Zdaje się, że niechcący wprowadziłam Was w błąd.
Zaczęłam bowiem wczoraj pisać mało budujący wpis, ale szybko się z niego wycofałam, bo nic konstruktywnego nie wnosił, a wręcz jeszcze bardziej mnie dołował, lecz niechcący nacisnęłam "opublikuj".
Na szczęście Mój DrOgi Mąż poświęcił mi chwilę czasu. Umocnił mnie rozmową, dał wsparcie.
Zmieniłam swój sposób myślenia. Już jest mi dużo lepiej.
:)
dobrze że lepiej
OdpowiedzUsuńnie ma perfekcyjnych żon, mężów, rodziców, przyjaciół
a wszyscy staramy się przecież
a efekt to pewna wypadkowa wielu czynników
tak trochę bredzę, :/
ależ nie bredzisz!!!!
Usuńnajprawdziwsza to prawda :)
dzięki
druga !!!
OdpowiedzUsuńDosia, a palnonć Ciem f uep ? :PPP
Gaguniu,
Usuńno przecież sama siem naprostowałam :)
ale jeżeli szukasz pretekstu do odwiedzenia mnię to bardzo porszem ;)
Dobrze mieć w mężu przyjaciela.
OdpowiedzUsuńo tak :)
Usuńprawdziwy skarb!
Dobrze, gdy są przyjaciele;))
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze!
Usuńpotrzebni jak powietrze!
Od wielu dni znam ten stan. Na szczęście w porę się zmiarkowałam i nie nacisnęłam:)).
OdpowiedzUsuńChciałoby się odpowiedzieć: wkrótce będzie lepiej! Ale to takie banalne :)
UsuńNatomiast umiejętność zweryfikowania swoich wrytych schematów zachowań to sukces wielki! I z tego trzeba się cieszyć! :D
Dobrego dnia!
już za tydzień być może będziesz mogła nabrać trochę sił...
OdpowiedzUsuńnie daj się pokonać... :*
staram się jak mogę :D
UsuńDobrze, że lepiej :)
OdpowiedzUsuńpiątka!
Usuńteż się cieszę :)
dla siebie jestesmy (za)surowi..
OdpowiedzUsuńczasami za bardzo ....
Usuńdobrego dnia!
dobrze jest się wygadać
OdpowiedzUsuń