Po raz pierwszy "spotkałyśmy się" w szpitalu. Ja właśnie z niego wychodziłam, a ona "przyszła" się urodzić :)
Mieszkałyśmy w tym samym bloku, na jednej klatce, ona pod nr 17, a ja pod 18.
Chodziłyśmy razem do przedszkola, w szkole siedziałyśmy w jednej ławce. Byłyśmy niemal nierozłączne. Zawsze i wszędzie razem. Nierzadko z głupimi i nieodpowiedzialnymi akcjami, o których lepiej żeby rodzice nasi nigdy się nie dowiedzieli.
Sielanka trwała do czasu.
Do czasu gdy zostałam "zmuszona" wyprowadzić się z tej miejscowości.
A jedenaste urodziny były ostatnimi, które mogłyśmy razem świętować. Najpierw moje, parę dni później, jej.
Aż do wczoraj.
Po porostu do nas przyjechała. W dniu swoich urodzin!
Mimo że to K. urodziny, to prezent dostałam ja. :)))
Coś niesamowitego i wzruszającego bardzo :)))
OdpowiedzUsuńA K. chyba i sobie zrobiła prezent... właśnie przyjazdem :)
:***
I wygląda na to, że wciąż PIERWSZA!
UsuńMam nadzieję, że to był i dla niej prezent!
UsuńA pierwszeństwo Twoje bezapelacyjne!
Zdarzenia cudownie się zdarzają. To piękne jest!
OdpowiedzUsuńnie ujęłabym tego lepiej:)
Usuńbuziaki:***
hmmm
Usuńnic dodać, nic ująć
:)
To jest piękne!
Niespodziewajki (zwłaszcza takie) najcudowniejsze są! :))
OdpowiedzUsuńw rzeczy samej!
Usuńnajcudowniejsze :)
No i cudnie!!! Takie przyjaźnie przetrwają nawet przeprowadzki! :)
OdpowiedzUsuń:****
cudnie, cudnie :)
Usuńprzetrwają i to kilka przeprowadzek nawet! :)
ale fajnie !!!!!!!!- to swietujcie pieknie :-)- takie niespodzianko prezenty sa najpiekniejsze i najcenniejsze - ciesze sie razem z wami
OdpowiedzUsuńniestety, wszystko, co piękne, szybko się kończy
Usuńjak niespodziewanie przyjechała, tak (nie)spodziewanie wyjechała :(
Widać, że przyjaźń trwa :)
OdpowiedzUsuńTy to masz sokoli wzrok! ;)
Usuńtak, masz rację, przyjaźń trwa!
widać, słychać i czuć - tak pięknie napisałaś, że wszystkimi zmysłami odczułam :)
UsuńOlga :)
UsuńWszak Twoje byly wiec nadrobila robiac podwojna radosc i przyjemnosc!
OdpowiedzUsuńUtrzymywalyscie kontakt przez ten czas?
pewnie, że utrzymywałyśmy!
Usuńnajpierw odwiedzałyśmy się w ferie i wakacje, później wspólnie urlopy spędzałyśmy, w ważnych momentach w życiu sobie towarzyszyłyśmy, jesteśmy nawet matkami jednego syna ;)
Najstarszy Niesforek ma to szczęście, że K. jest jego mamą chrzestną :)
To pięknie! Cieszę się z Tobą :)
OdpowiedzUsuńmiło mi bardzo
Usuńa wszystko przez Wroclove - zostałam zmuszona przeprowadzić się tam ;P
Usiłuję wyobrazić sobie tę radość :))))
OdpowiedzUsuńi jak?
Usuńwyobraziłaś sobie?
;)
Wyobraziłam sobie, że była jeszcze większa niż wszelkie moje wyobrażenia. Trafiłam?
Usuńtrafiłaś!!!
Usuń:D
Alle niespodzianka :-)))
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku !
I dla Ciebie, Krysiu, Szczęśliwego Nowego Roku!
Usuńwiem, jaka to radość!
OdpowiedzUsuńciesze się razem z Tobą!;)
:D
Usuńależ to miłe, gdy inni mnie rozumieją!!!
Dzięki!
piękna historia przyjaźni :)))
OdpowiedzUsuńDosiu !
Dosiego roku :PPP :***
Do Siego Roku!
UsuńGaguniu!
;P