czwartek, 14 czerwca 2012

upodobania

Zostałam specjalistką od wyścigów samochodowych. Moje auto jest żółte i wygląda jak ciężarówka, ale zdaniem Najmłodszego Niesfornego Aniołka jest drugim co do prędkości samochodem na świecie, bo właścicielem najszybszego jest oczywiście on.

Prawdę mówiąc, to mam dosyć ospy!!! Jeszcze tak ze 4 dni i będzie dobrze. Najmłodszy Niesforek, uwięziony w domu, zaczyna marudzić i widać, że podobnie jak mama, nie należy do osób, które bardzo lubią przebywać w domu. Woli jak coś się dzieje, można gdzieś wyjść, pojeździć na rowerku, odprowadzić brata na trening. Takie tam nic, a jednak.

Podczas gdy w domu "nudy", Średni Niesforny Aniołek  wróciwszy do przedszkola odnawia zerwane na dwa i pół tygodnia relacje i oznajmia mi, że ona to bardzo kocha Mateuszka. No, no. Więc to tak zaczynają się takie historie. Ciekawe jak długo ;)
No dobrze.
I przypomina mi się dowcip.
Łatwiej jest mieć syna niż córkę.
Bo mając syna musisz pilnować jednego chłopaka w mieście, a mając córkę musisz pilnować wszystkich chłopaków w mieście ;)

Ale zaraz, to ona przecież kocha... Łoj, będzie ciekawie ;)




2 komentarze:

  1. oj czasem bardzo długo - odpowiadając na Twoje "ciekawe jak długo" :)
    nasz Najstarszy wierny był trzy lata przedszkolne, potem zmienił obiekt na prawie sześć lat szkolnych
    każdą miłość kochana musisz traktować więc jak potencjalna teściowa, nie ma zmiłuj się :P

    OdpowiedzUsuń