sobota, 20 października 2012

widoki

Wracając wieczorem do domu, gdy zjeżdżaliśmy z autostrady, uczyliśmy się robić zdjęcia w pamięci, Najstarszy postanowił również zrobić sobie film w pamięci.

Ujęło nas to, co zobaczyliśmy.
Nie wiem, czy to była mgła oderwana od ziemi, czy chmury tak nisko. Wyglądało jak chmury, a pewnie było mgłą ;)
Jako pasażer pojazdu mechanicznego mogłam to tylko uchwycić aparatem w telefonie (tak jakbym była posiadaczką jakiś niesamowitych sprzętów:)












Czasami się zastanawiam, czy gdybym nosiła ze sobą jakiś duży i sensowy aparat fotograficzny, czy nie byłoby to z korzyścią dla moich nerwów. Zajęła bym się fotografowaniem, przystanęła na chwilę, to tu, to tam. Mniej bym sobie zawracała głowę, że coś się może stać, że może komuś za bardzo przeszkadzamy - znaczy się Niesforne Aniołki oczywiście.

Jednakże super aparatu nie mam, czasu też nie mam, ręce czymś ciągle zajęte, za to w zachwyt mnie wprawiają widoki takie jak TU.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz