środa, 28 listopada 2012

samopomoc sąsiedzka


Ma jeden z naszych sąsiadów szczęście dzisiaj, że byliśmy już w domu, gdy miły pan z firmy, co to na czas i na miejsce, dostarczyć mu chciał przesyłkę z Gdańska i że nie musi za nią przez pół okolicy jeździć i jej szukać, bo jego jeszcze w domu nie było, gdy właśnie było to miejsce, ale zupełnie nie ten czas.
Też miałam kiedyś szczęście, gdy łaskawy ZUS zechciał mi zapłacić za opiekę a pieniądze przyniosła pani listonoszka i aby mnie nie fatygować w niezbyt dogodnych godzinach do urzędu, zostawiła pieniądze u sąsiadki. A ta, gdy ledwie pod domem zaparkowałam, już wybiegła, aby mi je oddać.

Inna znowu sąsiadka wspomogła plastikowym krzesłem ogrodowym, gdyż u nas tylko drewniane, gdy niedawno na próżno (przecież jest już po sezonie) szukałam takiego w różnych sklepach, bo pod prysznic dla Mamy potrzebowaliśmy.

A jeszcze inny sąsiad przyszedł dzisiaj i opowiada, że wstał dzisiaj wcześniej i przez okno wyglądnął, a przy naszym domu i autach stoi wysoki, nieznany pan i się wszystkiemu przygląda, tak jakby był na zwiadach. I ostrzega, że kilka lat temu już tu tacy byli i domek za domkiem splądrowali w ciągu jednej nocy. I jeden z właścicieli to nawet słyszał, jak mu z dołu wszystko wynoszą, ale on się nie ujawniał, żeby mu krzywdy nie zrobili. Wiem, że on już wyostrzył zmysły i stał się bardziej czujny. My też chyba musimy częściej przez okna wyglądać :)

Tak, więc pozostaje nam czekać, przyjdą do nas, czy nie?
                               

8 komentarzy:

  1. oj, zawiało grozą. trzeba się zamykać na siedem spustów!
    porządni sąsiedzi, co to pomogą kiedy trzeba, a przy tym jeszcze nie za bardzo wścibscy - zawsze w cenie:)
    Jak zwykle - dużo dobrego życzę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. barykada ustawiona, widzę, że sąsiedzi też działają - może czujnością spłoszymy intruzów ;)
      I Tobie, Alcydło - dużo dobrego :)

      Usuń
  2. ja to za bardzo bliskich kontaktow z sasiadami sie boje;-) , nigdy nie wiadomo , kiedy ci na glowe wejda - zdrowy dystansik zawsze w cenie ;-))
    choc szczerze , dobrze miec mile uklady w sasiedztwie , przynajmniej czlowiek nie czuje sie tak bardzo anonimowo - pozdrawiam ze swiadomoscia przeczenia samej sobie ;-P - ale napewno wiesz o co chodzi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dobrzy sąsiedzi to skarb, a jak za bardzo na głowę wchodzą, to trzeba może tę samą strategię zastosować i też im wchodzić ;)))
      pozdrowionka

      Usuń
  3. Na sąsiadów można psioczyć, ale dobry sąsiad to skarb. Moi rodzice mieszkają w małym miasteczku, gdzie prawie wszyscy po sąsiedzku i chociaż czasem jest to irytujące, że każdy o każdym wie wszystko, to gdy trzeba pomogą, poratują, dadzą wsparcie nawet w środku nocy, jak trzeba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygląda na to, że tu podobnie jak u Twoich rodziców. Pozdrawiam Cię więc w dużym, ulubionym przeze mnie mieście:) i Twoich rodziców w małym - z małego miasteczka ;)

      Usuń
    2. dziękuję za pozdrowienia i za odwiedziny :)

      Usuń
  4. Życzliwi mili sąsiedzi to wielki dar, cieszcie się nimi!
    Dobre miejsce na ziemi jest właśnie otoczone dobrymi ludźmi przede wszystkim.
    Mnie niestety nie od każdej strony się powiodło :/, ale nie chce mi się o tym gadać.

    Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń