Spraw do zrobienia nazbyt wiele.
Pouczona ostatnio o konieczności dzielenia ich na ważne i pilne, ważne, ale niespecjalnie pilne, pilne, ale niezbyt ważne oraz mało ważne i mało pilne, ustawiam priorytety. Ładnie, graficznie, żeby lepiej widzieć i rozumieć. Wszak wzrokowcem jestem.
źródło: http://zajaczkowski.org/2009/05/29/wazne-i-pilne/ |
Lecz dopiero po chwili dociera do mnie, że tylko jedna ćwiartka tego kwadratu zapełniona jest po brzegi, nawet miejsca brakuje. Ta pierwsza - w lewym, górnym rogu.
Spraw pilnych i ważnych od zarąbania i ciut, ciut.
Rysuję więc kolejny kwadrat i rozpracowuję te sprawy ważne i pilne według podobnego schematu, bo inaczej doprowadzę do jakiegoś korka, zatoru i wszytko legnie w gruzach. I trzeba będzie zastosować "zarządzanie kryzysowe"!
Póki co, mam jeszcze odrobinę sił i mam nadzieję, że podołam.
A Wam życzę, aby jak najwięcej Waszych spraw znalazło się w drugie ćwiartce - niespecjalnie pilnych i ważnych, wtedy na wszytko jest czas i stresu mniej.
Dobra organizacja to połowa sukcesu, a więc nie jest źle! Życzę siły na podołanie wypracowanym planom :)
OdpowiedzUsuńMiłego, pracowitego dnia :*
dzięki, póki co idzie opornie ;P
UsuńPodziwiam. Ja na razie spisuję sobie na kartce co mam zrobić... Oprócz tego co i tak widzę, bo suszarki z praniem do wyprasowania nie da się przegapić niestety...
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie .. ale staram się obywatelkę omijać a ona ciągle mi się w oczy pcha... chyba trzeba będzie się nią zająć niestety :)
Usuńmam wrażenie, że ta suszarka z praniem do prasowania jest jakimś zaraźliwym wirusem.
UsuńJuż dawno umieściłam ją w w czwartym polu, bo nie wyrabiałam :P
Załatwiam sprawy jak leci, kiedyś też robiłam takie wyliczanki,
OdpowiedzUsuńale zajmowało to więcej czasu niż wykonanie :-)
też tak funkcjonuję, ale zbyt wiele mi się nałożyło i sama już nie wiem, w co ręce włożyć
Usuńu mnie w "pilne i ważne" bije po oczach "podzielić zadania na pilne...ważne...itd itd"
OdpowiedzUsuńw planowaniu moje drugie, a może i trzecie imię to Porażka... bez żadnych podtekstów...
AJK, siostro Ty moja, też dostałam takie imię ;)
Usuńzorganizowanie to moje przeciwienstwo!!
OdpowiedzUsuńTo tak, jak moje ;P
Usuńzazdroszczę zorganizowanym i poukładanym ludziom, u mnie wszystko odkładane na potem, jak już się ogarnę to obiecuję sobie być na bieżąco, ale na obiecankach się kończy :( i na nowo się zbiera,
OdpowiedzUsuńTrochę też zazdroszczę, ale mam wrażenie, że osobiście prędzej się gubię w ładzie i porządku.
UsuńDlatego dość często mam sytuacje kryzysowe :P
najgorzej gdy niemal wszystko pilne i ważne ;-)
OdpowiedzUsuńtaka kumulacja niekoniecznie lubiana... najczęściej mi się zdarza w biurze (niby uczę się nie planować nic na kolejny dzień, ale ciągle z tego nie wyrosłam)
kiedyś opisałam to na wesoło u siebie:
http://stokrotkidorotki.blogspot.com/2013/01/do-pracy-rodacy.html
ale i tak nieraz mi to wszystko wiruje w głowie i oczach!
właśnie utknęłam, gdy wszystko pilne i ważne
Usuńi entuzjazmu coraz mniej ;(
A Twój opis - rewelacyjny :D
ech, może wtedy trzeba chwili przerwy od wszystkiego... a potem powrót małymi kroczkami?
UsuńMoże wykorzystam Twój schemat.
OdpowiedzUsuńOdpowiedz mi tylko co Ty chcesz rąbać?
schemat niestety nie mój ;(
Usuńno i wiesz, to i tamto, i jeszcze od zarąbania innych rzeczy ;P
Wiem - Zajączkowski.
UsuńDosiu, zwolnij trochę, bo wpadniesz w poślizg!
OdpowiedzUsuńalbo nie wyrobię na zakręcie ;)
UsuńKiedy mnie przysypuje, robię listę wszystkiego jak leci i wychodzę z nią w miasto ze szkicem harmonogramu i jakoś samo wychodzi co w jakiej kolejności, co przełożyć, a czego w ogóle nie robić. A te nienamacalne sprawy - robię podobną listę w głowie i też się realizuje przy sposobności. Bardzo często pozycje po prostu z list odpadają. Takie niezubożające upraszczania :)
OdpowiedzUsuńTyle, że ja mam jednego Niesforka i to już teoretycznie dorosłego ;)