wcale nie jest prosty.
Przez ostatnie tygodnie byliśmy trochę wyrwani, troszkę zamknięci w domu, trochę skupieni na sobie. Trochę boli, gdy dociera, że już rzeczywiście nie ma z nami Mamy.
Przetrąceni ostatnimi wydarzeniami, na rozgrzewkę, dostajemy małym obuchem w głowę - wezwanie do obowiązkowego stawienia się w pewnym urzędzie właśnie dzisiaj o konkretnej godzinie. Z pokorą przyjmujemy mandacik za niewielkie uchybienia, ale jednak zaistniałe.
Współpracownicy donoszą, że trzymają kurs, ale wołają Kapitanie wróć, bo zaczynamy dryfować.
Niesforki mają swoje potrzeby, a to trening, a to odwiedziny Pablówny - całe szczęście, że wracają do zdrowia.
Poza tym stwierdzam, że mój organizm, wbrew powszechnej opinii, że antybiotyki już nie działają, zareagował na nie i też wracam do zdrowia, i czas wracać też do treningów, tylko dystans trzeba będzie trochę skrócić :( żeby z założenia wrócić do domu.
A tak naprawdę, to wyjechałabym sobie gdzieś.
Na wczasy regeneracyjne. Na wczasy "Żadnych obowiązków". Na wczasy "Masz dużo czasu". Na wczasy "Jest dobrze". Na wczasy "Nic nie musisz". Na wczasy "Odpocznij". Na wczasy "Rób, co chcesz". Na wczasy "Just relax". Na cokolwiek!!!
Przyjedz do Sisterki xxxx tu zawsze jest relax i pobiegac tez masz gdzie :)
OdpowiedzUsuńTylko że musiałabym przyjechać z obieraczką, którą ponoć wyrzuciłam, a nie wiem, czy przez bramki by mnie przepuścili. to chyba jednak za duży stres ;)
UsuńObieraczke wkładasz do dużego bagażu. Zreszta bez tez cię przyjmiemy. Nowa już zakupiona. Pomarańczowa :)
UsuńOj tak, też bym chciała takie wczasy....
OdpowiedzUsuńDobrze, że wracacie do życia. Wbrew pozorom jest to łatwiejsze, kiedy jest więcej spraw i obowiązków, wiem coś o tym.
Buziak!
ale nic mi się nie chce!!!
Usuń:*
Oj to rzeczywiście dużo na Ciebie spadło w krótkim czasie..:(
OdpowiedzUsuńDużo dobrego i oby się udało z tym wyjazdem, choć na chwilę:))
Alcydło - dzięki i nie zaprzeczę - dużo się działo, zbieram się jak umiem (chociaż nie za bardzo mi wychodzi :()
Usuń