piątek, 20 września 2013

taki life

Biegam pomiędzy dniami tygodnia niczym zając w kapuście, gonię poniedziałek, środa mi ucieka, budzę się, a tu już piątek. Dobrze, że w przedpokoju wisi plan lekcji Najstarszego Niesfornego Aniołka, to odhaczając dni jeszcze jako-tako się orientuję, co się dzieje. Ale tylko prawie się orientuję. Bo środę zgubiłam już w środę i w czwartek również zapomniałam, że środa już była, a nie, że właśnie jest, a i tak jeszcze dzisiaj odczuwam środę. A przecież jutro już sobota i wyjechać mamy do tego Domu w Łomiankach, gdzie wszyscy na nas czekają. Żebym tylko jutro rano dni nie pomyliła.

I jeszcze końca zamieszania nie widać. I wcale nie narzekam, żeby nie było. Bardzo lubię, gdy się coś dzieje. Tyle że ja po prostu wszystkiego nie ogarniam, a już zwłaszcza tych działalności, w których uczestniczyć bym bardzo chciała, ale są za daleko. Wspieram zatem serdecznie całą ekipę, która Program kolejny szykuje na początek października. Tym razem Ja+Ty=My. Dla mnie zostanie sprzątanie po. Ale to w końcu najwięcej wysiłku wymaga ;P

Cóż, taki life. Ale lubię to!

A co do Programu, to doszły do mnie słuchy, że miejsca są już tylko na liście rezerwowej, ale i na taką warto się wpisać, może akurat się jakieś zwolni.





35 komentarzy:

  1. Szykuj chatę na spotkanie szkoleniowe przed :)
    Ściski
    Okruszyna

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ja Cię bardzo dobrze rozumiem! Ta gonitwa za dniami to może taka ogólna zabawa Września? Dowcipniś taki w tym roku :)
    Szykujemy się na ten sam wyjazd, jeszcze nie wiedząc czego się spodziewać... a potem Program, gdzie jako uczestnicy przydajemy Wam pracy! Eh... winna się trochę czuję... ale i tak się cieszę że jestem na LIŚCIE a nie na liście rezerwowej! :)
    Buziole :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tylko nie czuj się winna :)
      gdybym nie chciała, to bym się w to nie pakowała :P
      dobrze mi z tym

      i gratuluję zaklepanego miejsca na LIŚCIE - nie wszyscy mają takie szczęście ;)

      do zobaczenia - już jutro :)

      Usuń
    2. że też ode mnie do Łomianek taki kawał... :/

      Usuń
    3. dla chcącego nic trudnego ;P

      Usuń
    4. super,że się znowu spotkacie Dziewczynki!!:*

      Usuń
    5. Też się bardzo cieszę na to spotkanie i właśnie tam :)

      Usuń
  3. Dopisuję się do tych, co mają wrzesień zagoniony... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o taaak i mnie proszę dopisać! :)

      Usuń
    2. Ja już mam kawał października zagoniony...

      Usuń
    3. właściwie to i ja podobnie...

      Usuń
    4. nie będę wspominała o naszym październiku ;)
      dziewczyny, jest wrzesień i tego się dzisiaj trzymajmy!!!

      Usuń
  4. Fajnie, że takie dobre rzeczy robicie :)
    a zagonienie, cóż... dopiero był poniedziałek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i zapraszamy do skorzystania z tych dobrych rzeczy, i do współpracy :)

      no i masz rację, dopiero co był poniedziałek ;)

      Usuń
    2. Dziś rano z pewnym przerażeniem odkryłam, że to już piątek...

      Usuń
    3. i za chwilę sobota ;)))

      Usuń
  5. Wow Dosiu, to będziesz rzut kamieniem od nas! Ja dzisiaj byłam w Łomiankach na zakupach:)))
    A co do dni... jeszcze nie mam dzieci szkolnych, ale i tak nie wyrabiam.
    I pewnie tak już będzie do końca życia, bo coraz krótsze te dni (latem też).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę jesteś z okolic Łomianek?
      Bardzo lubię to miejsce, tam jest wyjątkowy Dom. Dom Wspólnoty Świętej Rodziny!
      I tam właśnie jutro jedziemy.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Futrzaku, u Ciebie to już zupełnie!
      trzymaj się dzielnie :*

      Usuń
  7. U nas to jest poniedzialek i jusz piontek, soboty i niedzieli nie ma i znowu poniedzialek. Mowiom, ze z wiekiem wszystko leci coraz szybkiej, wienc ja jusz sobie tego nie wyobrazam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Michalina!!!
      co Ty tam możesz wiedzieć ;)

      Usuń
    2. A Ty, Lola, widzę, że musisz powtórzyć sobie dni tygodnia ;P

      Usuń
  8. Mam taki live teraz kotami, ale doskonale jeszcze pamiętam te czasy, kiedy to na doopie nie można było cały dzień usiąść, a czas pędził jak szalony. Ech, to były czasy... Trochę żal, że już się skończyły, ale też ulga, że są za mną.
    Siły!

    OdpowiedzUsuń
  9. U na steż ciągle coś -Grzesiek dba, żeby mamusia miała dużo czasu -dziś zrobił pobudkę o 6.30!!!!
    Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż za ranny ptaszek
      nie wiem, jak to jest, ale kiedy dzieciaki są malutkie, to wstają za wcześnie, a jak podrosną, to końmi z łóżka nie można wyciągnąć :)

      Usuń
  10. Przestalam liczyc... /smiech/!
    Serdecznosci
    Judyta

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy dużo się dzieje, to czujemy, że żyjemy. Czasem trzeba! :)
    A potem za to jaka satysfakcja. A ogarniaj z kalendarzem :), będzie łatwiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię czuć, że żyję :)
      wiem, że kalendarz wiele by pomógł, ale on nie leży w mojej naturze ;P

      Usuń