środa, 3 września 2014

"dzieci nam się starzeją"

Ze zdziwieniem patrzę na statystyki i stwierdzam, że czasami jeszcze ktoś tu zagląda. Przyznać muszę, że sama też zaglądam i dziwię się, że nic u mnie nie słychać.

To już chyba tak jest, że wypadłszy z rytmu ciężko do niego powrócić.
Doświadczam tego od kilku miesięcy na blogu. Nie mogę zatrybić.

Poziom stresu w rodzinie zdecydowanie się podniósł. Zawsze był wysoki i taki pewnie pozostanie. Otaczająca rzeczywistość nie przestaje mnie zadziwiać i nie mogę się nadziwić, że jeszcze przy tym wszystkim jakoś funkcjonujemy.
W tym roku z radością witam nowy rok szkolny z nadzieją na jakąś stabilizację, dzięki której będę mogła jakoś odreagować gonitwę i zmieniającą się sytuację w reakcjach i relacjach służbowych. Radością napełnia mnie nasza Średnia Niesforka, która rozpoczęła właśnie naukę w pierwszej klasie. Jest przeszczęśliwa z tego powodu, a ja dzięki temu spokojna. Dumna jestem patrząc na coraz bardziej samodzielnego Najstarszego Niesforka, który rozpoczął poważną naukę w czwartej klasie. Zaczynam się zastanawiać, kiedy tak urósł, i dlaczego tak szybko się zmienia. Tak bardzo bym nie chciała popełnić zbyt wielu błędów (bo że będą to wiem). Oby mi nigdy nie zabrakło mądrości i wyczucia. Z pewną nostalgią przyglądam się Najmłodszemu Niesforkowi, bo chociaż on jeszcze jest przedszkolakiem, to zdaję sobie sprawę, że za chwile już nim przestanie być, zacznie chodzić do szkoły i skończą się i jego beztroskie lata dzieciństwa.

Gdy dorastałam, śmiałam się z powiedzenia mojego Taty: "Dzieci nam się starzeją!" Stwierdzam, że miał rację, bo przecież nie my ;)
Dodam jeszcze tylko, że Tato nie przestał tak mówić, ale przecież rodzice to niekoniecznie mają rację, nie?

55 komentarzy:

  1. Wszystko się zmienia, czas gna jak szalony, ale rodzicielska duma niezmienna :)
    Starzenie? Nie ma starzenia, jest wychodzenie z młodości ;))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olga - biorę jak swoje - wychodzenie z młodości :)

      Usuń
    2. Jeden nasz znajomy powiedział kiedyś tak:
      "Młodość - tu lekkie wzruszenie ramionami - cóż młodość, przecież to najkrótszy okres w życiu" Trzeba cenić sobie wiek dojrzały.

      A ja bym chciała mieć to doświadczenie, które mam i tak ze 20 lat mniej...

      Usuń
    3. do mojego doświadczenia wystarczyłoby 10 lat mniej ;)

      Usuń
  2. Ja to bym chciała tak: dzieci niech rosną, usamodzielnią się a ja żebym ciągle miała tak lekko po 30-ce.
    Ale Olga ma rację co najwyżej mogę lekko wyjść z młodości, no ale jeszcze nie teraz:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja i tak się dziwię jak przy Niesforkach w takim wieku znajdujesz czas na pisanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś się mówiło, że my ciągle młodzi , ale dlaczego te nasze dzieci takie stare ??
    :-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tam oj tam... z tym starzeniem to jakaś dziwna sprawa ;) wczoraj w szpitalu musiałam podać swój wiek do karty... nie dość że przez chwilę się zastanawiałam co musiało wzbudzić lekkie podejrzenia co do mojego stanu psychicznego... to sama potem się zastanawiałam, czy to naprawdę prawda... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i co? żadne tam oj tam oj tam - masakra ;PPP

      Usuń
    2. E tam, i tak smarkule (excuzez le mot) jesteście :P

      Usuń
  6. A ja bym chciała,żeby moje dzieci się już lekko postarzały;) Może przestanie im dorosłość odbijać,bo ledwo w nią weszły i są nie do zniesienia;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wyobrażam sobie,żebyś popełniła tyle błędów co ja:)
      wg mnie jesteś niesamowicie pozytywną,mądrą,cudowną osobą:****

      Usuń
    2. Basiu, dziękuję, ale uwierz, błąd za błędem się sypie. Niestety :(
      Na szczęście z trudem jeszcze wstaję, poprawiam fryzurę i idę dalej.

