Ale mam w sobie dużo chęci. Zwłaszcza do tego, aby spotkać drugiego człowieka.
Sama również cieszę się z tego, że i mnie ktoś spotyka. Cieszę się z każdego uśmiechu i dobrego słowa, którego doświadczam. I wiecie co? Tych uśmiechów jest naprawdę wiele, tych dobrych słów wypowiedzianych i napisanych również.
Cieszę się z tych spotkań blogowych i tych na basenie z sąsiadką. Cieszę się ze spotkania z sobą samą na 4 km mojej trasy biegowej, na którą po dłuższej przerwie wróciłam.
Cieszę się z dzisiejszego wyjścia z Moim Drogim Mężem i bałaganu, który sam się stworzył podczas naszej nieobecności, a który był efektem ubocznym podczas wykonywania pracy szkolnej z surowców odpadowych. (Tylko kto teraz domyje stół ;P).
Cieszę się nieustających tulasków Niesforków i ciągłego powtarzania Średniej Niesforki, jak przy zaciętej płycie, wyznania: kocham Cię, mamo!
Cieszę się, bo jestem szczęśliwa!
Krokodyl z odpadów na odpady ;) |
Dosiu ja też wróciłam do biegania,właśnie odczuwam tego skutki ale dobrze mi z tym:-)))
OdpowiedzUsuńCo tam bałagan kochana,praca rewelacyjna,dopiero co rozmawiałyśmy na blogu Rybci na ten temat:P (śmieci i ich segregacji )
Lubię jak ludzie mówią,że sa szczęśliwi,tego Ci życzę na zawsze****
życzenia chętnie przyjmuję :) i odwzajemniam :)
Usuńa mięśnie dzisiaj bolą, że hej! ale też mi dobrze z tym :)
Jak to miło słyszeć takie słowa- jestem szczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńNiech to szczęście trwa :*
chwilo trwaj, szczęście trwaj :)
UsuńBądź też szczęśliwa, Viki :)
następna zadowolona nie wiadomo z czego :PPP
OdpowiedzUsuń♥♥♥
właśnie
Usuńi cieszę się, jak szczęśliwy do sera :PPP
♥♥♥
i cudnie ... niech trwa!!! :D
OdpowiedzUsuń♥♥♥
cudnie
Usuńi Tobie również takiego cudu, Emko♥
Oj tak Dosiu, trzeba umieć być szczęśliwym z powodu tego co się ma! Czasami tak trudno nam dostrzec jakimi szczęściarzami jesteśmy, bo gonimy za jakąś ułudą, która ma nam to szczęście przynieść - dla niektórych to kariera, dla innych więcej pieniędzy, dom, podróże. A szczęście to zdrowe dzieci, kochający, dobry mąż i spokój ducha!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
To po co ja biegam?
UsuńMuszę przecież dogonić uciekający czas :P
Serdeczności i szczęśliwości :)
Ja też nie nadążam z niczym, doba za krótka stanowczo :-)))
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że czasami ktoś specjalnie przestawia zegarki.
UsuńTak sobie myślę, co by szkodziło wydłużyć trochę doby - wtedy byłoby trochę więcej roków przestępnych, ale czy to komuś przeszkadzało?
I proszę tak dalej ! :)
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie!
UsuńJaki oryginalny ten krokodyl!
OdpowiedzUsuńTo nienadążanie to pewnie jakieś zaraźliwe jest?
Serdeczności!
:)
Nie chcę nikogo zarażać nienadążaniem, wolałabym dobrym humorem :P
UsuńŚciski, miłego dnia!
alez ten gadzina ma duzom paszcze :))))))
OdpowiedzUsuńDosia bije po oczach to szczenscie!! tak trzymaj
ps-ik malutki:
mam nadzieje ze jestem uwzgledniona w tych blogowych spotkaniach ?::)
właśnie też mi się takie pytanie nasunęło!;))
Usuń:DDD
UsuńPS-ik malutki:
ależ oczywiście, tęsknię za nimi:)
takich chęci permanentnych Ci życzę... :))
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie również :), tym bardziej, że również dzięki Tobie nastrój mój wyśmienity jest:)))
Usuń:))))))
Usuń:***
Jak miło to przeczytać :) Od razu mi lepiej. Buziaki szczęśliwa kobieto :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu :) to i Twoja zasługa, choć zmartwiona jestem teraz Twoim stanem zdrowia.
UsuńTrzymaj się tam dzielnie rurek :)))
krokodyl fantastyczny!:)
OdpowiedzUsuńa 4-kilometrowej trasy gratuluję:)
powiem Ci, że i ja wczoraj wybiegłam w trasę - fantastyczna sprawa!
wiem, wiem, że biegasz:)
Usuńmoże kiedyś się spotkamy na jakimś wale :)
Śliczności ustrojstwo :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, żeś szczęśliwa, też staram się jak najczęściej być, łatwiej o to szczęście, jak się tak poczyta o prostych mechanizmach jego wytwarzania...
jednakże ulotne jest to szczęście i trzeba o nie dbać:)))
Usuńsamo się nie utrzyma