środa, 23 stycznia 2013

wolniejsze prędkości

Wraz z wyjazdem Dziadków wczoraj późnym wieczorem skończyły się chwile relaksu, ale też intensywnie  i aktywnie spędzane dni.

Musiałam włączyć trybik ostre hamowanie, bo ze Średnią Niesforką  i  jej przeziębieniem zostałyśmy uwięzione w domu, tęsknie spoglądając na biały puch za oknem, którego coraz więcej.

Działam już jak automat: temperatura - ibuprofen, nie spada - jakiś paracetamol, do nosa - sól morska, następnie coś na zwężenie naczyń. I taka kontrola co cztery godziny. Inhalacja. Lekarz nic złego nie widzi - zaleca siedzieć w domu!
Tak jest! Więc siedzimy! I się kurujemy, tzn. córcia i mam nadzieję, że nie przejdzie dziadostwo na resztę Niesforków, bo przecież ferie w górach już niedługo.

Nawet się z tego siedzenia w domu dzisiaj cieszę, bo mięśnie nowe albo to te dawno nieużywane, które poczułam po biegu na nartach, mają szansę na odpoczynek i regenerację. Wydawało mi się, że uzyskałam już na wąskich deskach jakąś zawrotną prędkość, bo w porównaniu z truchtem w miejscu, który w miarę regularnie uprawiam, to szłam jak burza ;)
Takie miałam wyobrażenie o naszym przemieszczaniu się i prędkości. Do wczoraj. Do kolejnego w świetle nieobecnego księżyca, nocnego, biegu. Dopóki, zziajanych nas, nie minął jakiś inny biegacz.
Mam poważne podejrzenie, że miał ukryty silnik podłączony, bo to przecież niemożliwe, żeby tak prędko ;P.

Dobrze, że Mój Drogi Mąż tak się nie wyrywa, tylko dostosowuje się do mnie, bo inaczej szybko bym zrezygnowała.

A!
wczorajszy wynik w wywijaniu orła  1:0 dla mnie!
Nie dam się pokonać!
Tylko siniaki się robią ;)


7 komentarzy:

  1. Pierwsza :))
    Na pewno mial silnik!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rybeńka - gratulacje i fanfary!

      Prawda? przecież niemożliwe jest poruszanie się na nartach biegowych w tempie ślimaka :)

      Usuń
  2. ehh., zazdroszczę tego biegania na deskach!
    oraz zdrówka dla Córci! a w jakie góry wypad?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Alcydło za życzenia :)
      Jedziemy w najwyższe.... w Polsce!

      Usuń
    2. super! bawcie się dobrze:))

      Usuń
  3. Zdrówka trzeba pilnować! Ja też ciągle uważam i stosuję sól morską, żeby się tylko zatoki nie zapchały :)!
    zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdrówka i za zdrówko ;) chyba wzniosę mały toast :), za Twoje też!

      Usuń