Pragnę wyciszenia, spokoju, skupienia, a tu ... live!
Wiadomo, dzieci to dzieci, więc harmider w domu nieustający, nie mówiąc o porządku ;) Wszak porządek jest dla każdego wrażeniem estetyczny. Ja wzrokowiec, chociaż i tak nie aż tak wrażliwy, jak moja Mama, lubię, kiedy wszystko jest na swoim miejscu i jeszcze udekorowane. Natomiast dla naszego Najstarszego Niesfornego Aniołka, który jest kinestetykiem i słuchowcem, rozwalone zabawki, gry, klocki zupełnie nie przeszkadzają, chyba że gniotą w plecy lub w cztery litery. I tak się mocujemy ze sobą o definicję porządku i ładu. Przecież lepiej jest mieć pod ręką zabawkę, skoro tak jest wygodniej.
Tylko Średnia Niesforka wykazuje cechy wzrokowca, bo czasami sama z siebie zadba o wygląd otoczenia. Najmłodszy natomiast, jak to on, miga się jak tylko może i wyszukuje ciągle to nowe wymówki. Tylko dyskutować mógłby cały czas.
Wiele rzeczy staje na przeszkodzie. Zbyt duże kolejki w sklepie, ludzie bardziej nerwowi, najbliżsi irytują, wszystko na przekór oczekiwaniom i wyobrażeniom. Zaskoczonam, jakbym nie wiedziała, że tak może być ;)
Po kilku awanturkach domowych, robię kilka głębokich wdechów i szukam w sobie odrobiny łagodności, żeby to przetrwać i żeby podzielić się nią też z innym. Z różnym skutkiem mi wychodzi, czasami wręcz nie wychodzi.
Ale nie będę rezygnować;)
W końcu na nikogo nie mam takiego wpływu, jak na siebie ;)
czyli normalka :)
OdpowiedzUsuńspokoju życzę:
może kawka, winko i luzik :PPP
dzięki za życzenia :)
Usuńkawki się już napiłam, a na winko dopiero przyjdzie czas
no i może nie do końca luzik, a dystans :)
tak, to mądre określenie ;)
druga...
OdpowiedzUsuńmadre to ostatnie zdanie
musze je przemyslec
w rekolekcjach, ktore ogladam jest taki odcinek, w ktorym ksiadz mowi, ze bardzo wazne jest starac sie, nawet jak wiadomo, ze to na nic
O, to co piszesz też mi się podoba :)
UsuńJest sposób na opanowanie. Zamknąć się na chwilę w łazience, wziąć coś do czytania i czekać, aż przejdzie bojowy nastrój.
OdpowiedzUsuńJest to sposób, racja :)
UsuńNie będzie działał tylko, jak już właśnie trzeba wychodzić, prawie wszyscy w kurtkach, grzeją się, a tu... awanturka ;DDD
Tu poproszę o jeszcze inną podpowiedź, a chętnie z niej skorzystam
o drobne rzeczy się potykamy, ale nie ma to większego znaczenia, miejmy na to oko przymrużone;) na te zabawki, klocki, kredki kolorowe...
OdpowiedzUsuńważne, żeby w sprawach zasadniczych nie dać się powalić z nóg:)
i żeby pod tymi nogami kłód nie było zbyt ciężkich:)
...że tak w refleksyjnym nastroju popłynę, który mnie nachodzi pomału...:)
płyń, płyń ale nie odpłyń ;)
Usuńdobrych i budujących przemyśleń życzę
ja czasami też lawiruję pomiędzy porozrzucanymi zabawkami i jakoś mnie to nie denerwuje, wystarczy jednak, że nadepnę na klocek lego, a wrzeszczę po Młodych jak opętana :)...ciekawe dlaczego ?:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie, taki mały klocuszek, a takie wielka sprawa! ;)
UsuńCierpliwości i łagodności życzę :)
No tak, nie ma dzieci źle, są dzieci też niedobrze :-)))
OdpowiedzUsuńnie, nie, nie ;)
Usuńsą dzieci jest ciekawie - nudzić się nie będziesz ;))))
powodzenia w takim razie! :-)
OdpowiedzUsuńim bardziej pragniesz spokoju - tym bardziej go nie zaznasz :) Tak to już jest :)
OdpowiedzUsuńSpokojności życzem (Tobie i sobie :))
:*