Serce mi zawsze mocniej bije, gdy mam możliwość odwiedzenia, choćby na chwilę, Wrocławia.
Tak bardzo chciałam tam dzisiaj być i załatwić to, co trzeba było załatwić oraz załatwić to, co chciałam załatwić, że denerwującą wydawała mi się troska Mojego Męża o to, czy na pewno muszę tam jechać, skoro nie tak dawno, po prostu, źle się czułam.
Ale przecież nie od dziś wiadomo, że jak motywacja słuszna jest, to i mobilizacja również ;)
Załatwiwszy wszystkie potrzebne sprawy udałam się na chwilę do pewnego centrum handlowego, gdzie przy samym wejściu zaskoczył mnie mała budka. Punk wymiany książek "Przynieś swoją, weź moją".
Niestety, nie miałam żadnej swojej przy sobie, bo chętnie bym ją wymieniła na jedna z tych, która tam była. Tym bardziej, że wymowna była nad wyraz, gdyż już z okładki uśmiechał się do mnie Tata Mojej Przyjaciółki. A książka była z jego poezją.
Wiedząc o tym, że we Wrocławiu będę w godzinach pracy normalnych ludzi, nie uprzedzałam QŃQMa, że będę, ale od razu zadzwoniłam z dużym wyrzutem sumienia, że tak mało czasu mam na to piwo z nią właśnie.
Cieszę się jednak niezwykle z krótkiego spotkania z Rodzicami i z Osobą, która okazało się, że bardzo mnie rozumie ;)
I cała ta podróż do Wrocławia odbyła się też po to, abym sobie mogła pojeździć po mieście komunikacją miejską.
Pominę w szczegółach to, jak szukałam właściwego peronu na przystanku tramwajowym i o tym, jak mi autobusy odjeżdżały, a ja już myślałam, że będę musiała na Dworzec biec, bo nie wiem, w kótrym miejscu wsiąść do autobusu;) Tak to jest, gdy od kilku lat, ten wielki przystanek na środku Placu Grunwaldzkiego, objeżdża się tylko autem dookoła.
Po dużym wysiłku udało się jednak, a wsiadając do autobusu wydawało mi się, że czas się zatrzymał.
A w środku pełno studentów ze słuchawkami w uszach, notatkami na kolanach, w małych grupkach rozmowy, śmiech. Radosne twarze młodych, ambitnych ludzi. Jak wyprowadzałam się z Wrocławia, to byłam prawie w ich wieku, trochę po studiach. Poczułam się przez chwilę, jakby to było wczoraj. I taki błogi nastrój trwał, lecz jedna ze studentek stanęła koło mnie i złapała się tego samego uchwytu co ja, i ..... po rękach zobaczyłam różnicę wieku. Myślę, że 15 lat.
Jakby wczoraj, a już tyle lat ;)
Niestety czas leci ...
OdpowiedzUsuńStanowczo za szybko...
no i tych niewypitych piw szkoda ;DDD
UsuńDosia, uśmiechnij się
OdpowiedzUsuńNa wszystko w życiu jest czas
I czas siania i zbierania i takie tam
I ten czas teraz jest najlepszy, najwłaściwszy
Dzięki Bogu że tak jest
no przecież się uśmiecham, rozmarzyłam się tylko trochę w tym autobusie :DDDDD
UsuńDobrze, dobrze
UsuńŻeby się nie smucic upływającym czasem please:)))
Fajnie tak na chwilkę sie cofnąć
Ja dziś słuchałam mlodych uzdolnionych muzycznie ludzi, którzy lada dzień pójdą w Świat
Jakie to piękne i wzruszające
Jaka energia z nich bije!
Ech!
Trzecia:))
OdpowiedzUsuńDobry wieczór;)
UsuńMiśka, punkty za miejsca dziś zbierasz?
UsuńDobrze, że jeszcze przyszłaś, a późno już ;)
UsuńRybeńko, Miśka ni marnuje czasu :) i okazji
UsuńNo tak, pracofita jak mrufeczka:))
Usuńco złapię to moje:)
Usuńsiedzem sobie z ciepłom lipom i rozczulam siem nad sobom:)))
i zdrowiej!!!
Usuńno dzięki:) Jutro wolne, będę się byczyć -przynajmniej taki mam plan;)
Usuńmiłego byczenia!
Usuńdziękować;)
Usuńojtam, ojtam.
OdpowiedzUsuńprzecież mamy tyle lat, na ile siem czujemy. prawda?
czuję się świetnie ;P
Usuńa Ty?
bliźniaczko?
ja mam ciągle 28:))
Usuńu mnie w zależności od dnia. to przesilenie wiosenne trochę daje się we znaki. więc dziś jakieś 31.
