wtorek, 24 września 2013

nareszcie

Po jednym maratonie wydarzeń, a przed kolejnym, z częściowo nadrobionymi zaległościami, nastała chwila, która mogłaby potrwać troszkę dłużej. Taka chwila z niespieszną kawką.

Nie potrwa zbyt długo, wszak Niesforki w placówkach czekają, aby opowiedzieć, co się dzisiaj już wydarzyło, co trzeba na jutro przygotować. Jak smakowała sałatka owocowa, której surowce do produkcji kupowaliśmy wczoraj w strugach deszczu. Czy zielony fartuszek zrobił furorę, czy Dawidek dzisiaj miał w sobie niegrzeczność i czy fajnie się dzisiaj rozmawiało przy zupie.

Nastąpiła chwila upragnionej, małej stabilizacji.


19 komentarzy:

  1. niespieszna kawka jest konieczna, ale takie rozmowy, o jakich piszesz są bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. co prawda takie rozmowy wymagają dużej uwagi, zwłaszcza, gdy zaczynają opowiadać wszystkie naraz :)

      Usuń
    2. Jak opowiadają to pół biedy - gorzej jak wymagajado tego inteligentnych uwag :))) A podejrzewam, ze Dosinie Niefporki stawiają takie wymagania...

      Usuń
    3. :)))
      ano stawiają :)))

      Usuń
  2. Na małą stabilizację czasem długo się czeka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż sobie wstawiłam wodę na niespieszną kawkę... choć przy klikaniu w klawiaturę i wykonywaniu pewnej pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to się nazywa równowaga, czasem pośpiech, czasem bez

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, równowaga musi być :)
      czasem pośpiech, czasem bez (bardzo lubię biały ;P)

      Usuń
    2. ja lubiem każdy
      mam zamiar sobie wsadzic krzaczek tutaj

      Usuń
  5. Dobrze, że jest taki czas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasem tęsknię do czasów, kiedy moje córki były małe...
    Ale tylko czasem :)

    OdpowiedzUsuń