wtorek, 12 lutego 2013

śledzik

Niedługo północ.

Świętowanie ostatniego dnia karnawału we własnym gronie miało dzisiaj swój klimat. Wykończeni ostatnimi dniami przeróżnymi dawkami emocji od domowych po służbowe, domagaliśmy się zakończenia tego okresu zgodnie z tradycją. Znaczy się imprezą ostatkową.

Przy zastawionym stole, tatarem i czerwonym afrykańskim winem, roztrzaskiwaliśmy intelektualnie, dlaczego dzisiejsza impreza nazywana jest śledzikiem?

Przecież to chyba jakaś nowa tradycja, niekoniecznie w porę ;)

Śledzik czeka w lodówce na swoją kolej. Od jutra.

12 komentarzy:

  1. Pierwsza????
    Świętowałam;) Naleśniki i pączek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem dlaczego śledzik, ale u nas to podkoziołek;))

      Usuń
    2. u nas po prostu ostatki:))

      Usuń
    3. u nas tesz ostatki, a kiedyś to jeszcze przebierańcy chodzili po domach:)

      Usuń
    4. Miśka!

      Nie da się ukryć, żeś najpierwsza ;)

      I jak widać, co kraj to obyczaj ;)

      Usuń
  2. A pamiętam taką tradycję ze śledzikiem, że się go w ostatni dzień postu zakopywało:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas jest taka tradycja, w żurową środę. Wtedy zakopuje się żur i śledzie, i stare szmaty się pali ;)

      Usuń
  3. a moze dlatego, ze sledzik lubi plywac i ma ostatniom okazje..?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamia!
      noż przecież że śledzik lubi pływać ;)

      Usuń
  4. Właśnie , dlaczego śledzikiem ??
    Chyba rację ma Lamia :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubi,nie lubi, ale przecież we wrotek można się jeszcze mięskiem najeść, więc po co wcześniej post zaczynać?

      No chyba że impreza kończy się po północy i pożegnalnym daniem jest śledzik ;)

      oraz przede wszystkim witam i pozdrawiam

      Usuń
    2. no to jest sluszna teoria :)

      Usuń