Usuńi mnie tak czasem nachodzi, wśród tych młodych, roześmianych twarzy:)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia Dosiu:)
miłego Tobie również,
Usuńa od wczoraj, po dyskusji z Rudą, obowiązuje nowy kanon młodości: masz tyle lat, na ile się czujesz ;P
po rękach widzę upływ czasu nawet bez dłoni porównawczych ;) ale taka kolej rzeczy, nie możemy obrazić się na życie, że płynie bo ono i tak ma to w nosie :) a może jeszcze na złość nam przyśpieszy?? lepiej żyć z nim w zgodzie :)
OdpowiedzUsuńbuziaczki :*
przecież, że się nie obrażam i nie obrażamy, tylko nabieram przekonania, że nie można nic zmarnować :))))
Usuńa mnie czasem wkurza, że ono tak szybko zapyla ale wtedy leci jeszcze szybciej :)
Usuńteraz to Ci w podskokach upływa :)
Usuńano :) Ale tylko w czwartki :) Reszta tygodnia zapyla biegiem :)))
Usuńwitaj, pierwszy raz u Ciebie :).
OdpowiedzUsuńPooglądam troszkę, jeśli można :)
pozdrawiam
Justyna
Witaj, witaj
Usuńpewnie, że można ;)
zapraszam
Też jeździłam po Wrocławiu komunikacją miejską będąc studentką... Cudownie wspominam tamtem czas. Pamiętam, jak na pierwszym roku jeździłam tramwajami w nieznanene mi rejony, żeby poznać miasto ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że wspominasz jednak czasu sprzed paru lat, nieprawdaż?
UsuńW wiesz, ile się tam teraz zmieniło?
Za każdym pobytem nie mogę się nadziwić, jak to miasto się zmienia ;)))
No, od tego pierwszego roku minęło już 12lat... zaczynałam studia w 2000r. :)
UsuńJa też za każdym razem jestem zaskoczona jak Wrocław sie zmienia, tymbardziej, że niestety nie mamy okazji do częstych wizyt. Ale obowiązkowo raz, dwa razy w roku odwiedzamy Wrocław. Po każdej takiej wizycie troche żal, że to już nie nasze miasto... pocieszamy się, że stamtąd daleko na Jurę byśmy mieli ;)
Pozdrawiam :)
Mam tak samo jak jestem w Lublinie :)))
OdpowiedzUsuńI tylko dwie różnice: nie tramwaje, tylko trolejbusy...
i nie 15 lat, a coś koło 20-tu :DDD
Co by człowiek z twarzą nie próbował zrobić, z rękami się nie uda, hi, hi... :)
Aczkolwiek lubię te swoje już lekko splisowane łapki :D
Raz w życiu byłam przez jeden dzień w Lublinie :)
UsuńNiewiele pamiętam, ale znam kilka osób, które tam studiowały i bardzo mile i ciepło wspominają to miasto.
Czyli jednak - po dłoniach się rozpoznaje wiek kobiety ;PPP
Dziéwczéta, a ja mam dla Was takom wiadomosc:
OdpowiedzUsuńWasze wnetrze ma siem nijak do Waszych metryk !
ja mam caly czas wrazenie, ze rozmawiam z dzierlatkami, rozesmianymi dwudziestkami!!!
mam nadzieje ze brzmié tak samo
;DD
Lamia ... of course :D:D:D
Usuńja odnoszem takie same wrażenie, szczególnie kiedy rozmawiamy za pomocom specyficznej, specjalistycznej ortografiji :D
A to Wy macie wiencej??? :DDD
UsuńNiemożliwe, w żadnym razie niemożliwe ;D
I to jest w nas pienkne...
ennka ... już ciem lubiem moja prawie imienniczko :))))
UsuńOch Lamio dzierlatko :)
UsuńNie tylko brzmisz na dzierlatkę, ale jestem przekonana, że nią jesteś :)
Emko, na szczęście ortografija specyficzna zostaje i na późniejsze lata. Tego się ani nie da nauczyć, ani oduczyć ;PPP
zwłaszcza w pewnych kręgach ;PPP
ENNkp, w żadnym razie niemożliwe ;)
emka
Usuńjakbym siem nie zająkła na tym n, to by nas prawie nie szło odróżnić ;-)
dziewczenta, jezdeśmy fspaniałe ;-P
ta ortografija mnie krenci że aż :DDD
eNNka - dobrze że siem zajonknęłaś to przynajmniej wiadomo kto jest kto :D a ortografia wchodzi w krew wienc tszeba uwazać przy odrabianiu lekcji z dziećmi :D
Usuń