Firanki w oknach kuchennych spadły. Tak, dosłownie - spadły. Ze względu na specyficzny sposób ich mocowania, ale to mało istotne i nawet mało techniczne ;) Więc spadły i obnażyły okna, które aż krzyczały "umyj, umyj, umyj".
A że jutro spodziewamy się gości, a nic nie wskazuje na to, że zostanie do jutra zastosowane jakieś nowe mocowanie na zasłaniające brud firanki, więc cóż ... mimo że zmęczona, a najbliższa sobota żadnej pracy nie jest w stanie przyjąć, to rękawy zakasawszy nad brudnymi oknami się zlitowałam. A tak naprawdę, to zlitowałam się nad sobą, bo drażniła mnie mała ilość światła, które przez nie wpadała :)
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie zabrało mi troszkę czasu, którego ciągle za mało.
Tym bardziej, że po długim weekendzie dom jest do ogarnięcia, bo już jutro goście zaczną się schodzić, by świętować.
Ale o tym - jutro!
okna mają to do siebie, że ciągle krzyczą :) jakieś takie konfliktowe są z założenia :)
OdpowiedzUsuńjutro będę zaglądać jakież to tajemnicze święto będziemy świętować :)
Pozdrowionka :)
właśnie, i nic nie pomaga, czy drewniane, czy plastikowe
UsuńZaglądaj, zaglądaj - zawsze jesteś mile widziana!!!
też siem zbieram do mycia. ale zawsze jak już dokonam tego aktu, to pada. więc może jednak siem wstrzymam. po co wywoływac wilka z lasu? starczy deszczuf na razie.
OdpowiedzUsuńnie wiem, co Ci odpowiedzieć - ale u mnie też tak jest, że jak umyję, to zaczyna padać.
UsuńAle dzisiaj, mimo że groźnie się zachmurzyło już podczas mycia, zastosowałam starą zasadę, jak świat. Wyciągnęłam pięść do góry i krzyknęłam do chmur "poszły mi stąd"!!!!
I wiesz,co - posłychały ;PPPP
to może ja jutro już z samego rana pokrzyczę. tak na wszelki wypadek.
UsuńRudziaszku, a pokrzycz sobie, pokrzycz - co Ci szkodzi ;PPP
UsuńJuż Cię widzę rano, przed szkołą, z pięścią w stronę chmur, z okrzykiem na ustach "poszły mi stąd!"
no to się ubawiłam
dziefczynki, załóżmy klub ;-)
Usuńu mnie tesz po myciu zazfyczaj pada!
i chociasz po ostatniej sobocie i umyciu kilometruf kfadratofych okien nie padało, to... dziś jakaś ptaszyna (a raczej ptaszysko) załatwiło się bezczelnie na całom jednom wielkom szybem! auuuu...
:-)))
upsss
Usuńto widzę, że w najbliższą sobotę znowu pełno pracy :)))
i po co się było męczyć :PPP hę?
Kochana, nie dałoby się z tym widokiem do soboty wytrzymać :PPP Już ślady ptaka zatarte zostały!
Usuńno właśnie, i wolny czas pochłonęły :DDD
Usuńwiesz, oczywiście chochliki w głowie tańczą i przypomniał mi się dowcip (anegdota?), jak to podobno jeden z papieży (Jan XXIII miał podobno duże poczucie humoru) płynął gondolą i ptaszyna załatwiła potrzebę na jego sutannę. Miał to podsumować krótkim aktem strzelistym: Dzięki Ci, Boże, że krowy nie umieją fruwać! :)))
UsuńOch, moje tez krzyczą, ale udaję, że nie rozumiem;-)
OdpowiedzUsuńAniu, jesteś następną, która mnie rozśmieszyła - jutro będę miał zakwasy ze śmiechu :DDD
UsuńMoje firanki w kuchni nie spadną, bo... są przybite. Prawdziwymi gwoździami. Do drewnianego drążka na roletę.
OdpowiedzUsuńTo moje rozwiązanie racjonalizatorskie z zeszłego roku ;)
chachacha hiihihi
Usuńzbudziłam śmiechem pół domu ;DDD
obawiam się, że moje też to czeka
Okna są niewdzięczne. Jak tylko je się umyje to zaraz deszcz i piasek, pyłki i znów są brudne. Zupełnie jak dzieci :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś świętowaniem. Czekam na dalej :)
Masz rację, niewdzięczne bestie, mściwe!
UsuńKurczę, mam nadzieję, że zdążę coś napisać na jurto :PPP
Dodajmy jeszcze pająki z ich pięknymi pajęczynami... zwłaszcza gdy świeci słońce, a one w tym słońcu błyszczą okrutnie! I zawsze widać, że robota woła... ;-)
OdpowiedzUsuńi odciśnięte rączki dzieci, rozmazane resztki jedzenia, całusy z czekolady itd
Usuńwow! bardzo słusznie... to też przerabiam najbardziej u mojej Siostry na oknie tarasowym, hi, hi...
UsuńU mnie jak pada deszcz to kurz ze ścian (z fasady budynku) spływa na okna... Nie jestem w stanie myć okien co tydzień a to chyba byłoby najlepsze rozwiązanie....
OdpowiedzUsuńmasz żelazne nerwy, Agajo ;)))
Usuńnie zazdroszczę Ci
Nic tylko człowiek a właściwie kobieta tylko sprząta i sprząta ...
OdpowiedzUsuńI jak tu żyć ??!! :-)))
albo sprząta i gotuje, i prasuje, i zakupy robi, i i i i
Usuńno jak żyć? ;)))
nie mam firanek w oknach w tym domu
OdpowiedzUsuńwidze ze to ogrooomnyyy blad!
dobrze ze sie przeprowadzam :PPP
ja nie mam firanek w oknach też z czego bardzo sie cieszę,ale ....jak to zawsze jakies musi być:-))muszę myć okna często,także latam z ręcznikiem papierowym pod pachom i płynem w ręku i przelatuję szyby bo wiecznie mają jakies zacieki po padajacych deszczach:P
UsuńMy długo w różnych domach też nie mieliśmy i w tym też tylko w niektórych miejscach.
UsuńAle w tej kuchni, naprawdę o wiele przyjemniej jest z firankami.
Muszę rękę trzymać na pulsie :)