Martwię się, czy będę miała siły wstać rano, bo ze zmęczenia nie chce mi się spać ;)
Zaczęło się wczoraj, o czwartej nad ranem, gdy wytrąceni ze snu wsiedliśmy całą familą powiększoną o zaprzyjaźnione wolontariuszki do auta i pojechaliśmy do Domu Świętej Rodziny. Coraz bardziej rozumiem to miejsce, o ile miejsce można zrozumieć. Coraz bardziej jestem do niego przekonana, coraz bardziej za nim tęsknię.
Była to też okazja dla naszych Niesforków. Młodsze po raz pierwszy w życiu odwiedziły stolicę :) z obowiązkową jazdą metrem. Tym razem "schodziliśmy" starówkę. Jestem zaskoczona, jak bardzo zainteresowane były dzieci historią powstania warszawskiego. Myślałam, że to nie jest temat dla nich. Zaskakują mnie te nasze pociechy każdego dnia.
Państwo Bułeczkowie przyjęli nas znowu wspaniale. Jak dobrze, że są!
Dosia to powinniście wpaść do Muzeum Powstania Wr=arszawskiego, jest naprawde świetnym miejscem, i bardzo ciekawie dla dzieci urządzonym
OdpowiedzUsuńByłam z MDM kilka lat temu.
UsuńTym razem mieliśmy za mało czasu i mimo wszystko mam wątpliwości, czy młodsze Niesforki nie są jeszcze za małe.
Musielibyśmy mieć więcej czasu na odreagowanie.
Ale mamy to mocno na uwadze.
Budujące!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńteż tak uważam
niezły gmach można wspólnie zbudować
Wspaniałe chwile,jak się miło czyta takie słowa Dosiu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Was gorąco!
Też Cię pozdrawiam,
Usuńlubię, gdy dzieje się coś dobrego!
Podziwiam całościowo :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia całościowo przyjęte i odwzajemnione :)
Usuńszalejecie jak czytam:)
OdpowiedzUsuńa co?
Usuńtak jest najfajniej :)