poniedziałek, 6 maja 2013

okienny czasopochłaniacz

Firanki w oknach kuchennych spadły. Tak, dosłownie - spadły. Ze względu na specyficzny sposób ich mocowania, ale to mało istotne i nawet mało techniczne ;) Więc spadły i obnażyły okna, które aż krzyczały "umyj, umyj, umyj".

A że jutro spodziewamy się gości, a nic nie wskazuje na to, że zostanie do jutra zastosowane jakieś nowe mocowanie na zasłaniające brud firanki, więc cóż ... mimo że zmęczona, a najbliższa sobota żadnej pracy nie jest w stanie przyjąć, to rękawy zakasawszy nad brudnymi oknami się zlitowałam. A tak naprawdę, to zlitowałam się nad sobą, bo drażniła mnie mała ilość światła, które przez nie wpadała :)
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zabrało mi troszkę czasu, którego ciągle za mało.

Tym bardziej, że po długim weekendzie dom jest do ogarnięcia, bo już jutro goście zaczną się schodzić, by świętować.

Ale o tym - jutro!



27 komentarzy:

  1. okna mają to do siebie, że ciągle krzyczą :) jakieś takie konfliktowe są z założenia :)
    jutro będę zaglądać jakież to tajemnicze święto będziemy świętować :)
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, i nic nie pomaga, czy drewniane, czy plastikowe

      Zaglądaj, zaglądaj - zawsze jesteś mile widziana!!!

      Usuń
  2. też siem zbieram do mycia. ale zawsze jak już dokonam tego aktu, to pada. więc może jednak siem wstrzymam. po co wywoływac wilka z lasu? starczy deszczuf na razie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, co Ci odpowiedzieć - ale u mnie też tak jest, że jak umyję, to zaczyna padać.
      Ale dzisiaj, mimo że groźnie się zachmurzyło już podczas mycia, zastosowałam starą zasadę, jak świat. Wyciągnęłam pięść do góry i krzyknęłam do chmur "poszły mi stąd"!!!!

      I wiesz,co - posłychały ;PPPP

      Usuń
    2. to może ja jutro już z samego rana pokrzyczę. tak na wszelki wypadek.

      Usuń
    3. Rudziaszku, a pokrzycz sobie, pokrzycz - co Ci szkodzi ;PPP
      Już Cię widzę rano, przed szkołą, z pięścią w stronę chmur, z okrzykiem na ustach "poszły mi stąd!"

      no to się ubawiłam

      Usuń
    4. dziefczynki, załóżmy klub ;-)
      u mnie tesz po myciu zazfyczaj pada!
      i chociasz po ostatniej sobocie i umyciu kilometruf kfadratofych okien nie padało, to... dziś jakaś ptaszyna (a raczej ptaszysko) załatwiło się bezczelnie na całom jednom wielkom szybem! auuuu...
      :-)))

      Usuń
    5. upsss
      to widzę, że w najbliższą sobotę znowu pełno pracy :)))
      i po co się było męczyć :PPP hę?

      Usuń
    6. Kochana, nie dałoby się z tym widokiem do soboty wytrzymać :PPP Już ślady ptaka zatarte zostały!

      Usuń
    7. no właśnie, i wolny czas pochłonęły :DDD

      Usuń
    8. wiesz, oczywiście chochliki w głowie tańczą i przypomniał mi się dowcip (anegdota?), jak to podobno jeden z papieży (Jan XXIII miał podobno duże poczucie humoru) płynął gondolą i ptaszyna załatwiła potrzebę na jego sutannę. Miał to podsumować krótkim aktem strzelistym: Dzięki Ci, Boże, że krowy nie umieją fruwać! :)))

      Usuń
  3. Och, moje tez krzyczą, ale udaję, że nie rozumiem;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jesteś następną, która mnie rozśmieszyła - jutro będę miał zakwasy ze śmiechu :DDD

      Usuń
  4. Moje firanki w kuchni nie spadną, bo... są przybite. Prawdziwymi gwoździami. Do drewnianego drążka na roletę.
    To moje rozwiązanie racjonalizatorskie z zeszłego roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chachacha hiihihi
      zbudziłam śmiechem pół domu ;DDD
      obawiam się, że moje też to czeka

      Usuń
  5. Okna są niewdzięczne. Jak tylko je się umyje to zaraz deszcz i piasek, pyłki i znów są brudne. Zupełnie jak dzieci :)

    Zaintrygowałaś świętowaniem. Czekam na dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, niewdzięczne bestie, mściwe!

      Kurczę, mam nadzieję, że zdążę coś napisać na jurto :PPP

      Usuń
  6. Dodajmy jeszcze pająki z ich pięknymi pajęczynami... zwłaszcza gdy świeci słońce, a one w tym słońcu błyszczą okrutnie! I zawsze widać, że robota woła... ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i odciśnięte rączki dzieci, rozmazane resztki jedzenia, całusy z czekolady itd

      Usuń
    2. wow! bardzo słusznie... to też przerabiam najbardziej u mojej Siostry na oknie tarasowym, hi, hi...

      Usuń
  7. U mnie jak pada deszcz to kurz ze ścian (z fasady budynku) spływa na okna... Nie jestem w stanie myć okien co tydzień a to chyba byłoby najlepsze rozwiązanie....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz żelazne nerwy, Agajo ;)))
      nie zazdroszczę Ci

      Usuń
  8. Nic tylko człowiek a właściwie kobieta tylko sprząta i sprząta ...
    I jak tu żyć ??!! :-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. albo sprząta i gotuje, i prasuje, i zakupy robi, i i i i
      no jak żyć? ;)))

      Usuń
  9. nie mam firanek w oknach w tym domu
    widze ze to ogrooomnyyy blad!
    dobrze ze sie przeprowadzam :PPP

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nie mam firanek w oknach też z czego bardzo sie cieszę,ale ....jak to zawsze jakies musi być:-))muszę myć okna często,także latam z ręcznikiem papierowym pod pachom i płynem w ręku i przelatuję szyby bo wiecznie mają jakies zacieki po padajacych deszczach:P

      Usuń
    2. My długo w różnych domach też nie mieliśmy i w tym też tylko w niektórych miejscach.
      Ale w tej kuchni, naprawdę o wiele przyjemniej jest z firankami.
      Muszę rękę trzymać na pulsie :)

      Usuń