czwartek, 26 grudnia 2013

potrawy wigilijne

Po raz pierwszy spędziliśmy Wigilię sami. Dodatkowe nakrycie przy stole wigilijnym pozostało puste. Nie przyszedł żaden niespodziewany ani spodziewany gość. Chyba nawet zrobiło się trochę smuto. Jakby jednak kogoś zabrakło. Może nie byłoby to łatwe spotkanie, ale przygotowaliśmy się na nie.  I mam nadzieję, że nasze nastawienie nigdy się nie zmieni. Mimo że na wigilijny stół zapominałam postawić wszystkich potraw, które przygotowałam.

Mam nadzieję, że to iż były w lodówce, też się liczy ;P





24 komentarze:

  1. Najważniejsze, że razem!

    OdpowiedzUsuń
  2. kochana... skoro zapomniałaś o potrawach z lodówki to znaczy, że na stole było i tak pełno wszystkiego innego :) dobrze chociaż, że lodówka sprawna!
    Radości kochana Wam życzę! :********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okazało się, że dobrze, że nie trafiło wszystko na stół!

      Radości nieustającej i dla Was!

      Usuń
  3. potrawy z lodowki tez beda mialy szanse:))
    milego biesiadowania!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo ja też o jednej rzeczy w Wigilię zapomniałam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że miałam towarzyszkę w roztargnieniu ;)

      Usuń
  5. Teraz minimalizm w modzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie ryba po grecku prawie została na balkonie, w ostatniej chwili wskoczyła na stół ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. macie szczęście, że prawie, bo szkoda by było, gdyby jej zabrakło ;)

      Usuń
  7. Spoko, ja mam nieusmażonego karpia w lodowce
    Nadal!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostra, to może już ją taką zostaw :)))
      albo samej nie jedz!!!

      Usuń
  8. to dodatkowe nakrycie ma i inne znaczenie - jest tez przeciez dla tych , co juz tylko z nami "duchem" przy stole siedza . wesolego po swietach Dosiu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, wiem. Tylko do ostatniej chwili mielismy nadzieje, ze dojedzie ktos do nas z daleka...
      Pozdrawiam Cie serdecznie!

      Usuń