wtorek, 1 stycznia 2013

już jest




Pod opieką wujka Pabla, zimne ognie odpalone zostały "małą" chwilkę przed północą, no bo i tak jakie to ma znaczenie, a dla Najmłodszego Niesfornego Aniołka, jako typowego kinestetyka, który musi przecież wszystkiego dotknąć, skończyło się to oparzeniem. Wcale nie sugeruję tu chęci zemsty wujka za wczorajszy płyn do prania w oczach Pablówny, nie -  nic takiego nawet mi do głowy nie przyszło :)

Mając wprawę z udzielaniem pierwszej pomocy - zapytaj lekarza lub farmaceutę - oczywiście akcja ratunkowa, szybko rozpoczęta i długotrwała, przyniosła oczekiwane efekty - prawie nic nie widać:) Zarówno oczy Pablówny, jak i palec Niesforka wyglądają prawie normalnie.

Rok 2013 przywitany na domówce uważam za rozpoczęty ;) i życzę wszystkim na ten Nowy Rok Bożego Błogosławieństwa!





7 komentarzy:

  1. dziekuje dosiu - i dla was wszystkiego najlepszego! - z wybuchami i innymi wypadkami to osiwiec mozna ;-P - ale i posmiac sie po czasie (na szczescie) - bilans dzisiejszego poranka dzis - dwie drzazgo w palcu, zbita szklanka i potezny guz na glowie - wszystko w wykonaniu mlodego ;-) - a dopiero 10 rano - pozdrowienia noworoczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc życzmy sobie samych wypadków do śmiechu, żeby co najwyżej kolor farby na głowie można było zmieniać :)
      i też pozdrawiam:)

      Usuń
  2. No to dzieciaki zabalowały nieźle...co to będzie jak nieco podrosną?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      właściwie to też jestem ciekawa, gdyż nie należą do tych bez inicjatywy! :))) upsss..

      Usuń
  3. I Tobie również wszystkiego najlepszego w tym jakże spektakularnie rozpoczętym Nowym Roku ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Właściwie to ja bardzo lubię zabawę i akcję, ale taką w granicach rozsądku :)
      I Tobie: najlepszego!

      Usuń