poniedziałek, 3 czerwca 2013

dzik z siekierą

Wspólna praca podczas szalonego wyjazdu na pewno wszystkim pozostanie w pamięci. Zapraszam do oglądania efektów na Przystani.
Nie ukrywam, że duma nas rozpiera i cieszymy się z tego. Ukończone z satysfakcją wielką dzieło pozwala zapomnieć o pewnych niedociągnięciach w relacjach, złośliwych docinkach, małych rozczarowaniach. Ważne, że zjednoczyła nas praca, momentami bardzo ciężka, momentami mozolna, czasami mało ciekawa i kawa ;P
Kierownik zamieszania Jack Jacket, jak wprawny manager, nie dość że pracę zorganizował, to jeszcze super nadzorował i o każdym "pracowniku" mógł wiele powiedzieć. Mnie również przydzielił funkcję przybocznej. Mam wrażenie, że ludzie na mój widok wzrok odwracali, a już na pewno na niestrawności cierpieli, gdy przy każdym posiłku dopraszałam się i "przymusowych" ochotników do mycia naczyń wybierałam. No i nie dziwię się, że Emka zawsze pierwsza się zgłaszała, gdyż wzrok mój stanowczy na sobie czuła i chyba nie śmiała odmówić ;P

Ciężką pracę urozmaicały nam spotkania z dzikiem, który podobno chciał przewłaszczyć sobie zawartość naszych plecaków i toreb. Ale my, ludzie, żyjący z dala od Parków Narodowych,  dziki spotykający jedynie w ZOO a znający przestrogi Brzechwy w razie spotkania z dziką świnią nieudomowioną w lesie, zapoznaliśmy się z wszystkimi możliwymi kryjówkami, głównie na trasie Dom - morze. Na szczęście, Domownicy uświadomili nas, że spotykane zwierze raczej nie jest groźne, gdy tylko zachowamy się egoistycznie ;) i jedzeniem nie będziemy się dzielić ;)))

No a ta tytułowa siekiera....

Otóż jednego wieczora odbywały się poszukiwania człowieka z siekierą, który podobno po ośrodku swobodnie się przemieszczał. Poszukiwaniom nieproszonego intruza nie było końca. Doszło do tego, że niektóre dzieci z przerażeniem pouciekały do rodziców i spać nie mogły, a "naoczni" świadkowie potwierdzali wersje przeróżne, niekoniecznie prawdziwe.

W wyniku przeprowadzanego śledztwa uzgodniono następującą wersję: Dwie nastolatki taką rewelację sprzedały dwóm chłopcom, którzy do wieku nastoletniego niedługo będą się zaliczać. Ale szybko o tym i młodsi się dowiedzieli, co spowodowało ogólną panikę. Młodzi chłopcy z powagą stosowną do wieku potwierdzili, że kogoś takiego na pewno widzieli. Dorośli więc szukali. Ale nikogo nie znaleźli.

W sumie, to się nie dziwię, że nikogo nie znaleźli, bo nikogo obcego pewnie nie było, a na terenie ośrodka, owszem, był Człowiek z siekierą, tyle tylko, że nie obcy.  A że Człowiek ten, zdawał sobie doskonale sprawę, jak niebezpiecznym narzędziem jest siekiera, pół wieczora szukał obcego.
I to pewnie samego siebie ;P




24 komentarze:

  1. Allle pracowicie było, za to efekty są bardzo ciekawe :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak,
      a moja praca polegała głównie na przymuszaniu innych do roboty i na piciu kawy

      Usuń
  2. Gratuluję:) Całość robi wrażenie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. to jednak prawda była :DDD.... a je byłam przekonana że blef! :)))
    a praca z Wami była wielką przyjemnością! Mam nadzieję, że nie musiałaś się przed innymi tłumaczyć po cóż zabrałaś ze sobą jakieś wirtualne byty :))))
    Buziaki dla całej rodzinki :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no chyba prawda,
      poskładałam puzzle ;PPP

      przed nikim się nie musiałam tłumaczyć, a TY???
      daj znać, to następnym razem załatwię temu komuś dodatkowy dyżur kuchenny ;PPP
      i dla Was buziaki ;*

      Usuń
    2. ja nie .. wszyscy przyjęli nas bardzo miło! :)
      To ja również będę starała się Tobie nie podpaść, bo posiadanie w ręku władzy nad dyżurami kuchennymi to silny oręż! :))))

      Usuń
    3. ja, ja, ja... na dyżur kuchenny :)))

      Usuń
  4. a już myślałam, że będzie bardziej sensacyjnie ;)

    widzę, że wyjazd się udał, tym bardziej, że Ci Twój wymowny wzrok pomagał ogarniać kuwetę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Najpierw grastulacje. Wisełkę znam na razie ze słyszenia, choć raz już prawie tam jechaliśmy (z nieco innej niż Wy okazji). Postaram sie zatem kiedyś naocznie sprawdzić te wspaniałości (wygląda imponująco).

    Cieszę się Dosiu, że odkrywasz przed nami swoje talenty...

    Hm. Mówisz, że Twoja praca m. in. polegała na piciu kawy.. To już wiem co bedę mówić, jak będe miała ochotę na kawę: "Przepraszam, muszę popracować" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy to znaczy, że mamy szansę się kiedyś spotkać w Wisełce?
      Byłoby super!

      Nawet sobie nie zdawałam sprawy z tego, jak ciężko pracuję ;P

      Usuń
  6. człowiek z siekierą szukajacy sam siebie:-)))))
    no uśmiałam się:-)))
    Dosiu atrakcji tam mieliście co nie miara widzę,a ile w tym wszystkim szczęścia i radości:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działo się, działo, Margo!
      Było też ognisko, gra w Kolejkę, spacerki, morza szum, ptaków śpiew, dzika plaża, bo turystów jakby mało :)))

      Usuń
  7. Najwazniejsze, ze radosci bylo duzo!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj było dużo radości, z samego pobytu tam i z pracy, i ze spotkań
      serdeczny czas :)
      i dla Ciebie serdeczności również, Judyto

      Usuń
  8. Chyba bym się bała takiego dzika, który nie wiadomo kiedy może się pojawić.
    Ale widok Człowieka z siekierą, zwłaszcza Tego Człowieka zupełnie nie wywołuje mego lęku :))) To Bardzo Przyjazny Człowiek z Siekierą zatem :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy pierwszym spotkaniu dzik przerażał wszystkich, później się do niego przyzwyczailiśmy ;)
      a Człowiek z siekierą?
      też uważam, że jest fajny :)))

      Usuń
  9. A ja myślę, że powinniście opracować jeszcze jakieś ładne logo na te drewniane cudowności. I taki dzik z siekierą to by było coś naprawdę wyjątkowego.... :)
    No, ostatecznie jakaś interpretacja pośrednia między dzikiem z siekierą a Dzikiem z siekierą (to już bliżej do Człowieka z siekierą) - powieści pistowskie Bunscha się kłaniają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szukaliśmy odpowiedniej bandery, ale na to nie wpadliśmy
      Musiałabym udać się z petycją do kierownika budowy :)))

      Usuń
  10. ten dzik to taki z ludzkom twarzom:)
    i zaradny, teraz takich dzików ze śfiecą szukać ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ;)))
      ten dzik prawdziwy, a Człowiek z siekierą nam znany ;P

      Usuń