niedziela, 16 czerwca 2013

surprise

Okazuje się, że imprezy-niespodzianki są coraz bardziej popularne i bardzo ciekawe. O ile mniej kłopotów jest, gdy osobę zainteresowaną po prostu zaprasza się i jest wielkie SURPRISE, w porównaniu do tego, gdy impreza ma się odbyć w domu, gdzie zainteresowana Osoba jest Głową Rodziny a  na konkretną godzinę ma zjechać około dwudziestu osób dorosłych wraz z przychówkiem.
Wielki więc szacun dla Dżastiny, która całość zaplanowała i szczególną rocznicę urodzin Męża swego wraz z parapetówką (bo do domu własnego właśnie się przeprowadzili) zaplanowała.

A zaskoczony (przynajmniej tak twierdzi ;) Jubilat przyznaje, że zaczyna fakty składać, takie jak te, że szwagier jego, sąsiad z nowego wspólnego bliźniaka, zachęca go do nagłego i niecierpiącego zwłoki zakupu grilla, wielkości troszkę za dużej, jak na potrzeb rodziny czteroosobowej, lub (tuż przed przyjazdem gości) za namową żony do wyprawy do bardzo odległego sklepu po ponoć najlepsze arbuzy w mieście, gdy całkiem dobre są w pobliskim Tesco.
Trzeba przyznać, że Żona, Dżastina znaczy (jak to dentystka pewnie), ma dość dużą siłę przekonywania.

I po tak emocjonującym dniu, dzisiejsze lenistwo, chyba było jak najbardziej usprawiedliwione.

Najmłodszy Niesforny Aniołek jedynie niepocieszony, że mu na trampolinie z ręką w gipsie wraz z rodzeństwem nie pozwoliliśmy skakać ;(


28 komentarzy:

  1. dwa lata temu byłam główną zaskoczoną bohaterką takiego Suprajsu
    moja mina była bezcenna, a Suprajs był w biurze, tym bardziej byłam zaskoczona i nigdy w życiu nie zapomnę tej pięknej chwili:)
    buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę Ci takich przeżyć :)))
      bezcenne

      Usuń
    2. Gaga to podaj jakieś szczegóły i wtedy .... no... nic ;PPP

      Usuń
  2. jak Tyś dziewczyno ten styczniowy post odkopała?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pamięć mam złą i krótką, ale mam zaprzyjaźnione i ulubione blogi :)))

      Usuń
  3. fajna akcja :) Na pewno zabawa była świetna :)
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rzeczywiście była :)))
      nie ma to jak dobra zabawa!

      Usuń
  4. uwielbiam i robic i byc bohaterem takich niespodzianek:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybeńko - tak właśnie sobie myślałam, że Ty to na pewno masz frajdę z przygotowywania niespodzianki, ale też na pewno i dużą frajdą jest przygotowywać taką niespodziankę dla Ciebie
      :***

      Usuń
    2. dosia
      uwierz lub nie
      ale jestem wzruszona mysla, ze myslalas o mnie!!

      Usuń
  5. Podziwiam ludzi, któzy maja zacięcie i talent do takich szaleństw! :)

    Nasze dzieci robią nam czasem (sobie też) takie super-niespodzianki w wersji prezentów. Na 20 rocznicę śłubu zroganizowały grę terenowa po całym mieszkaniu prowadząca do prezentu. Przy któejś innej okazji było też coś podobnego z całym systemem wyświetlania i instrukcji z ekranów... Ostatni projekt (na ostatnią rocznicę ślubu) realizowały od września do kwietnia(wszystko w tajemnicy!).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też szczerze takich podziwiam :)))
      ale Wasze dzieci to mnie zachwyciły
      Gratulacje dla Was!

      Usuń
  6. Dosiu teraz wszystko nadrobiłam:-)
    Szybkiego powrotu do sprawności dla Niesforka:-):***
    ojej widzę,ze zabawa była świetna i jakie przeżycia:-)
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margo :)
      sądzę, że Niesforek szybciej wróci do pełnej sprawności niż zdążę się zastanowić, kiedy to może być ;)

      Usuń
    2. a to fakt,dzieci szybciej wracaj do formy niż my,nie użalają się za bardzo nad sobą::-)
      mimo wszystko,niech szybciutko ręka wraca do formy:**

      Usuń
  7. Jestem, nadrabiam wczorajszy 'post' ;)
    i aż się uśmiechnęłam, jak poczytałam...
    :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się uśmiechnęłam, gdy Twój komentarz przeczytałam :)

      Usuń
  8. jejku, sama nie wiem, czy bym się ucieszyła. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niby każdy reaguje inaczej :)))
      a ja wiem, że bym się ucieszyła

      Usuń
  9. Aż uśmiech się mimo wszystko pojawił...
    Ja lubię robić niespodzianki...
    Już kiedyś pisałam o imprezie niespodziance...
    Ale lubię też coś zrobić sama i dać komuś ot tak, bez okazji...
    Zawsze i ja mam z tego radość i ta osoba która dostaje :)
    A teraz szykuje niespodziankę na 25 rocznicę Zaślubin Rodziców...
    I z tej przyczyny jestem w stałym kontakcie z Księdzem - (Przyjacielem Rodzinnym a nawet można powiedzieć, że i Wujkiem (bo tak z Siostrą do Niego mówiliśmy) ) Który Błogosławił Rodzicom na nową drogę Życia ... Parafialnego też bym ściągnęła ale niestety nie żyje już od kilku lat...
    Ale jeszcze kilka niespodzianek na ten dzień wrześniowy mam :)
    POZDRAWIAM PRZYTULAM DO SERCA BARDZO MOCNO :*
    I postaram się przed jutrem jeszcze naskrobać na meila bo jestem daleko od Ojczyzny :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tysiu - jesteś niesamowita :)))
      Twoi Rodzice na pewno są z Ciebie dumni
      Trzymaj się tam dzielnie na obczyźnie :*

      Usuń
  10. ładne podstępy niespodziewanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futrzaku - biorę przykład z Ciebie, chociaż tylko słyszałam o Twoich niespodziankach :***

      Usuń
  11. Dla mnie to niepojęte - ja przed każdą imprezą sprzątam tydzień wcześniej i gotuję przez dwa dni... trudno byłoby to utrzymać w tajemnicy ;-) Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ja też, bo ja bym zbyt wiele szumu wokół tego zrobiła, a koniecznie muszę kiedyś spróbować :))) we własnym domu coś takiego przygotować
      Pozdrawiam :)))

      Usuń