piątek, 18 stycznia 2013

surowiec wtórny

Że lubię śnieg, to już chyba wszyscy wiedzą.
Mam niezwykłą radochę z przebywania na śniegu, robieniu bałwanów, jazdy na nartach, malowaniu orłów, a właściwie ich odciskaniu.

Więc korzystam!

I cieszę się, że dzieci gromadka, i z każdym można robić coś innego. Sąsiedzi przechodzą obok wracając z pracy i obserwują. Pewnie im tęskno do czasów, gdy sami z dziećmi też się tak bawili.

Mnie to nawet nie przeszkadza konieczność odśnieżania (bo wcale tego nie robię, upsss;) I na szczęście na naszej ulicy nie ma chodnika, więc do odśnieżania jest tylko podjazd do garażu. A śnieg z tego podjazdu Mój Drogi Mąż wykorzystuje jako surowiec wtórny do usypywania górki, z której zjeżdżamy na ślizgach aż miło.

Biała zimo - trwaj!











8 komentarzy:

  1. Też bym lubiła śnieg, odciskanie orłów, zjeżdżanie...ale śniegu u mnie nie ma.
    Ciesz się więc zimowymi zabawami do wypęku, bo zima szybko się kończy, zwłaszcza ta śnieżna ;-)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ właśnie się cieszę:) Do wypęku ;)))
      No i pozdrawiam również!

      Usuń
  2. Taki mąż jak Twój, to prawdziwy skarb.

    OdpowiedzUsuń
  3. to w dobrej czesci Europy mieszkasz:))
    pienkny bauwan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że w dobrej części :)
      A bauwan to dzieło Najstarszego i trochę moje :), więc bardzo dziękuję.

      Usuń
  4. A forteca też "wybudowana"? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fortecy nie musieliśmy budować, bo mamy na działce górkę, która pełni tę rolę. Natomiast trwają przygotowania do budowy iglo ;)

      Usuń