Przez dwa dni o tym rozmyślałam i już wiem, że bardzo lubię filiżanki jednokolorowe, ale nie białe. Nie przepadam za filiżankami, które są z zewnątrz ozdobione, ale wnętrze mają białe. Lubię, gdy mają konkretny kolor. W takich najlepiej mi smakuje kawa.
Przez dwa dni pobytu w szpitalu największym "problemem" był brak możliwości napicia się kawy.
Wróciłam do domu i delektuję się kawą. Mocną kawą.
Mój DrOgi Mąż twierdzi, że jestem kofeinistką, a ja po prostu "cierpię" na hipotensję (niedociśnienie;))).
Przy przyjmowaniu mnie na oddział pojawił się problem z pobraniem mi krwi, z żadnej żyły nie chciała polecieć, a ja się śmiałam i żartowałam, że nic dziwnego, gdyż ta, bez kawy, ciągle w piętach śpi.
O mojej hipotensji przekonał się też anestezjolog, który mnie znieczulał i ze zdziwieniem podawał kolejne dawki efedryny, aby doprowadzić mnie do stanu - jak to po znieczuleniu - przyzwoitego.
Po wykonanych badaniach i wstępnej diagnozie (dokładne wyniki będą za dwa tygodnie, ale jestem dobrej myśli) wygląda na to, że hipotensja jest moim największym "problemem", który bardzo chętnie będę leczyć kolejnymi filiżankami kawy, a cała reszta wydaje się, że jest do prostego opanowania.
Dziękuję za Wasze wszelkie wsparcie i obecność.
Muszę przyznać, że telefon z internetem to coś wspaniałego i wcale nie czytałam książki, tylko Wasze blogi, a to sprawiało mi wielką radość.
A teraz kawka dla każdego:
(_)* (_)* (_)*
a dla tych, co nie mogą lub nie lubią (zrozumienie tego z trudem wielkim mi przychodzi, ale...)
herbatka:
[_]* [_]* [_]*
Też mam niskie ciśnienie :-)
OdpowiedzUsuńJak zdrówko?
Mam nadzieję,że dobrze...
Dzięki, Jasna, całkiem dobrze :)))
Usuńno to na kawkę zapraszam :)
to same dobre wieści, jak widzę :)
OdpowiedzUsuńa za kawkę dzięki:)
:***
Viki:***
Usuńtak, wygląda na to, że dobre wieści
i cieszę się z tego
:)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńWitaj Wolontariuszko Dagmaro, bardzo lubię takich pozytywnie zakręconych ludzi, jak Ty!
Dobra robota!
Jak miło Cię tu widzieć!
OdpowiedzUsuńA wyobrażam sobie jak Domownicy się ucieszyli!
A lubić można i kawkę i herbatkę, byle ta druga nie przypominała siana a ta pierwsza nie była słodka :P
Brzmisz optymistycznie, więc ufam, że wszystko jest/będzie dobrze.
Domownicy Młodsi jeszcze mnie nie widzieli, bo są w placówkach, ale zaraz po nich jadę :)))
UsuńA Mój DrOgi Mąż chwilkę małą mnie widział i pognał do pracy -no ktoś musi, ja "siedzę" na L-4
Też ufam, że będzie dobrze :)))
Przyłączam się do kawki (dosłownie, bo się akurat zaparza pracowa) i bardzo się cieszę, że jesteś już blisko swoich ulubionych filiżanek. :) No i bliżej nas. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, JolkaM, na kawusię. Też się cieszę z tego spotkania. Bardzo polubiłam ploteczki w gronie :)))
UsuńDosiu jak dobrze Cię widzieć:-))
OdpowiedzUsuńnie ma to jak w domu:***
ja tez z klubu niskociśnieniowców więc z kawki chętnie skorzystam i wypije z przyjemnością ,ogromną:**
Ciebie również, Margo,
Usuńnie ma to jak w domu :))) - racja!
częstuj się kawką :)))
Ojej, kawa u Dosi to najprzyjemniejsza chwila mego dzisiejszego dnia :)))
OdpowiedzUsuńDobrze, że już wróciłaś!
jakże mi miło, eNNko, że i Ty wpadłaś na chwilkę
Usuństęskniłam się i to bardzo
jakie piekny jednokolorowy (nie bialy) fajans :)
OdpowiedzUsuńCieszym siem niezmiernie zescie wrocili zdrowi i cali.
Oszczedzajcie sie jeno i nie frasujcie zbytnio.
:***
:))))
Usuńdowcipnisia jesteś :)))
i postaram(y) się oszczędzać (na wakacje;)
no musze przyznac, ze sie nam te sprawy w tym tygodniu poukladaly
OdpowiedzUsuńw kupie razniej:)
ciesze sie Dosiu
i serdecznie chetnie bym sie podzielila swoim nadcsnieniem...
och, Rybeńko, wiem, że Ty byś nieba przychyliła, ale serdecznie podziękuję za nadciśnienie, zdecydowanie wolę niedociśnienie :P
UsuńI rzeczywiście, fajny ten tydzień :)
trzymajmy się kupy!
slaby ze mnie akwizytor jak widze...
UsuńDo kawki dołączam się chętnie (pod warunkiem, że z mlekiem i bez cukru).
OdpowiedzUsuńMina pani pielęgniarki gdy wbije igłę i... NIC, jest bezcenna (mieszanina zakłopotania, zdenerwowania i zdziwienia) też tak miałem. Trzeba było pobrać 7 fiolek, a tu pustynia :-)
Fajnie, że już jesteś w domu i wszystko na dobrej drodze.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Pablo,
Usuńprzez moment myślałam, żeś naszym kolega, którego czasami tu na blogu wspominam :)))
a tu się okazuje, że mogę poznać jeszcze jednego wyjątkowego Pabla.
Zapraszam na kawusię i pogaduchy :)
Faktycznie mój nick nie jest zbyt oryginalny:-) dlatego w niektórych miejscach pojawiam się też jako Pablo_zielona_herbata (ale to nieco długie jest;-) )
UsuńZazwyczaj więcej czytam niż piszę, ale zapewne jeszcze nie raz się spotkamy to tu, to tam.
A kawka chętnie, ale z umiarem bo u mnie szybko prowadzi do wypłukiwania magnezu ;-)
Jeszcze raz pozdrawiam
O Pablo! :)
UsuńI w kwestii kawy i pobierania krwi jesteś mi bliski:):)
a ja lubię kawkę z mlekiem i zawsze w kubku. też jestem niskociśnieniowy człowiek, mimo wielu bodźców je podnoszących. Przed chemia pielęgniarki mnie wręcz błagały bym poszła w siebie wlać kilka kubków, bo mi z tego niedociśnienia sie żyły chowały. Po kawie co prawda nie było lepiej :P
OdpowiedzUsuńOstrusiu, no to dla Ciebie w kubku, z mleczkiem :)))
UsuńA jeśli żyły Twoje chowają się jak moje, to współczuję pielęgniarkom, bo po takich próbach, to pewnie komentują, że miały "trudnego pacjenta"
:*
nie przypominaj...własnie mam w torebce skierowanie na krwi pobranie...
Usuńno to co? kawka?
Usuń:***
nie ma to jak w domku :)
OdpowiedzUsuńcieszę się że już wszystko ok!
za kawkę dziękuję bardzo.. dzisiaj już trzy wypiłam i dalej nie mogę się ogarnąć!
Buziaki wielkie :***
i ja, pomimo kawy, nie mogę się ogarnąć, ale uznaję to za absolutną normę
UsuńZatem kawka dla smaku, a reszta to norma :P
:***
witaj w domu. dobrze ciem widzieć. tym bardziej, że wieści dobre.
OdpowiedzUsuń:*
Dzięki, Bliźniaczko! Nie ma jak w domu - pełna chata :PPP
Usuńdosiaczku, czujesz siem jak?
OdpowiedzUsuńbuziole:DDD
Gagusiu :***
Usuńczuję się świetnie oraz wyśmienicie :)))
tylko taka śpiąca coś jestem ;P
jestem:)
OdpowiedzUsuńWprafdzie późno,ale...lepiej późno, niż później:)
Zdrówka i ciśnienia większego;))
ależ Miśko!
Usuńczekałam cierpliwie :P
przecież widzę, co się tam u Ciebie dzieje!
Hura, Dosiu! Wiem, jak się dłuży czekanie na wynik, ale potem jest wielka ulga. Super, że jesteś ;-)
OdpowiedzUsuńAniu!
Usuńdzięki za super wsparcie :)
Dobrze, że już jesteś. Nie ma to jak... na blogu ;)
OdpowiedzUsuń;DDDD
UsuńAniu M.
fantastycznie to ujęłaś!!!
Fajnie, że jesteś już w domku:)
OdpowiedzUsuńOraz do kawki się przysiadam z radością, Siostro w hipotensji:))
Alcuś, muszę poczytać w historii blogowych komentarzy u Ciebie i u siebie, ile to już cech wspólnych mamy, chyba że Ty wszystkie pamiętasz :)))
UsuńDośka, jak wiesz mnie też nie było dość długo, więc powiedz mi moja droga, po coś Ty do tej lecznicy polazła ? :)
OdpowiedzUsuńA kawa...od roku nie piję, tylko zbożową, choć moje ciśnienie to 90/60. I dycham, i kofeiny nie potrzebuję...
buziak
Do lecznicy polazłam sprawdzić, czy się za bardzo nie popsułam :)))
Usuńa kawę - po porostu lubię :)))
czyli, że na przegląd? Rozumiem :)
UsuńDosiu dla mnie herbatka, a dla Ciebie moc uścisków za dobre wieści.
OdpowiedzUsuńBuziaki
och, Zofi, mocne te uściski :)))
Usuńproszę herbatkę, o tej porze i ja się chętnie napiję :*
:-)
OdpowiedzUsuńU mnie niskie ciśnienie (moje i na zewnątrz) jest najlepszym wytłumaczeniem wszystkiego Wszystkiego czego nie zrobiłam, albo zapomniałam, albo mi się nie chciało... Biomet niekorzystny... ;-)
A co do filiżanek to dostałam kiedyś w prezencie takie cieniusieńkie filiżanki z Rosethala - i chociaż są białe to cappuccino smakuje w nich wyśmienicie...
Pozdrawiam!
Aredhela!
UsuńDawno Cię nie widziałam, jak miło, że się pojawiłaś :)
powiem Ci w sekrecie, że dzisiaj już też lubię i te białe filiżanki ;PPP
w szpitalu tak się nakręciłam na tą kawę, którą rano piję właśnie z kolorowych, że wtedy właśnie o takiej najbardziej marzyłam :)))
Pozdrawiam również!
Zaglądałam tylko siedziałam cicho. Dzisiaj jest też biomet niekorzystny ;-) I jakoś nie mogę ze sobą dojść do ładu... a Ty mnie rozweseliłaś tym wpisem :-)
UsuńE, Dosia, puls w normie? Skąd ten brak notatek na blogu?
OdpowiedzUsuń;)
Bardzo się cieszę, że problemy ze zdrowiem do opanowania :)
OdpowiedzUsuńA kawę wypiję bardzo chętnie :) uwielbiam :)