Mój Drogi Mężu!!!
Ponieważ ostatnio lepiej dociera do Ciebie słowo pisane niż mówione, więc zamieszczam na blogu apel do Ciebie:
PRZYJEŻDŻAJ DO NAS JAK NAJSZYBCIEJ, BO CHOĆ DAJĘ SOBIE RADĘ, DZIĘKI POMOCY RYBAKÓW, DOKTORÓW I AGI, RÓWNIEŻ OSAMOTNIONEJ, TO JEDNAK SZKODA, ŻE CIĘ TU NIE MA!!!
Uprzejmie donoszę, że również znalazłam doskonały sposób na szukanie naszego Najstarszego Niesfornego Aniołka, który w tym roku nauczył się opuszczać teren ośrodka, przeskakując płot (i nie wiem, czy mu definitywnie zabronić, czy pozwolić doskonalić tę, jakże bardzo przydatną, sztukę).
Kupiłam, to znaczy Dżastina z Tomem kupili, a rozliczać będą się z Tobą (upsss...), czyli znaczy się, że właściwie to Ty kupiłeś, choć jeszcze o tym nie wiesz, ale zapewniam Cię, dość dobry wybór i bardzo przydatny - zegarek z alarmami. Ustawiamy (na razie inni, bo ja jeszcze nie umiem) godzinę, na dziesięć minut przed ważnym punktem programu, zegarek mu dzwoni i jak nigdy Niesforek o czasie znajduje się we właściwym miejscu. Genialne! Mam nadzieję, że do końca pobytu będzie tak samo dobrze działało.
Niestety nie udało mi się jeszcze znaleźć rozwiązania, w jaki sposób zdyscyplinować Młodsze Niesforki, ale daję sobie jeszcze na to chwilę czasu. Myślę, że znacząco poprawi się ich zachowanie wtedy, kiedy już do nas przyjedziesz.
Jak sam więc widzisz, to znaczy czytasz: musisz przyjechać jak najprędzej!
Czekamy :)
Czasem dobrze takie życzenia napisać, bo napisane dociera mocniej, niż powiedziane :)
OdpowiedzUsuńŻyczę, żeby był z Wami jak najprędzej!
Iw - dzięki za zrozumienie :)
Usuńpodobno wkrótce do nas dotrze, jest nadzieja :)