Wyrzuty sumienia mną targają, gdyż wysłałam dzisiaj Najmłodszego Niesfornego Aniołka do przedszkola, sądząc, że skupiając się na zabawie i zajęciach, które bardzo przecież lubi, przestanie koncentrować się na rączce.
I faktycznie, w przedszkolu był bardzo aktywny, malował, rysował, śpiewał i bawił się, lecz wszystko z właściwą sobie ostrożnością i właściwie wszystko lewą rączką. Skarżył się na to, że prawa go trochę boli, więc miał wyjątkowy dzień, bo pani go karmiła, przebierała na leżakowanie i cały czas była nim i jego ręką bardzo zainteresowana. No ale to było wyjątkowe wyróżnienie, które również mu się bardzo podobało :)
Jednak brak ochoty do szaleństw z rodzeństwem i "nieużywanie" ręki spowodowało konieczność udania się do fotografa specjalisty, czyli na RTG.
Zdjęcie z porfila i anfas ujawniło złamanie przynasady dalszej kości promieniowej z niewielkim zagięciem kątowym. Upsss...
Lekarz chirurg w naszym szpitalu nie podjął się leczenia, lecz wysłał Niesforka do ortopedy, ale tego trzeba było szukać w mieście wojewódzkim.
Panowie, znaczy się Najmłodszy Niesforny Aniołek i Mój DrOgi Mąż oraz ortopeda, spędzili wieczór w męskim gronie na kolejnej izbie ... przyjęć.
A skończyło się to oczywiście gipsem i ręką na temblaku, i zaleceniem oszczędzania kończyny, co się Niesforkowi najbardziej spodobało ;)
ojej!!! a jednak :(((
OdpowiedzUsuńkontuzja.... to takie męskie!
pociesz Niesforka, że będzie miał malunki na gipsie i że kontuzje zdarzają się najlepszym!
Buziaki dla Was wszystkich ale największe oczywiście dla Najmłodszego! :*****
O!!!
Usuńto mi się podoba - kontuzje zdarzają się najlepszym :)))
dzięki Emko :*
zafsze do usug :)))))
Usuń:****
Uuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńDo wesela!!!!!!!!!!!
uuuu
Usuńbędzie impreza ;P
wszystko bedzie dobrze Dosiu, nie miej wyrzutow, czasami tak ciezko jest wyczuc co tak naprawde naszym dzieciom dolega(czy tez jak bardzo). najwazniejsze , ze juz raczka w gipsie i (mam nadzieje) nie boli . a jakie fajne podpisy i rysunki mozna stworzyc na gipsie na pamiatke- niesforek bedzie z dumy pekal. zdrowka!!!
OdpowiedzUsuńdzięki Aniu,
Usuńwłaśnie dlatego,że ruszał paluszkami, miał czucie, nie spuchło i że czasami, gdy mu się "krzywda" dzieje, to też sobie lubi, dość głośno popłakać, to dlatego myślałam, że tylko tak zwraca uwagę na siebie
a z tymi malunkami to jednak będzie mały problem, bo to nie jest taki do końca gips, tylko dwie longetki obwiązane bandażem. Ale to może celowe działanie lekarza, gdyby trzeba było jeszcze raz nastawiać w poniedziałek :(((
Tak bywa. Zdrowia Wam życzę...
OdpowiedzUsuńdzięki Zofi:)))
Usuńups.
OdpowiedzUsuńWspółczuję.
Ale będzie dobrze. No, słowo.
trzymam za słowo :)))
UsuńOjej, biedactwo.
OdpowiedzUsuńAle za to będzie kiedyś chwalił się dziewczynom!
:)))
UsuńPonieważ ma już za sobą również rozbitą i zszywaną głowę, to sądzę, że i złamaną rękę chętnie do mrożących w żyłach krew opowieści dołączy ;PPP
biedaczek. :((
OdpowiedzUsuńpamietam jak moja starsza gdy miala 3 lata zlamala reke w nadgarstku, a ze lato i goraco lekarz zalozyl jej gips dosyc nisko. poszla spac, zagladam do niej w duchu dziekujac, ze ten fatalny dzien wreszcie sie skonczyl, a tu niespodzianka, obok misia, niczym lalka, na poduszce lezal zdjety gips. :))
rozczuliłam się :*
Usuńtesz kiedyś przegapiłam złamanom rękę po upadku z trzepaka :] bo przecież ruszał palcami
OdpowiedzUsuńna szczęście u maluchów zrasta sie dużo szybciej, niż u dorosłych i wystarczyły 3 tygodnie w takim fajnym, lekkim gipsie, na którym oczywiście zbierał podpisy :D
jeżeli już założą mu na stałe, to się upomnij, dopłać za ten lekki- można się z nim kąpać
Lucha!
