środa, 30 stycznia 2013

świetlica

Myśli własnych nie słyszę i przez moment się zastanawiam, czy w ogóle takowe mam ;)

Nie wiem już, które to dziecko płacze, które chce naleśnika, a jeszcze które grać. Właściwie nie wiem, ile jest tu dzieci, bo ciągle pod nogami się ktoś plącze a dziecięca integracja trwa na całego.

 Młyn i harmider panuje w ogólnodostępnej jadalni, która rano jest stołówką, a po południu dla tych, którym nie chce się zwiedzać, niestety, coraz bardziej mokrego, żeby nie powiedzieć zalanego Zakopanego, świetlicą.
A w naszym domu to jednak większość. I żeby nie było, że to tylko Zakopane jest skropione, więc dorośli od późnego popołudnia też się troszkę nakrapiają, przez co zdecydowanie łatwiej łamie się lody, bo przecież i tak odwilż ;)

W pewnym momencie nie wiedziałam, co to za zabawa, gdy dziecko, nie nasze, upomina tatusia swojego, aby raczył ciszej grać w piłkarzyki z wujkiem :)
Dzieci uczą dorosłych, jak robić biznes i wykorzystują narzędzia interdyscyplinarne. Pieniądze, pionki, kostki, kartki z tekstem do przeczytania (w ten sposób przecież nie można zarzucić, że się niczego nie czytało ;) I niezawodny jest w tym Monopol - nie mylić z monopolowym. Czyżby?

Na piętrze zaś druga dziewczynka mówi do siostry: "ej tam, mówisz jak matka!"

Nie wiem, komu bardziej potrzebne te ferie. Rodzicom, którzy nie chcą zapomnieć, jak to jest dzieckiem być, czy dzieciom, które dostosowane są do każdych realiów i właściwie chętnie pozwalają dorosłym za sobą nadążyć.

Tylko internet tu słaby :(


9 komentarzy:

  1. ja od kilku lat mam w Z stałe miejsce - wynajmuję małe, dwupokojowe mieszkanko w bloku. cicho, spokojnie.
    mam nadzieję,że jakoś przeżyjesz. długo jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba źle napisałam.
    Jest całkiem fajnie!
    Uciekniemy, gdy śniegu zupełnie nie będzie. Póki co stoki są dobrze utrzymane. A padało dopiero wieczorem. Tylko ten internet słaby.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja źle czytałam chyba
      I chciało mi się tak napisać :P

      Usuń
    2. Też za Wami tęsknię ;)

      Usuń
    3. zaczynam sie martwic nartami, internetu na miejscu nie bede miala, bede begac po knajpach chyba
      moze to jest jakis pomysl, zwlaszcza, ze forme mam slaba fizyczna jeszcze

      Usuń
    4. O śnieg się nie martw- od niedzieli wraca zima ;) tak twierdzą górale.
      Z internetem to już gorzej, chociaż niby wszyscy maja już, no chyba że jakaś glusza, ale ze o knajpkach piszesz, to raczej nie;)
      Tylko w knajpach nabiera się jedynie kondycji w maratonach piwnych ;)

      Usuń
  3. w takich momentach oderwania od codzienności wszystkim trochę puszczają hamulce, u dzieci chyba bardziej to widać...
    oby białego na jak najdłużej starczyło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście, wszyscy jakby oderwani albo urwani z choinki.
      A niektórzy nawet fajni :)
      I tak jak mowilaś - stoki zadbane.

      Usuń