czwartek, 18 października 2012

lubię to

Warto było rano wstać, wsiąść w samochód, pomknąć autostradą 100 km, postać w nieprzewidywalnym, bo spowodowanym przez rozlane coś na jezdni, korku na wjeździe do miasta.

Warto było, bo śniadanie u Wedla, chociaż  robocze i bardzo intensywne, było pyszne.
No a najważniejsze było to, że można było spotkać się w gronie pięciu uśmiechniętych, serdecznych i wyjątkowych Kobiet. Właściwie to szkoda, że nie było ich więcej, ale wtedy nie byłoby to spotkanie robocze, a zwykłe pogaduchy. Może innym razem.

A na deser - krótki spacer po Ostrowie Tumskim. Jednym zdaniem: akumulatory podładowane.










Lubię to!

2 komentarze:

  1. Jak ja lubię spacerować po Ostrowie Tumskim... Też uwielbiam Wrocław :) I choć nigdy nie żałowałam powrotu do rodzinnego miasta, to czasem żal, że to jednak nie Wrocław...
    Pozdrawiam
    Asia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a jak mnie jest żal, że opuściłam rodzinne miasto :(

      Bo Wrocław fajny jest!

      Usuń