wtorek, 10 września 2013

nowy przedmiot

Zawsze mi ciarki przechodzą po plecach, gdy widzę śpiewający chór. Tak, właśnie, gdy widzę. Nie wzrusza mnie samo słuchanie, ale oglądanie wykonania.
Tak mają wzrokowcy :)
Muszą widzieć, żeby słyszeć.

A jeszcze inaczej jest, gdy uczestniczy się w występie od środka.
Doświadczeń ze śpiewaniem w chórze też nie mam zbyt wielu, bo to było dla mnie zbyt statyczne. Przecież jestem również kienestetykiem i muszę działać!

No to o czym ja tu dzisiaj?
Ano o tym, że w końcu poszłam. Poszłam na próbę grupy śpiewającej w parafii, której powstaniu mocno kibicowałam i nawet się odgrażałam, że jako pierwsza przyjdę. Tak się oczywiście nie stało, mniejsza z tym, dlaczego. Ale poszłam wraz z nowym sezonem ;)

No i wszystko się przypomniało.
Przecież przez kilka lat regularnie chodziłam na próby, na występy i występy ;P
Ćwiczyłam solidnie ma-me-mi-mo-mu. I ptkcz, ptkcz, ptkcz. Oraz sławetny Maryjonek, którego nawet i Górniakowa nie wyciągnęłaby, mimo starań i dużych możliwości.
Na próby, na których nauczyłam się śpiewać białym głosem. I na występy, gdzie po kilku oberkach, czy obyrtkach bez mocnego wsparcia przepony nie wydałby człowiek z siebie żadnego dźwięku.

No i to właśnie wszystko mi się przypomniało, podczas pierwszej próby zespołu śpiewaczego w tym sezonie, gdzie troszkę inny zestaw dźwięków do rozśpiewania i już bez białego głosu, ale za to na chwałę Bożą!

Układam więc nowy plan zajęć na ten rok. Doszedł mi nowy przedmiot.

40 komentarzy:

  1. zazdroszczę :) by się chciało :) może jeszcze kiedyś w parafialnym klubie pogodnej jesieni...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. złota jesień, pogodna jesień, szumiąca jesień, szumiący jesion ;)))
      razem sobie kiedyś pośpiewamy :)

      Usuń
  2. czy wyście się z rybeńką umófiły?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, czy wy w tym samym kościele śpiewałyście?

      Usuń
    2. Te same gory wyciogaly?

      Usuń
    3. a w dodatku ja tez kiedys ten bialy glos i te obertki:PPP

      Usuń
    4. Rybeńko!
      Czy myślmy się umówiły?
      ale chyba możemy się umówić ;P
      będziemy razem śpiewać
      dwa głosy nam wyjdą, Ty alt, ja sopran, a w ogóle o muzyka nam nie będzie przeszkadzać, nie?

      Usuń
    5. Lamia!
      piękna fota ;)
      zblondziałaś

      no i nie te same góry, bo my różne głosy jesteśmy, ale we dwie, to już możemy na głosy zaśpiewać :)

      Usuń
    6. jak nie bedzie nam przeszkadzac ta muzyka, to musimy jakies alleluja odstawic:)

      Usuń
  3. zaintrygował mnie biały głos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga?
      naprawde nie wiesz?

      Usuń
    2. Olga, biały głos, to taki śpiewokrzyk, śpiewa się na otwartym gardle, pozwala się luźno pracować wszystkim narządom, ale przepona trzyma, że hej
      jest głośny i wybijający
      taki ludowy ;)

      Usuń
    3. ja wiem co to jest "biała robota" po remoncie łazienki:PPPP

      Usuń
    4. To ja tak wuasnie pod blokiem spiewalam:

      Maaaaamoooo rzuc mi kanaaaaapke z pomidoooorem!

      Usuń
    5. nie wiedziałam, choć intuicja podpowiadała mi, że to o taki zaśpiew chodzi :) wolałam się upewnić u profesjonalistki :)

      Usuń
  4. ma me mi mo mu i ptczk znam z rozśpiewań dzieci
    ale za nic nie mam pojęcia co to jest biały głos???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i co to za przedmiot? niesforki w chórze?
      pozdrawiam i mam nadzieję że już pozbieraliście się do kupy.
      moje młodsze dziecię za to wstało dziś z bólem gardła więc chyba podzielę twój los ...
      buziaki :***

      Usuń
    2. o białym głosie, piętro wyżej napisałam dla Olgi, doczytaj, proszę :)
      a nowy przedmiot to ... mamuśka w chórze ;P

      i nam już lepiej, nie chcę z Wami tego losu dzielić!
      wydobrzejcie jak najszybciej!

      Usuń
  5. no ja nie w koscielnym chorze, ale piesni piekne na chwale tez mamy w repartuarze:))

    OdpowiedzUsuń
  6. jejku, dla mnie to kosmos- nie umiem, nie lubię, ale zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie też kosmos, bo udaję, że czytam nuty ;P

      Usuń
  7. Dosiu,super,że masz pasję.....cudna sprawa....ja muzycznie jestem beztalencie:DDD
    ufam,że kiedyś zasiądę na koncercie chóru Waszego...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też mam nadzieję, że ja kiedyś w nim wystąpię ;)

      Usuń
  8. Ale fajnie :) A kto będzie sprawdzał czy odrobiłaś lekcje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. yyyyyy
      ale na pewno z nieobecności w domu mnie dzieci rozliczą ;P

      Usuń
  9. Ha! Rewelacja po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. :))))
      Alcydło, jeszcze nigdzie nie wystąpiłam, a Ty mi już brawo bijesz!!!
      i wiesz, tym razem to chór, tu nie wypada się wyróżniać,
      jak będę śpiewała solówki, to znaczy, że ... fałszuję ;PPP

      Usuń
    2. Dobra, dobra:))
      Ćwicz pilnie i pamiętaj, że mamy w planach wspólne śpiewy. Będę się mogła ze spokojem schować w cieniu Twego głosu;)

      Usuń
  11. :)
    dzięki
    a w plamie mam jeszcze: gotowanie - naprawdę nie lubię tego przedmioty, za prasowaniem też nie przepadam, sprzątanie na szczęście mam rzadko,
    za to bardzo lubię z dziećmi przebywanie (już odpoczęłam po wakacjach)
    bardzo też lubię godziny małżeńskie
    a najmniej lubię taki przedmiot, jak praca zawodowa :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Dosia, jak ja lubię słuchać jak chór śpiewa, ciarki po plecach, na ogół, zależy jaki chór. To my chyba będziemy musieli się wybrać na jakiś występ na tą Opolszczyznę. A te przytupy i okrętasy i Ciebie na ludowo to pamiętam, ładne to było...

    OdpowiedzUsuń
  13. Też lubię posłuchać chóru. Kiedyś, pamiętam, w jednym kościele słuchałem chóru kleryków. Zapamiętałem.

    OdpowiedzUsuń