czwartek, 15 sierpnia 2013

niespodzianki dzisiejszego dnia

W połowie dnia na środku przedpokoju wylądowała podróżna torba Najstarszego Niesfornego Aniołka, a na środku dużego pokoju na kanapie wylądował Najstarszy Niesforny Aniołek. Tyle jego wakacji u Dziadków.
Od rana sam się zaczął pakować i nawet nie chciał, aby po niego przyjechać, stanowczo zażyczył sobie, aby Dziadek go do domu odwiózł.
Nawet nie oponowaliśmy za bardzo, gdy okazało się, że ni stąd ni zowąd dopadła go gorączka. Tym razem zdecydowanie wyższa, z dużym bólem głowy i mięśni. Walczymy zatem i mam nadzieję, że szybko się z tym uporamy, bo wakacji szkoda i goście od niedzieli się zapowiadają :) których nie mogę się już doczekać.

Spędzając wiec dzień świąteczny stacjonarnie, skorzystały z niego Młodsze Niesforne Aniołki. Średnia Niesforka zrobiła Tatusiowi solidny trening, który polegał na biegu za nią i jej rowerkiem. I śmiało można powiedzieć, że trening był bardzo skuteczny. Niesforka właściwie jeździ na rowerze.

Doskonale sobie również radzi rok młodszy Najmłodszy Niesforny Aniołek, chociaż bardzo się denerwuje, że nie wychodzi mu tak dobrze jak siostrze.
Uparty i ambitny jest, naprawdę nie wiem, po kim ;P

14 komentarzy:

  1. Ajjj to szybkiej i skutecznej kuracji życzę. I gratulacje dla rowerkowiczów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, ha... ciekawe po kim? ;-)
    Zdrówka dla Najstarszego Aniołka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej... no mam nadzieję, że jednak się bidulek pozbiera szybciutko bo wakacji naprawdę szkoda na chorowanie :(

    od niedzieli? hmmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  4. w gorączce zachował przytomność umysłu i do domu porosił...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo zdrówka dla Najstarszego Niesforka :)

    OdpowiedzUsuń