Usuńoświecicielko Ty moja!
Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest!
W poniedziałek będę wiedziała o co prosić, gdyby chciał na stałe założyć
dzięki :****
Ale Bidulek :<
OdpowiedzUsuńZdrowi życzę !
Dzięki Dagmarko,
UsuńBidulek już wyczuł, że jest w centrum zainteresowania ;P
Niech korzysta póki może, dobrze potrafi zauważyć dobre aspekty złamanej ręki :)
Usuń:)))
Usuńtez mam na sumieniu matczynym zlekcewazenie zlamanej reki corki;)
OdpowiedzUsuńdo dzis mi wypomina:)
poki nie puchla, mialam nadzieje, ze to zwykle uzalanie sie, w ktorym coreczka byla swietna
Rybeńko, jesteś jak balsam dla mnie!!!
UsuńA Najmłodszy też jest niezły w użalaniu się, i teraz też się użala nad sobą, że ma gips, a on go nie chce ;PPP
ha ha ha
Usuńmoja córka za to była gwiazdom całe trzy tygodnie więc gips jom uszczęśliwił
a ja się cieszyłam, że jej zdejmą przed rozwiązaniem ( koniec ósmego miesiąca ciąży:PP)
mojej, oczywiście :PPP
UsuńMoże to i dobrze, że się okazało, co mu jest. Ręka usztywniona teraz będzie się goić! Trzymajcie się!
OdpowiedzUsuńDzięki, Iw. Trzymamy się :)
UsuńMam nadzieję, że nie będzie za bardzo swędziało ;P
Ojej... a jednak kontuzja poważniejsza niż się wydawało :/
OdpowiedzUsuńUfam, że będzie dobrze, ale pewnie nie od razu, niestety.
Bądź dzielna, Mamo kochana :)
W sumie też jestem zaskoczona.
UsuńZnaczy się, eNNko, że skoki na trampolinie to sport ekstremalny ;PPP
Ale i tak zaryzykujemy, prawda? ;)
UsuńeNNko, oczywiście
Usuńtakie przeżycia :PPP
No niestety, kontuzję się zdażają. Gdyby kózka nie skakała toby smutne życie miała ;) Ja się czasem dziwię, że u nas nigdy poważniejszej kontuzji na trampolinie nie było, bo cała trójka nieźle tam szaleje.
OdpowiedzUsuńOby rączka szybko i bezproblemowo się goiła :)
oby, oby
Usuńale że ma podobne geny do starszego brata, to obawiam się, że niedługo i tak będzie chodził na rękach z ręką w gipsie, tak jak starszy, który grał w piłkę nożną z gipsem na nodze ;)))
a Wam życzę, żeby kontuzje się od Was daleko trzymały :)))
Łączę się w bólu z ręką...
OdpowiedzUsuńOj ciężko jest, ciężko...
W sumie mi kilka ładnych lat temu jak byłam na początku podstawówki Siostra złamała palca wraz z nadgarstkiem i ręką do łokcia...
Może inaczej mojej Siostry rzepy które się zlepiły z moimi i jak się odczepił kaptur to ja przez nią przeleciałam i miałam najmniejszego palca u lewej ręki i przemieszczenie w nadgarstku i kość w trzech miejscach złamaną(a byłam właśnie lewo ręczna - później mi się to zmieniało)
To była zima i było bardzo ciężko wytrzymać w gipsie :)
Ale za to śmiesznie było bo moja Siostra się mną opiekowała bo była już w 4-6 i zawsze na przerwach schodziła na dół do mnie :)
Ale urazy do temblaków zostały...
I przygoda również :D
Ściskam Dosiu i przytulam do serca:*
Tysiu - niesamowita przygoda :)))
UsuńA Twoje wsparcie bardzo dodaje otuchy :*
Ja kiedyś miałem tak złamaną rękę, że potzrebna była wizyta chirurga. Na szczeście niedaleko mojego domu jest ta klinika https://cmp.med.pl/zakres-uslug/konsultacje-lekarskie/chirurgia/ i bardzo szybko sie mną zajęli. W razie czego wam tez polecam się do nich udać. Na prawdę znają się na rzeczy
OdpowiedzUsuń