Już od niedzieli marzę o tym, aby wspomnieć sobotnie andrzejki. Właściwie imprezę imieninowo-urodzinową. Nie wiem, czy wszystkich zliczyłam. Ale według mnie było trzech Andrzejów (jeden nawet w stroju galowym górnika) i dwie Panie, które przekroczyły barierę wieku średniego ;)
A wspomnieć bardzo chciałam, gdyż po raz pierwszy w życiu, mimo że impreza odbywała się u nas w domu, niewiele przy niej robić musiałam. Przed imprezą posprzątali bowiem Mój DrOgi Mąż i Jacketowie, którzy chcąc załapać się na łóżko do spania przyjechali wcześniej. Zastawę stołową przywiozła Dżastina. Opalona wszystko zorganizowała dwoma tabelkami w arkuszu kalkulacyjnym. Mnie udało się nie odcedzić barszczu do zlewu. Muzyka z winyli starychjakświat grała. Ludzie tańczyli i się bawili. Mam nadzieję, że dobrze.
Nie będę wspominała, czy ktoś się spóźnił, czy nie. Okruszyny specjalnie nie poinformowałam o znowu nie działającym piekarniku, aby pasztecików jeszcze przed wyjazdem nie zaczęła piec. Zacytuję tylko smsa przysłanego przez Doktorową: Mąż prosi, żebym mówiła o sukcesnieach - wyjechaliśmy ;)
Może wszystkie dania nie były gotowe na czas, za to impreza stosownym aperitifem, oczywiście na stojąco, została rozpoczęta.
Nie ogarnęłam wszystkich poziomów i sal. Rozmowy toczyły się też przy różnych stołach i barkach. Był jednak wyjątkowy punk tej imprezy, który zebrał nas przed ekranem i to nie po to, aby film pooglądać, a po to, aby się spotkać z wyjątkowym Padre J. i chociaż przez chwilę wspólnie posiedzieć, mimo że ocean nas dzieli. No co tu dużo kryć, trochę stęskniliśmy się za nim :)
Moglibyśmy tak pewnie długo siedzieć i gadać, ale trzeba było w pewnym momencie stanowczo przerwać, gdyż złoto na nas czekało. I doprawdy, nie rozumiem, dlaczego niektórzy traktowali mnie jak sabotażystę*, gdy cały dom udostępniłam ;P
*Sabotażysta - fantastyczna gra towarzyska niezależnie od stanu upojenia i przejedzenia ;P
Fajna musiała być imprezka :)
OdpowiedzUsuń(I dobrze, ze udało ci się z barszczem. Ja kiedyś o mały włos nie urządziłam tak rosołu :)
Imprezka fajna :)
Usuńa przygody z potrawami w zlewie długo się pamięta ;)
Faaajnie. Impreza niemal idealna jak rozumiem...
OdpowiedzUsuńSabotażysta to ulubiona gra znajomych mi gimnazjalistów :))
gra jak widać nie tylko gimnazjalistów :)
Usuńa imprezka z mojego punktu widzenia naprawdę udana
Ja po prostu żałuję, że akurat do Sabotażysty nie udało mi się nigdy zebrać większego grona :)
Usuń:*
OdpowiedzUsuń:***
Usuńczemu Ty tak późno chodzisz spać?
nic dziwnego, że później nogi się troszkę plączą ;)
:*
OdpowiedzUsuńczuję się dzisiaj zacmokana ;)
Usuń:*
Usuńto jeszcze przytulę :)
Usuńtylko nie za mocno, żebym oddychać mogła :)
Usuńuwielbiam takie imprezy :-))
OdpowiedzUsuńja też :)))
Usuńfajne andrzejki. a wróżby zaliczone?
OdpowiedzUsuńwiesz, siostro, ja tesz byłam na imprezie z 3 Andrzejami w roli głównej. ale chyba to nie było u Ciebie? o ile dobrze pamiętam...
czekaj, czekaj
Usuńna pewno Cię tu nie było???
ja nie wszystko ogarnęłam :P
ja słysze uszami wyobrazni Wasz radosny gwar...buziaki
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńsuper!
może dołączysz następnym razem:)
Dziękujemy, Dosiu, było wspaniale! Dzięki Waszej gościnności.
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam
Usuńale dziękuję za dobre słowo :)
fajna impreza bez zarobieniasięnaśmierć :)))) mnie takie czekają w tym roku święta. wreszcie sobie poleniuchuję :))
OdpowiedzUsuńno i super- o to właściwie chodzi :)
Usuńa następnym razem postaramy się jednak posprzątać PO imprezie, nie tylko PRZED :) żeby Gospodarzom coś z tego też zostało :) :) :)
OdpowiedzUsuńwiesz, tym razem Goście okazali się bardzo przyzwoici, więc don't worry :)
Usuńsabotażysta niejedno ma imię widzę
OdpowiedzUsuńa Ty jakie znasz?
Usuń