poniedziałek, 11 marca 2013

empatia

Już nawet nie chce mi się biadolić, że ledwo z przeziębienia się wykurowałam i Mąż też, i Niesforki również, a dziś mam znowu nowego kaktusa w gardle i głowę jakby za małą. Albo za duży mózg.
Zbyt wiele myśli jednocześnie się rozpędziło i nie mogą sobie znaleźć miejsca. Ale kiedy ciało w niemocy, to trudno znowu te myśli poukładać, albo chociaż ujarzmić.

Mam nadzieję, że nie potrwa to długo, bo zaległości robią się zdecydowanie za duże.

Średnia Niesforka mówi do mnie z przejęciem: "Ty sobie odpocznij mamuś, a ja wszystko zrobię."

Nie da się ukryć, że mnie znowu rozczuliła i zachwyciła.
Tak bardzo potrafi się wczuć w drugiego człowieka.

45 komentarzy:

  1. ojej... słodka ta Niesforka :)
    zdrówka jak najszybciej...
    pierwsza?

    OdpowiedzUsuń
  2. B Complex dziala cuda. Sprawdziłam kiedyś na sobie.
    No i mój numer popisowy: syrop z czosnku, miodu i cytryny! mniam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. druga..eNNka zaszlas mnie od tyłu bo Cię nie widziałam:D

      Usuń
    2. Sama się dziwię ;-)

      Usuń
    3. Syropek,
      oczywiście ;P

      A Wy tu Dziewczynki w podchody się bawicie?
      Miłej zabawy!

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym sezonie kaktusy w gardle bardzo popularne;)
    Gdym leżała w niemocy w sobotę, córka ugotowała pierwszy w życiu zupełnie samodzielnie obiad - przyniosła z dumą na górę do mnie konającej tego ziemniaka w towarzystwie kiełków brokułów i surówki z marchwi z jabłkiem - dziś sama leży w gorączce i stęka.
    Z Twojego wpisu wnioskuję, że masz szansę na tego ziemniaka już niedługo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego ziemniaka to już by bardzo chciała sama ugotować, tylko ja jej najbardziej przeszkadzam ;)

      Widzisz? A rano czułam się jeszcze bardzo dobrze :(

      Usuń
  5. Dosiu, wypoczywaj:)
    zbieraj siły, żeby wyjść z tej choroby na dobre!
    a Córcia słodka!
    ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Alcuś,
      będę się starała tak bardzo, że już bardziej nie można ;)

      Usuń
  6. empatia - to jedno z moich ulubionych słów.
    jakie szczęście, że nas przeziembienia jakoś siem nie imajom.
    zdrufka życzem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też jedna z piękniejszych umiejętności.
      I tak trzymajcie - na dajcie się przeziębieniom.
      Dzięki!

      Usuń
  7. przykro, żeś chora :( a dziecko super pomocne i empatyczne :) Pamiętam kilka lat temu jak zmogła mnie grypa, poległam na placu boju co nieczęsto mi się zdarza, a w malignie gorączki słyszałam nad sobą dwa rozemocjonowane głosy: - śpi czy umarła?? - nie mam pojęcia! - no to sprawdź to jakoś! - ale jak??? -zawołamy tatę!TATOOOOOOOO!!!!! Nie muszę dodawać, iż dałam dowód swojego istnienia na tym świecie, kiedy podskoczyłam pod sufit, bo owe TATOOOOO zostało wrzaśnięte wprost do mojego ucha nad którym się moje dzieci pochylały :)
    Zbieraj siły i zdrowiej szybciutko! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emka, po tym krzyku, który nawet tu było słychać, od razu mi lepiej ;))))
      Ależ się uśmiałam :D:D:D

      Usuń
    2. :)))))))))))))))))))))
      emka, to wymaga posta!

      Usuń
  8. Warto się rozchorować, żeby coś takiego usłyszeć. Po-zdrawiam ze śmietnika nadziei na normalne dni po powrocie, O.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że od niej akurat to usłyszałabym i bez choroby, ale może masz rację?
      Również po-zdrawiam ze śmietnika nadziei (niezłe określenie) na normalne dni, gdy wszyscy jednocześnie będą w doskonałej kondycji :)

      Usuń
  9. blogger się na mnie wywalił, jak życzyłam Ci zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się nie dałaś - dzięki za życzenia i wytrwałość :)

