Nie czując nóg i z odciśniętą krechą na czole po kasku, albo po goglach, wypruta z sił, ale bardzo zadowolona z całego dnia spędzonego na dwóch deskach i unosząc się w zachwycie nad postępami Niesforków, zadałam Mojemu Drogiemu Mężowi pytanie. Wszak to mój najwierniejszy fan, codziennie sprawdza, co u mnie słychać, gdyby przypadkiem nie udało się nam werbalnie skomunikować ;)
Co sądzi o Dosipisaniu?
Ponieważ jestem wzrokowcem i nie zapisałam sobie wszystkiego co mówił, a właściwie niczego i chyba wstyd to przyznać, ale najbardziej utkwiło mi jedno określenie: jest w porzo! ;))) Poproszę o go powtórzenie, albo najlepiej o napisanie, żebym miała na piśmie ;)
A oprócz w porzo były też kwiaty uznania i ulubione czekoladki:
A że pierwsza rocznica to jak najbardziej okazja do świętowania, więc położywszy Niesforki spać, będziemy teraz świętować.
I Was też zapraszam :)
no, po takiej ilosci alkoholu to oboje pospadacie pod wszystkie Zakopane stoly....
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego Dosiu
musi widze ze fajnego menza masz...
nieważne ile, ważne z kim ;)
Usuńbendonc wielce szczensliwom meznatkom, nie mogie siem nie zgodzic :)))))
Usuńmiło i dobrze to czytać
Usuńczekoladki Ci odpuszczem, ale kapkę runu do herbatki poproszem.
OdpowiedzUsuńgratulacje z okazji rocznicy.
bardzo proszę, a herbatę swoją masz?
Usuńa mam. grzaniec śliwkowy palony siem nazywa. chyba do rumu siem nada?
Usuńto herbata, chociaż nazwa może mylić.
Usuńsuper! też ją lubię, myślę, że doskonale pasuje
Usuńoj wyczułam coś nosem i przybiegłam- no to za kolejny rok i jeszcze kolejny..!
OdpowiedzUsuńDobrze, że dobieglaś!
UsuńZa kolejne!
zostało trochu na dziś???
Usuńostre mię wczoraj osłabiła i padłam..:P
Pewnie!
UsuńŚwiętować od rana drugiego dnia - lubię takie imprezy ;)
no to może i ja się załapię:)) bo towarzystwo widzę rozrywkowe, a okazja zacna!
UsuńPewnie że tak!
UsuńTeraz przy okazji i bez okazji tym bardziej! :)
no to Twoje zdrowie Jubilatko!!
Usuńdzieki , za zaproszenie - fajna okazja i fajna imprezka ;-D!
OdpowiedzUsuńmasz nademna przewage - moj maz mojego bloga nie moze przeczytac, bo nic nie rozumie ;-) - a szkoda! zdrowko!
dobrze, że już jesteś, zaproś tu też męża, poczęstujcie się i zabierajcie się do nauki. Polskiego :)
Usuńwtedy będzie łatwiej ;)
maz jakies 13 lat temu ,jak sie poznalismy nawet poszedl na kurs polskiego , ale zrezygnowal twierdzac , ze szybciej sie chinskiego nauczy;-P - w miedzyczasie rozumie mniejwiecej sens tego ,co do tadeuszka mowie,i potrafi w polsce w sklepie piwo kupic :o) ale czytac - to wyzsza szkola jazdy
Usuń