      Usuń
  7. jak mi najmłodszy wydorośleje, tonajstarszy b ędzie miał 30 lat
    to troche długie macierzyństwo :PP

    a ja się lubię starzeć:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pięknie przygotowujesz się do wyjścia z młodości :)

      A i Twoje macierzyństwo jest urocze :)

      Usuń
    2. tak, to ja, we własnej osobie ;P

      Usuń
    3. czyli czasem wchodzisz do siebie
      i coś się dzieje:)))

      Usuń
    4. no właśnie w szoku jestem wielkim

      Usuń
    5. Rybeńko ... a skąd ja mam to wiedzieć?
      nawet nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić :)

      Usuń
    6. a może: ale u mnie codziennie fajna impreza :)))

      Usuń
    7. z mojom wyobraźniom na stare lata suabo jest albo coraz suabiej nawet
      ale lubiem ciem widziec:)
      zwuaszcza otkont ciem zobaczyuam:))

      Usuń
    8. jakże mi miło :)
      i z wzajemnością wielką :D

      Usuń
    9. wiesz, bardzo się cieszę z indywidualnego spotkania:)))

      Usuń
    10. nie dziwię Ci się - przecież podłogę Ci umyłam ;P

      Usuń
    11. chlip chlip
      a ja myslałam że nam :PP

      Usuń
    12. no dobra, przyjemniej się NAM siedziało przy umytej PRZEZE MNIE podłodze ;P

      Usuń
    13. taaaaa

      ja siem za to odgryzem :P

      Usuń
    14. Rybeńko, nie rób sobie żadnej krzywdy - szkoda by było :(

      Usuń
    15. SOBIE????
      tobie!!!!!!!!!!!!

      Usuń
    16. no przecież piszesz: ja siem za to ogdryzem - siem to siem

      Usuń
    17. foch
      tak na wszelki wypadek

      Usuń
    18. jak nie fochaj to kochaj:))

      nie umniem siem fochac:)))

      Usuń
    19. no to kochaj :)))
      dużo lepszy wybór

      Usuń
  8. przyznaj sie Dosia, ze nie wyrabiasz bo ciagle lepisz te pierogi. :)

    ja tez nie moge sie otrzasnac, ze moje male dzieci zrobily sie takie duuuze. kiedy, no kiedy to siem stalo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lola!
      Raz z bratem lepiłam pierogi. Co prawda on był głównym dowodzącym i robiłam wszystko, co kazał.
      Efekt końcowy był taki, że po ugotowaniu pierogów łowiliśmy z wody osobno ciasto i osobno pierogi :)
      Właściwie to wyszły nam łazanki ;PPP

      A z tymi dziećmi, to jakaś przedziwna historia ;)

      Usuń
  9. Duże to sie dzieci robia jak ślub zaczynają planować :P
    Wszelkiego dobra dla Szkolniaków na nowych etaach i dla Przedszkolaka takoż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. śluby powiadasz?
      czyżbyście się już szykowali? :)))

      Usuń
  10. Ja to mam wrażenie,że coraz szybciej każdy rok umyka, a pewnie jak się było młodszym to poprostu człowiek nie myślał o umykającym czasie:)))

    Dosia nie jesteś odosobniona w takim mysleniu , buziaki:***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo wiem
      ruszyłam temat stary jak świat
      no ale widać każdy musi się z nim zmierzyć :)
      ściski :)

      Usuń
    2. coś w tym jest
      że ciągle musimy przechodzić to samo co przodkowie
      jak taki międzypokoleniowy syzyf

      Usuń
    3. świetne określenie - międzypokoleniowy Syzyf
      chyba dzisiaj założę zeszycik złotych myśli blogowych

      Usuń
    4. akurat!
      ja co chwilę chce cos zapisć takiego i zawsze mi umyka

      Usuń
    5. nie bądź aż taką realistką - daj pomarzyć!

      Usuń
    6. pomarzyua?

      dziś tez siem Tobom cieszem :)))

      Usuń
    7. nadal marzę :)

      a dzisiaj Ci jeszcze nie przeszło? ;)

      Usuń
    8. afekt do Cię czuję codziennie:))

      Usuń