Pierwszy tydzień małych bitew porannych mamy za sobą.
Przed nami podobno piękny, ciepły, słoneczny weekend.
Nasz stan na koniec tygodnia wygląda natomiast następująco:
Najstarszy Niesforny Aniołek kicha i prycha.
Średnia Niesforna Aniołka poszła spać z gorączką.
Najmłodszy Niesforny Aniołek migdały ma jeszcze powiększone, ale już nie zapalne.
Mamusia z temperaturą i bolącym gardłem.
Tatuś jedyny trzyma fason.
Tak.
I co tu począć z tak pięknie rozpoczętym weekendem?
Głowa do góry :) my tak samo :( ale tydzień mniej do wakacji :) trzeba byc optymista :) calujemy mocno!
OdpowiedzUsuńej no, co Wy?
Usuńw takim razie i Wy głowę w chmury:)
Trzeba być optymistą!
:***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:*
UsuńZdublowalo komentarz, dlatego usunelam :) Tajniki technologii. Buzka!
Usuńwiem, wiem :)
UsuńOdpoczywać i... zdrowieć:)
OdpowiedzUsuństaram się bardzo,
Usuńnie zawsze mi wychodzi ;)
no i właśnie odstraszyłaś nas od przelotnego pomysłu zrobienia Wam najazdu :)
OdpowiedzUsuńale to dobrze, bo... :)
a ja liczyłam na to, że chorych nawiedzicie, z obiadem przyjedziecie ;P
Usuńdużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo, bardzo, bardzo :)
Usuńszukać dobrych stron i ......... cieszyć się że przynajmniej tata zdrowy... przynajmniej ktoś poda herbatę :)
OdpowiedzUsuńKochana... zdrówka Wam wszystkim życzę z całego mojego serducha!!! Wysyłam te fluidy odganiające gorączkę, bóle gardła i inne bolączki.... lecą do Was! Buziaki dla wszystkich :********
nie tylko herbatkę ;)
Usuńdziękuję bardzo,
i dla Was wielkie serdeczności :*
Dosiaczku i ja pozytywne fluidy ślę:**
OdpowiedzUsuńzdrówka dla Niesforków i dla Ciebie a dla Męża sił aby zajął się Wami:)
Wygrzejcie się w łóżeczkach i wracajcie szybciutko do formy:*
Tule Was cieplutko....
jak na wygrzewanie w łóżeczkach było troszkę za gorąco, ale stacjonarnie robiliśmy wszystko, co w mocy, aby się dokurować :)
UsuńMoże to ma być po prostu łóżkowy weekend...? ;)
OdpowiedzUsuńZdrowiejcie jak najszybciej :)))
:)
Usuńniestety nie był łóżkowy:(
ale zbieramy się w sobie, jak tylko możemy
mnie sie bardzo kojarzy wrzesieni poczatek roku szkolnego z chorobami dzieci
OdpowiedzUsuńcodziennie podejrzliwie patrze na najmlodszego, czy juz?
inna sprawa, ze jako najmniej wychuchany najmniej choruje
czymaj siem Matko!
Usuńdla mnie początek roku szkolnego również się niezbyt dobrze kojarzy
Usuńi niestety, historia lubi się powtarzać
dzięki, Matko, wiedziałam, że u Ciebie znajdę zrozumienie :*
a może to jeszcze efekty uboczne wyprawy w góry?
OdpowiedzUsuńzdrowiejcie Kochani, taka ładna pogoda, szkoda jej na leżenie w łóżku:*
nie, nie, nie
Usuńnie kojarzmy przyjemności z chorobami
wszystkiemu szkoła winna ;P
a w łóżku i tak nie leżeliśmy ;)
Oj... Może to zmiana klimatu.? Wracajcie do zdrowia!szybko!
OdpowiedzUsuńwracamy, wracamy
Usuńi mamy nadzieję, że wrócimy
Co za rzut wirusowy!!
OdpowiedzUsuńOdpoczywajcie i zdrowiejcie.
Miod czosnek i cytryna cuda dzialaja!
działają ;)
Usuńi miejsca siedzące w zatłoczonych miejscach się wówczas znajdują :)
dzięki, Lamia!
U mnie też się zaczęło:( Grzesiek na wziewach!
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę;) Uściski
Miśka!
UsuńSił Wam życzę!
i zdrówka nieustającego!
Mam nadzieję, że śpisz. A w miedzyczasie wszystko zdrowieje.
OdpowiedzUsuństarałam się
Usuńtroszkę wyszło ;)
Mam nadzieję, że weekend unicestwi wirusy i co tam jeszcze macie w zapasie. Cierpliwości Wam życzę, bo chyba wszystkim potrzebna...
OdpowiedzUsuńdziki Agajo,
Usuńnie ma to jak doświadczenie :)
żebyś wiedziała, że cierpliwości teraz potrzeba bardzo!
witam miłośniczkę Wrocławia..
OdpowiedzUsuńTeż przeziębiona.
Witam, witam :)
UsuńMam nadzieję, że się raczej wykurujesz we Wrocławiu, a nie dasz się chorobie:)
Dobrego czasu we Wrocławiu!
Musiało tam być dzisiaj pięknie :*