      Usuń
  10. Już nie pamiętam co to gorączka, od dzieciństwa chyba nie miałam, przeziębiam się na bezgorączkowo. Ale drapanie w gardle wredne i samopoczucie odczuwające wzmożoną grawitację. Najlepiej obłożyć się jakimiś psami albo kotami, własnymi albo pożyczonymi. Dzieci też mogą być, tu polecam własne. Reszta bliskiej rodziny też może być. Dużo picia, ale tylko ciepłego i bez cukru. Owoce. Kasza jaglana na wodzie. Posiłki niewskazane. Lekarstwa też nie. I ciepełko, może być do przesady. Sauna? No, to pobawiłam się w znachora ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze, jak ja to zapamiętam?
      Czy mogłabyś mi podpowiadać co chwilkę?

      Ale masz fajnie bez tej gorączki. Ona powala nie tylko wzmożoną grawitacją, ale też brakiem jasnego zrozumienia w sumie prostych tekstów ;)

      Usuń
    2. Spisz i na lodówkę :) Ale teraz nie mam fajnie z bólem plecków, siedzieć długo nie mogę, ale już tendencja wydobywcza, nareszcie.

      Usuń
    3. Och, współczuję Ci, tym bardziej, że to już dość długo trwa.
      A co na to koty?

      Usuń
    4. Poezja nigdy nie jest prosta, nawet bez gorączki... Ja się zawsze muszę "przedzierać". Najczęściej zaczynam łapać przepisując, po prostu.

      Usuń
    5. Psy i kot już nie występują w pobliżu, były niejako użyczone w zamian za opiekę na czas urlopu znajomych, niestety.

      Usuń
    6. Lecz TA poezja była dość prosta :)
      ale, jak się okazało, nie dla mnie:))))

      Usuń
  11. hej hej - zdrowiej mi tam , bo mimo kochanych empatycznych dzieci chorowanie wcale fajne nie jest ;-)- my tez sie nie mozemy od chorobsk opedzic kaktusy i zaby w gardle i szczekanie , ktorego nie powstydzil by sie zaden brytan - to nasze znaki specjalne od miesiaca- sloneczko wysylam i wirtualne witaminki:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiałam się na te znaki specjale ;)

      Dzięki, przesyłka dotarła :) już aplikuję!

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Rybeńko, wiedziałam, że mogę liczyć na Twoją niesamowitą empatię ;)))

      Usuń
    2. :)))))
      ale dużo osób choruje teraz, co druga znajoma blogerka normalnie
      Może się można przez ten ekran zarazić????

      Usuń
    3. no co Ty?!?!?!
      ciekawa jednostka chorobowa:
      przeziębienie wynikające z niedotlenienia, spowodowane przez napadowe i mało kontrolowane wybuchy śmiechu na skutek czytania blogów!
      nr statystyczny choroby: kljfa938574350

      Usuń
    4. Rybeńko, chciałabym do Ciebie napisać maila?
      Tylko go nigdzie nie widzę. Możesz coś do mnie wystukać?

      Usuń
  13. No to witaj w klubie - u nas jeszcze Grześka rozłożyło...nocka do bani.
    Córcia super :)
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klub zasmarkanych Mamusiek ;)

      A co mi tam, to w końcu przywilej :)

      Usuń
  14. No cóż....pozostaje zdrówka życzyć! Nieustająco na dodatek ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieustająco dziękuję :)

      Nie miałam jeszcze takiego sezonu, żebym tak dużo chorowała.
      Więc nieustające zdrowie - jak najbardziej wskazane :)

      Usuń
  15. O masz , współczuję ...
    Mam nadzieję ,
    że jak przyjdzie wiosna to wszyscy przestaną chorować wreszcie.
    Córcia fajna :-)
    I taka wrażliwa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiosna, wiosna, wiosna!!!!

      chyba ogłuchła ;)
      Dzięki Jasna, dumna mama jestem :)

      Usuń
  16. Wiesz, co? Chyba bym się zamieniła... Poleżeć teraz w łóżeczku z książeczką, zamiast ślęczeć nad papierami, które są taaakie nieciekawe... mniam!
    ta kawa w nagłówku też jest teraz moim marzeniem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na kawkę zapraszam :)
      A nie ślęczę nad papierami tylko dlatego, że wiele rzeczy mogę zrobić przez internet. A to znaczy, że wcale nie książka, tylko robota w domu ;((((

      Usuń
    2. Ja też chcę taką kawkę;))

      Usuń
    3. Proszę bardzo, dużą czy małą:)

      Usuń