środa, 19 marca 2014

w bałaganie :)

Że nie ogarniam, to wiadomo.

Szafy opustoszały. Wszelka garderoba albo leży pod pralką, albo wisi na suszarce, albo zwinięta w kłębek leży na sofie. Właściwie szafy nam nie są potrzebne.

Mimo że zmywarka działa non stop, zlew pełen naczyń.

Kurz wytarty (zaraz kiedy to było - może lepiej nie przypominać sobie), niezbyt dobrze czuł się na niebieskiej szmatce i niespodziewanie powrócił na dawne miejsce.

Światła w pokoju coraz mniej, bo klosze, mimo że kryształowe, już go nie przepuszczają.

Parę dni temu ledwo zauważyłam, że na oparach jeżdżę i w ostatniej chwili zdążyłam zatankować.
A dzisiaj wybrawszy się do miasta na zakupy, po wyborze pierwszych artykułów przy kasie stwierdziłam brak jakichkolwiek środków i sposobów zapłaty, gdyż portfel pozostał na półce w domu. A w nim również dokumenty :)

Jeszcze nigdy tak przepisowo do domu nie wracałam ;P

Można by jakiś odcinek doskonałej pani domu u mnie nakręcić, bo stan ogólny włości się do tego nadaje, ale szkoda mi czasu, bo tematów do rozmowy i potrzebę przebywania z innymi mam teraz  zbyt dużą, żeby energię na sprzątanie marnować :)

I dobrze mi z tym.





24 komentarze:

  1. Dosia, opisałas mój dom!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. To masz szczęście. Że dobrze Ci z tym.
    Grunt to czuć, co jest ważne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W takim razie witaj w klubie!:-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. ja poprostu się za bardzo w domu szczegółom nie przyglądam, szkoda czasu na sprzątanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff
      dobra strategia - nie przyglądać się
      Fitii - biorę to, jak swoje :)

      Usuń
  5. bo są sprawy ważne i ważniejsze... :-)
    /kurczę, ja też nie ogarniam... może założymy klub?/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. otóż to - ważne i ważniejsze :)

      a klub założyła już Errata - jako nowa w nim, wciągam Cię do niego!!!

      Usuń
    2. a rzeczywiście :)

      Usuń
  6. Umieć wybierać to, co najważniejsze to cenna umiejętność.

    Szczególnie gdy jest gdzie schować te poprane a niezszafowane.
    U mnie niestety nie ma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agajo, a kto powiedział, że zwinięte i niezszafowane jest schowane?
      :P
      leży na wierzchu :)))

      Usuń
  7. To i ja chętnie do klubu wstąpię:)
    Sprzątanie nie zając;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie zając i szybko mija (efekt)

      A w klubie Cię serdecznie witam!

      Usuń
  8. najwazniejsze ze Cie nie zlapali - nie wiedzialam, ze prawo Murphiego czasem nie dziala:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) hahaha
      ma się też pewne sposoby ;) na przeciwności

      Usuń
  9. Młodszą Ci podrzucę ... tylko w odcinki Perfekcyjnej się musisz zaopatrzyć wcześniej... :)))
    a może zaproś kogoś żeby ogarnął to wtedy kiedy Ty załatwiasz inne sprawy? może to byłoby jakieś rozwiązanie :)
    trzymaj się ciepło :*******

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. generalnie postanowiliśmy sobie, że nasz dom to nie hotel i nie będziemy "wynajmować" nikogo
      ale, ale
      gdyby się Młodszej nudziło i nie miała co zrobić z rozrywającą ją energią, to jestem gotowa jej pomóc :)))

      Usuń
    2. tylko krowa na łące nie zmienia poglądów :P :)))))
      Młodszą trochę podszkolę na jej pokoju :)))) :*****

      Usuń
  10. Ale co Ty o takich phi, przyziemnych i nieistotnych rzeczach jak KURZ mówisz.
    Rozmowa jest ważniejsza.
    Ja tam Cię rozumiem w 200%
    Oraz również posiadam niebieskie szmatki...

    OdpowiedzUsuń
  11. nieźle zakręcony czas masz Dosiu:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Och, wiem coś o pustych szafach :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dosiu - ja też coś w tym stylu, na potwierdzenie dodam, że Twój nowy wpis właśnie zauważyłam, a on był pisany w środę.... ;(

    OdpowiedzUsuń