Z zachwytem poznaję nasze dzieci i aż trudno uwierzyć, jaki potencjał nosimy w sobie. Dużo mi daje to, że poznałam pewne schematy oraz profile osobowości. Odkryłam to, iż zdecydowanie jestem wzrokowcem, ale już nasze dzieci niekoniecznie takie muszą być.
Brak tej wiedzy, wyprowadzał mnie kiedyś z równowagi, gdyż wydawało mi się, że nasz Najstarszy Niesforny Aniołek jest złośliwy i specjalnie się wierci, narzeka na źle zasznurowane buty, na źle zapiętą kurtkę, na łaskoczącą metkę przy bluzce. Doprowadzony przez niewygodę do furii, swoim wierceniem, narzekaniem doprowadzał innych do furii. W momencie, gdy przekonałam się, że jest on kinestetykiem pierwszej klasy, zrozumiałam go, nauczyłam się reagować na jego zachowanie i muszę być przygotowana na to, że gdy raz się sparzy w ognisku, to i tak za chwilę może sprawdzić, czy nadal tam parzy. Bo tak już ma. Wszystko musi sprawdzić sam, dotknąć, przełożyć.
Wskazówka i ostrzeżenie: nie chodzić z nim do muzeów (no może teraz już tak), gdzie eksponaty są w zasięgu ręki, a raczej tam, gdzie organizowane są spotkania z nauką i przygotowane są do samodzielnego wykonania jakieś bezpieczne eksperymenty.
Ten nasz kinestetyk uczy się też w oryginalny sposób. Niekoniecznie przy tym uszczęśliwiając nauczycieli, bo ciągle się wierci, a pisać nie znosi. Wymaga to zbyt dużego wysiłku w utrzymaniu własnego ciała w niekomfortowej dla niego pozycji. Nie lubi jej. A czyta też w dość zaskakujący sposób.
Wczoraj zdębiałam, gdy go zobaczyłam, jak czyta lekturę. Przy świetle z odpowiedniej strony, w skupieniu, ale .... na rękach ;)
))) grunt, że czyta)))
OdpowiedzUsuńoraz bardzo akrobatyczna pozycja;))
grunt, że czyta, na dodatek na gruncie ;)
Usuńoniemialam :)
OdpowiedzUsuńzgóglowalam
i sie dowiedzialam: kinestetyk by się uczyć, musi działać
i oto dowód :))))
Lamia, odzyskaj już głos!
Usuńdowody są niezbite ;)
nie miałam nigdy do czynienia z kinestetykiem (a może nie wiem, bo nie dał siem aż tak we znaki), ale podejrzewam, że trochę trudno mu w szkole.
OdpowiedzUsuńraczej nauczyciele mają z nim trudno ;P
Usuńa on tylko pisać nie lubi
oryginalna pozycja do czytania. ciekawe, jak długo bym wytrzymała?
OdpowiedzUsuńspróbowałaś?
Usuńjak Ci się uda, to się pochwal ;)
trochem siem bojem. coś przeskoczy i bendzie problem.
Usuńno, uzasadnione obawy ;PPP
Usuńwow... akrobata :) ważne, że czyta i rozumie co czyta :)
OdpowiedzUsuńtak, akrobata, tylko według mnie, to dość trudny i wymagający zawód ;)
Usuńlepiej niech czyta, nawet na głowie ;)
moja dziś po raz pierwszy z klasą w bibl szkolnej była. pani założyła im karty, oprowadziła, wyjaśniła. jest zachwycona. przytargała 2 książki. mam nadzieję, że sama teraz zadba o swoją lekturę, bo do tej pory wszystko kupowałam, a wiadomo, jakie są ceny książek.
UsuńLubię mieć książki własne, ale chodzenie do biblioteki ma swoje uroki. W końcu to specjalne miejsce ;)
Usuńpołowę swojego dzieciństwa spędziłam w bibliotece. Teraz dopiero wiem jak naprzykrzałam się tym paniom ale uwielbiałam to. Obkładałam książki w szary papier, układałam katalogi i czytałam, czytałam, czytałam... piękne te wspomnienia :)
Usuńw takim razie tadeuszek moj tez jest kinestetykiem do potegi nieskonczonej:-D, a pozycja czytacza - imponujaca :-)
OdpowiedzUsuńTadeuszek pewnie nie w jednym Cię jeszcze zaskoczy ;)
Usuńi zaimponuje również!
juz to robi :-) - caly czas , juz samym tym, chociazby, ze jest
Usuń:)
Usuńdługo tak wytrzymał?
OdpowiedzUsuńpół rozdziału ;)
Usuńpóźniej mu rodzeństwo przeszkodziło ;)
i zaczęła się zabawa w stanie na rękach
zaraz siem zabieram za sprawdzanie wypracowań. może w pozycji Młodego lepiej mi pójdzie?
OdpowiedzUsuńa te nogi to tak w powietrzu zupełnym trzeba, czy mogiem oprzeć je na jakim meblu?
oprzyj sobie, oprzyj ;)
Usuńmiłego sprawdzania ;)
na jaki temat dziecka pisali?
Usuńuważaj ruda, bo jak Ci rence opadnom, to polecisz na ćfasz
Usuńale właściwie na rękach to jak będziesz sprawdzać?
UsuńChyba że czerwony długopis w ustach ;PPP
ruda możesz sprawdzać "na śfiece"
Usuńmuszem pomyśleć, jak tu pisać czerwonym, gdy rence zajente i może wtedy spróbujem na śfiece. a na dziś ma dosyć - opowiadanie s-f z dialogiem. nie moja bajka. ale musiałam.
UsuńFakt, nad wyraz ciekawy i niespotykany sposób na lekturę ;-)
OdpowiedzUsuńi na dodatek skuteczny, bo mu się spodobało i dzisiaj powtórzył akcję :)
Usuńa przeczytał ze zrozumieniem - sprawdziłam ;)
Człowiek uczy się całe życie - nie wiedziałam , że jest coś takiego!!!
OdpowiedzUsuńNAjważniejsze ,że wiesz, wiadomo jak postępować;)
Fajnie wygląda przy tym czytaniu;)
To są trzy style uczenia się i komunikowania: słuchowiec, wzrokowiec, kinestetyk :)
UsuńBardzo przydatna wiedza, zwłaszcza, gdy zauważasz, że ktoś inny inaczej reaguje niż Ty.
Zastanawiam się, czy ładniej by pisał stojąc na głowie?:)))
niesamowity jest z takim czytaniem :)
OdpowiedzUsuń