niedziela, 3 listopada 2013

co do joty

Pomiędzy zadumą na cmentarzu w pewnym mieście jednego dnia, a zadumą na kolejnych dwóch w zupełnie innym mieście trzeciego dnia, dzień pomiędzy zapełniony był co do joty. Poczynając od porannej kawy ;), zbyt wczesnego wyjścia na basen, bo jak się okazało, nie na tę godzinę, co umówiona instruktorka nauki pływania, wymiany kół przy współudziale Niesforków, drugim wyjściem na basen tym razem na właściwą godzinę, ogarnięciem domu tam, gdzie się dało i czym się dało a wieńcząc go spotkaniem u Toma i Dżastiny, gdzie wraz z Opalonymi w podziale na grupy Mężów, Żon oraz Młodzieży gimnastykowaliśmy się, wzbogacaliśmy słownictwo oraz doskonaliliśmy technikę rysunku kalamburowego. Bo jakże narysować hasło "co do joty", "cud nad Wisłą",  albo pokazać "ocet" czy "kontakt"?

Żal było wychodzić, tym bardziej, że dzieci zmęczone po szaleństwach basenowych, znalazły sobie miejsce na środku salonu, gdzie zapadały w regenerującą drzemkę.

No ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy, a w naszym rozkładzie dnia, zaplanowanym co do joty, był przewidziany punkt: powrót do domu :)
Oczywiście został zrealizowany.

14 komentarzy:

  1. Jak to miło jak można taki plan zrealizować co do joty :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie miło, gdy już zrealizowany :)
      gorzej sprawa wygląda, gdy zaplanowane na maksa, a realizacja kiepska lub niemożliwa
      na szczęście, tym razem się nam udało :)

      Usuń
  2. jaki cudowny weekend! Takie weekendy miło jest wykorzystywać "co do joty" :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. 'Powrót do domu' chyba byłoby najłatwiej pokazać :)
    Bo reszta to niezła wirtuozeria dla wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      no nie wiem, czy "powrót do domu" najłatwiejszy :P
      ale śmiechu przy każdym haśle mnóstwo!

      Usuń
  4. oj, trudne to zadanie narysować "co do joty"
    a kalendarz wypełniony nieźle :)
    no i dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie trudne!
      dodam tylko, że to Panowie się przy tym wysilali
      ale nie zdradzę, czy im się udało ;P

      Usuń
  5. O JAK MILO :-) ciesze sie bardzo bardzo !!! , ze jestes :-) - badz i pisz ! calusy

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękna ta Twoja nowa sceneria Dosiu:)
    A ten kubek kawy z głębokim niebem chętnie bym przygarnęła;)

    Cieszę się bardzo, że znowu mogę tu być. Karmię się tym ciepłem, które jest między Twoimi słowami.

    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, Alcydło, za dobre i miłe słowo!
      A kubeczek z kawowym niebem lubię najbardziej :)

      Usuń
  7. niech się ułoży co do joty:))))

    OdpowiedzUsuń