Dentysta, a właściwie dentystka, to nasza przemiła znajoma, więc mam wrażenie, że i borowanie mniej boli. Wszak, tłumaczę sobie, że ta drobna i serdeczna istota przecież nie chce mi zrobić krzywdy. A na koniec jeszcze otrzymałam nagrodę :)
Przecież bardzo sobie zasłużyłam.
Nagrodą, za dzielne leczenie, była książka z autografem autorki. A autorką jest również dentystka, mecenaska sztuki, właścicielka tej przychodni, laureatka nagrody "Przychodzi wena do lekarza 2012".
Książka Agnieszki Kani – „Zapatrzenia”jest zbiórem felietonów o artystach z Opola, oraz tych, którzy z tym miastem są związani. Może w końcu poznam jakiś opolskich artystów :)
Do książki dołączona została również zakładka z ....
datą kolejnej wizyty.
I to już mniej mi się podoba.
jestem :)
OdpowiedzUsuńcieszę się:)
Usuńa po przeczytaniu to jestem bardzo miło zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńto musi być bardzo sympatyczna przychodnia stomatologiczna...
się nie dziwię, że da się lubić :)
rzeczywiście jest, a nasza dentystka Dżastina ma niesamowite podejście. I do opornych ;) i do ambitnych;)
Usuńno nic dziwnego... przychodzisz do takiego gabinetu...otwierasz buzie ze zdziwienia (zachwytu)...i myk....ósemka wyrwana (zaplombowana:)))
OdpowiedzUsuńpopatrz, nie sądziłam, że to taki mały podstęp ;)
Usuńchyba masz rację
wow... naprawdę są takie miejsca??a myślałam że dentysty po prostu NIE DA SIĘ LUBIĆ ;)
OdpowiedzUsuńMam taką dentystkę, którą lubię i to bardzo :)
UsuńSiostra moja rodzona :)))
Generalnie dentysty nie da się lubić, chyba że to dobry znajomy/a lub siostra ;P (albo spróbowałabyś eNNko powiedzieć inaczej ;))
Usuń:) Brzmi naprawdę zaskakująco. Aż żal, że nie da się korzystać :)
OdpowiedzUsuńW sumie, gdy pierwszy raz tam byłam, to bardzo mnie to zaskoczyło.
UsuńI podoba mi się, nie da się ukryć.
ja to nawet na nagrode nabrac bym sie nie dala , jesli o dentyste chodzi;-) - boje sie jak szlag.
OdpowiedzUsuńtak latwo ze mna nie ma ;-P
Powiem Ci w sekrecie, że też się boję, ale nie mów tego mojej dentystce:)
Usuńgdyby nie fakt, że data wczorajsza, pomyślałabym, że to jednak prima aprilis:))
OdpowiedzUsuńdo takiego dentysty, to z radością największą:))
oraz pozdrawiam Cię Dosiu poświątecznie:))
Pozdrawiam również poświątecznie :)))
UsuńAle gdybym miała taką jazdę, jak Ty z zębem, to gwarantuję, że wcale bym nie pisała o rzeźbach, a o rzezi ;P
Wow , co za interesująca przychodnia stomatologiczna...
OdpowiedzUsuńTeż jestem zaskoczona!
UsuńAle to pokazuje, że coś do czego jesteśmy przyzwyczajeni wcale nie musi wyglądać tak samo.
Zachwyca mnie wyobraźnia właścicielki.
Gratuluję! I nagrody i dentystki!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńDentystka wie, jak sprawić radość :)
Ja kiedys panicznie balam sie dentysty,po tym jak wyrwal mi zdrowego zeba:( ale teraz juz jest ok, mam swoja fajna Pania dentystyke J. i czasem kiedy jestem grzeczna:) to dostaje szczoteczke albo paste w nagrode:)
OdpowiedzUsuńTak, dobre zachowanie warto zauważyć :P Nagrody się należą!
UsuńPozdrawiam Karolcia!
Znaczy masz w jednym wypełnianie ubytku i tzw. "ukulturalnienie" (chciałam użyć innego słowa, kojarzonego z jednym z synów Noego, Chamem ;) Może lepsza nagroda niż kamerdyner... :)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie:)
Usuńmoże wpadniesz na "ukulturalnienie"?
I lekarz taki dla ludzi, wiesz, taki do rany przyłóż?
Potrafisz sobie wyobrazić takiego? :)
Też mam świetną przychodnię dentystyczną, żałuję zresztą że nie zostałam stomatologiem, miałabym duże szanse, a oni świetnie zarabiają :)
OdpowiedzUsuńIw! To może jeszcze zmienisz zawód?
UsuńChociaż ten Twój też jest bardzo pasjonujący :)
Proszę! Proszę! No, no, no...!
OdpowiedzUsuńDzielna byłam!!!
UsuńHej Bohaterko!
OdpowiedzUsuńI kto tu jest Bohaterem!
UsuńHej Ostre - Bohaterko!
No coś takiego :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałaś już?
Zaskoczę Cię - nie!
Usuńtylko niektóre rozdziały
bo każdy z nich, to oddzielana historia, ale naprawdę pięknie napisana