się to na wszelkich wyjazdach/wczasach ;-)
OdpowiedzUsuńoch, serdecznie Ci współczuję, mam nadzieję, że już minęło.
UsuńU Niesforki tak naprawdę to nie wiadomo, co to było ;)
no pięknie, zrozumiałam w pierwszej chwili zupełnie bez przenośni i zaczęłam zazdrościć tak uzdolnionej w tym wieku córki :) i pomysłów mamusi na twórcze spędzanie czasu :)
OdpowiedzUsuńmiałam pytać czy na gotowym podkładzie, takim drukowanym, czy twórczość własna...
swoją drogą, warto kiedyś zatroszczyć się o poznanie takich rozrywek przez nasze pociechy, nie uważasz?
Tak, bo to poezja prawie - co poeta miał na myśli ;)
UsuńTakie rozrywki?
Żartowałaś, prawda?
Ja tez zrozumialam doslownie. Zastanawialam sie tylko, kto jej w ogole pokazal, ze istnieje cos takiego jak haftowanie, bo przeciez, nie mamusia :)
OdpowiedzUsuńno i nie Ciocia!!!
UsuńChyba będę musiała przygotowywać wstępną analizę tekstu - chociaż wierszem nie piszę ;)