poniedziałek, 20 sierpnia 2012

dom

Zmieniwszy miejsce pobytu nad morzem, znaleźliśmy się w sławetnej Wisełce, która dla naszej rodzinki jest miejscem, bez którego trudno jest wyobrazić sobie nasze wakacje.

Pierwszy raz byliśmy tu trzy lata temu i już wtedy czuliśmy, że jest to miejsce, do którego chętnie będziemy powracać.
Wczoraj, gdy się tu znaleźliśmy, poczułam się jednak nie tak, jakbym tu po raz kolejny powróciła, ale tak jakbym przyjechała do siebie, do swojego domu, do swoich. Gdzie On ze Swoją Rodziną właśnie na mnie czekał i na całe mnóstwo innych osób. Gdzie każda rodzina znajduje swoje miejsce i jest ono wielogwiazdkowe :) Nikomu niczego tu nie zabraknie.

Niemniej czuję, że dzieci nam się starzeją, gdy z trudem odnajduję Najmłodszego Niesforka w bazie na drzewie. Bez problemu pokonuje takie przeszkody, ale z reguły w jedną stronę. Średnia natomiast z łatwością nawiązuje znajomości, a dla Najstarszego najważniejsze są relacje z kumplami, najlepiej na świeżym powietrzu. 

Będzie to dla mnie i dla całej naszej rodzinki czas refleksji, zadumy, ale też czas poznawania siebie i innych. Czas plażowania i wypoczynku, czas modlitwy i skupienia. Dla Niesforków natomiast to będzie czas zabawy i zdobywania nowych umiejętności.

Już się na to wszystko, co się tu dzieje i będzie działo, niezwykle cieszę. Święty czas.

2 komentarze:

  1. Niech się Wam się darzy i odpoczywa pięknie i spokojnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki :)
      i właśnie to wszystko robimy - odpoczywamy pięknie i spokojnie :)

      Usuń