Pomiędzy zadumą na cmentarzu w pewnym mieście jednego dnia, a zadumą na kolejnych dwóch w zupełnie innym mieście trzeciego dnia, dzień pomiędzy zapełniony był co do joty. Poczynając od porannej kawy ;), zbyt wczesnego wyjścia na basen, bo jak się okazało, nie na tę godzinę, co umówiona instruktorka nauki pływania, wymiany kół przy współudziale Niesforków, drugim wyjściem na basen tym razem na właściwą godzinę, ogarnięciem domu tam, gdzie się dało i czym się dało a wieńcząc go spotkaniem u Toma i Dżastiny, gdzie wraz z Opalonymi w podziale na grupy Mężów, Żon oraz Młodzieży gimnastykowaliśmy się, wzbogacaliśmy słownictwo oraz doskonaliliśmy technikę rysunku kalamburowego. Bo jakże narysować hasło "co do joty", "cud nad Wisłą", albo pokazać "ocet" czy "kontakt"?
Żal było wychodzić, tym bardziej, że dzieci zmęczone po szaleństwach basenowych, znalazły sobie miejsce na środku salonu, gdzie zapadały w regenerującą drzemkę.
No ale wszystko co dobre, kiedyś się kończy, a w naszym rozkładzie dnia, zaplanowanym co do joty, był przewidziany punkt: powrót do domu :)
Oczywiście został zrealizowany.
Jak to miło jak można taki plan zrealizować co do joty :))
OdpowiedzUsuńzdecydowanie miło, gdy już zrealizowany :)
Usuńgorzej sprawa wygląda, gdy zaplanowane na maksa, a realizacja kiepska lub niemożliwa
na szczęście, tym razem się nam udało :)
jaki cudowny weekend! Takie weekendy miło jest wykorzystywać "co do joty" :))))
OdpowiedzUsuńi już planować następne :)
Usuń'Powrót do domu' chyba byłoby najłatwiej pokazać :)
OdpowiedzUsuńBo reszta to niezła wirtuozeria dla wyobraźni.
:)))
Usuńno nie wiem, czy "powrót do domu" najłatwiejszy :P
ale śmiechu przy każdym haśle mnóstwo!
oj, trudne to zadanie narysować "co do joty"
OdpowiedzUsuńa kalendarz wypełniony nieźle :)
no i dobrze!
zdecydowanie trudne!
Usuńdodam tylko, że to Panowie się przy tym wysilali
ale nie zdradzę, czy im się udało ;P
O JAK MILO :-) ciesze sie bardzo bardzo !!! , ze jestes :-) - badz i pisz ! calusy
OdpowiedzUsuńcałusy i dla Cię :*
UsuńPiękna ta Twoja nowa sceneria Dosiu:)
OdpowiedzUsuńA ten kubek kawy z głębokim niebem chętnie bym przygarnęła;)
Cieszę się bardzo, że znowu mogę tu być. Karmię się tym ciepłem, które jest między Twoimi słowami.
Ściskam!
Dzięki, Alcydło, za dobre i miłe słowo!
UsuńA kubeczek z kawowym niebem lubię najbardziej :)
niech się ułoży co do joty:))))
OdpowiedzUsuń:)))
Usuń