Upajam się tą chwilą. Niezwykle rada jestem, że ją właśnie dostrzegłam.
Takie nic, taki spokój, taka cisza.
Dzień minął, chociaż z licznymi obowiązkami, dość szybko i sprawnie. Niesforki grzecznie poszły spać. Mój Drogi Mąż, chyba zainspirowany wczorajszym wpisem na blogu ;), podjął decyzję, że jutro również jedzie na rowerze do pracy. (Już bardziej konkretnie marzę o gitarze). Przeczytałam zaległą prasówkę, odwiedziłam liczne już blogi i właśnie cieszę się z tego spokoju, czasu, odpoczynku.
Psychicznie szykuję się już do jutrzejszego treningu :) - a jakże!
Po prostu takie nic, a cieszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz