poniedziałek, 20 maja 2013

sztućce na liście

To dziwne uczucie pakować się do szpitala. Zawsze tam trafiałam w ostateczności, a później wszystko mi Mama, a później Mój DrOgi Mąż dowozili. Nawet nie bardzo wiem, jak się spakować :P
Sam fakt, że pojadę sobie tam sama, bo będę w stanie, jest dla mnie co najmniej dziwny.  Przecież szpital to dla mnie miejsce, gdzie trafiałam  albo nieprzytomna, albo pod skalpel, albo w gorączce z majaczeniem, albo z nagłą tężyczką magnezową, albo dlatego, że mi wody odeszły, albo jako osoba towarzysząca Najmłodszemu Niesforkowi. Ale tak, na wyznaczony termin, to jeszcze nigdy się nie szykowałam.  Oby nie zapomnieć sztućców :P

Ciekawe doświadczenie.

Chciałabym zabrać ze sobą internet, ale nie mogę znaleźć urządzenia, które mi to ułatwi, więc naszykuję sobie tylko książkę. Ale z tych tzw. lekkich. Może Chmielewską. Żeby się można było pośmiać. Bo generalnie, ciężko znoszę wizyty, nawet krótkie, w szpitalu.

Szczęście, że Rodzice przyjadą, to się domem zajmą i mogę być o to pewna, że gdy wrócę, to lodówkę pełną pyszności zastanę i jak znam moją Mamę, to zechce mi wyprasować wszystko, co pod rękę jej wpadnie. Ale będę jej za to niezmiernie wdzięczna.

Do zobaczenia, chyba w czwartek :)))

44 komentarze:

  1. Aaaażżżż w czwartek??? Taaaak dłuuugooo?

    A igłę i nici masz? Bo moja Rodzicielka zawsze powiada: "kto ze sobą nosi, nikogo nie prosi" :)
    oczy kiedyś w słup postawiłam, jak ją odwiedzałam w szpitalu, do którego trafiła na trzy dni raptem, a ona potrzebowała zszyć coś, co się jakoś niefortunnie rozerwało (szlafrok bodajże)... ja się martwię, co tu zrobić, a Mamcia wyciąga kosmetyczkę, a niej zestaw cały kolorowych nici, igieł i nawet naparstek! :)

    wracaj..... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pomyślałam o nitce i igle :) ale rozważę poważnie, czy nie spakować
      i żeby też ładowarki do telefonu nie zapomnieć :)

      Usuń
    2. no,ale jeśli pościel rozprujesz to ręcznie szyć nie będziesz, nie? maszynę weź;))

      Usuń
  2. Dosiu, sił!
    I wiesz, ja kiedyś poszłam na dwudniowy pobyt do szpitala i... pomijając szpitalne "atrakcje", które były celem pobytu, wyspałam się, że ho ho! Aż się zdziwiłam...
    Nie zapomnij też o kubku i jakiejś ściereczce. A może i herbatę "na sznurku" warto zabrać?

    A z Mamami to jest cudownie... Niestety moja mieszka 300 km ode mnie, ale moja bratowa doznaje ciągle jeszcze takich "cudów" jak to się "samo prasuje" w ciągu dnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wyspałaś powiadasz?
      brzmi zachęcająco

      Usuń
    2. a ja w szpitalu nigdy spać nie mogłam, a to trafił się ktoś chrapiący, a to o świcie mierzyli temperaturę. ale były i takie osoby, które korzystały i spały.

      Usuń
  3. buziaki Dosiu :***
    myślę ciepło i trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dosiu, my tu będziemy na Ciebie czekać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dosiu,moc ślę:*
    Trzymam kciuki,serduchem jestem z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dosiu!!!! Szpital???
    ty się gdzie indziej pakuj!!!
    Czekam na wieści i otaczam ciepłymi myślami i modlitwą :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wszystko w swoim czasie, mam nadzieję ;)
      dzięki, Emko:*

      Usuń
    2. nie wyobrażam sobie inaczej!
      :*****

      Usuń
  7. pamientaj o klapkach pod prysznic:)
    czekamy:DDD
    ♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Gaga!
      to rzecz absolutnie niezbędna!
      spakowane!

      Usuń
  8. trzymam kciuki siostro. powodzenia:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj, bliźniaczko :)
      jak to dobrze mieć siostrę bliźniaczkę, zawsze o niej marzyłam

      Usuń
  9. Myślę ciepło, a ty wracaj szybko. A jak się da - to odpoczywaj :)
    :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no, ciekawa jestem, czy uda mi się odpocząć :)
      Dzięki, Aniu:)))

      Usuń
  10. Oby przyczyna tego pobytu minęła bezpowrotnie.
    Ściskam Cię Dosiu:*
    Wracaj szybko i w dobrym zdrowiu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem tego samego zdania, niech no idzie sobie, gdzie pieprz rośnie ;)
      i jeszcze nie wyszłam, a już bym wróciła

      Usuń
  11. Dosiu, jestem jak wiesz po takim doświadczeniu i życzę Ci, aby Ci też tak sprawnie minęło jak mnie. Trzymaj się i odzywaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Aniu, pamiętam Twoje budujące doświadczenie
      od razu się uśmiecham, gdy pomyślę, że może czekają tam na mnie jakieś dwie muchy :PPP

      Usuń
    2. rozczaruję Cię!
      Muchi som u mnie;))

      Ostatnia?

      w modlitwie pamiętam, buźka

      Usuń
    3. Miśko! Dziękuje:*
      I tez o Tobie pamietam :)

      Usuń
  12. Zdrowiej , zdrowiej i szybko wracaj ...

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Witaj Jolu, Ty mnie nawiedzasz, a ja na wczasach ;)

      Usuń
    2. Nie szkodzi, zaczekam. :)

      Usuń
  14. ho ho ho
    to ja widze, ze masz za soba niezle przejscia szpitalne!

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, że już jutro wracasz do domku. Życzę więc dużo zdrówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Szczęściaro, już nawet wróciłam

      Usuń
  16. Dosia, dużo dobrych myśli i pozytywną energię ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Olga, oraz witam Cię tu bardzo serdecznie,
      zapraszam do następnego posta na kawkę

      Usuń