Z utęsknieniem wyczekiwany koniec dużej "zajętości" Mojego DrOgiego Męża nareszcie nastał. W końcu wrócił po kilku dniach nieobecności.
To oczywiste, że gdy jest w domu, to wszystko łatwiej zrobić, zorganizować, ogarnąć, zwłaszcza, gdy choroba odebrała siły i dzieciom, i mnie.
Ale najbardziej ze wszystkiego, mimo że nie należę do wielomównych, najbardziej brakowało mi tych kilku chwil spokojnej rozmowy. Taka przez telefon to jednak nie to samo.
No i ta poranna kawa.........
;)
no popatrz jak takie wyjazdy są potrzebne :) na pewno po powrocie był chołubiony, wyczekany i wyściskany :) to zupełnie nie to samo niż zwykły powrót z pracy :)))))
OdpowiedzUsuń:****
Miałam wrażenie, że to ciasto robisz, bo chcesz nas odwiedzić.
UsuńCzy Ty tu byłaś, a ja miałam takie zaćmienie umysłu, że nie zarejestrowałam kiedy?
;)
Dobrze być razem.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze! :)
UsuńWieczory w ciepłym świetle i poranki w łagodnym aromacie kawy:)
OdpowiedzUsuńKażde słowo wtedy brzmi inaczej.
Dużo zdrowia dla całej Rodzinki!
o właśnie, o to ciepłe światło chodzi :)
Usuńzdrowia i dla Was!
Dziękuję!
Jak dobrze mieć kogoś takiego do tesknienia!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńi czekanie potrzebne;))
OdpowiedzUsuńJakże na czasie!
Uściski!
wpisaliśmy się w czas- masz rację :)
UsuńWłaściwie to był piękny czas :)
Czekanie czasem się przydaje, ale najlepsze w nim są te momenty, kiedy się kończy :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńradość wtedy wielka, nie da się ukryć!
zwłaszcza taki mąż jak TwójDrOgiMąż :)
OdpowiedzUsuńKawa w łóżeczku?
OdpowiedzUsuń:)
Usuńtak najlepsza :)
:)))) ja za swoim tęsknię nawet jak jest w pracy,a to raptem kilka godzin i kiedy wraca tez nie mogę się nagadać :))) fajnie :D
OdpowiedzUsuńbuziaki :***
Tęsknota, gdy mąż w pracy to zupełnie inna kategoria.
UsuńPonieważ pojawia się często, to jest bardzo trudna do zniesienia.
Tęskniący małżonkowie - łączcie się! :)
Powrotu sił pełnego zatem, raz - dwa i JUŻ.
OdpowiedzUsuńOgarnąć - jakie to poręczne, przydatne, wielofunkcyjne słowo :)
i JUŻ.
UsuńWięc ja prawie już, a właśnie zaniemogła Średnia Niesforka. Wystarczyły dwa dni w przedszkolu :(
A ogarnąć to rzeczywiście wyjątkowe słowo. Zawiera w sobie planowanie, zarządzanie, logistykę, zapobieganie, przewidywanie itd., itp.
jak ja to znam:))
OdpowiedzUsuńwyjazdy,tęsknota,powroty-najlepsze!
tak właśnie sobie Ciebie wspominałam :)
UsuńTy to już zaprawiona w bojach jesteś!
:*
ciepło się czyta :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńfajna taka kawa poranna :-) uwielbiam, i jednoczesnie nie znosze jak maz wyjezdza .fajnie , ze twoj juz wrocil
OdpowiedzUsuńteż się cieszę :)
UsuńJednak najlepiej jest, gdy wszyscy są w komplecie.
Dosiaku zdrowiej nam. Myślę, że teraz mąż pomoże i szybciej dojdziesz do siebie.
OdpowiedzUsuńU mnie czekać na Ciebie będzie w moim kolejnym poście nagroda - Libster Blog.
Proszę się ładnie wystroić po nagrodę.
Buziaki
Dzięki Zofijanno.
UsuńMam takie szczęście, że tuż przed świętami jestem obdarowywana Libster Blogiem już drugi raz. :)
miło to czytać
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥
bo to w ogóle takie miłe jest!
UsuńDrOgi Mąż = Wielka Tęsknota
OdpowiedzUsuń:DD
Dosiu, wieczorem toast melisą w Waszej intencji. Znaczy, chciałam powiedzieć: za Was! ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jeden, i jeszcze raz :)
UsuńBo dobrze, kiedy wszyscy są razem! :))
OdpowiedzUsuńzdecydowanie najlepiej :)
Usuń