Dzwonię do Okruszyny w chwili załamania, gdyż pakowanie nijak nie idzie i doznaję niezwykłego pocieszenia. Raz, że wiem, że oni też jeszcze nie wyjechali, dwa, że nikt inny nie zrozumie kobiety jak druga kobieta.
Podbudowujemy się wzajemnie. Do wieczora jeszcze sporo czasu. Damy radę!
Pakowanie jakoś nie chce się samo zrobić, Mój DrOgi Mąż niestety musiał jeszcze do pracy się udać. Ręce załamuję, bo po co zabierać ze sobą na narty, gdy wiosna w pełni, nie wiem. No ale jak to Georgina stwierdziła, oni narty zabierają, niech sąsiedzi myślą, że w Alpy jadą ;P
Więc my też gorsi nie będziemy, narty zabieramy. Najwyżej na łące powbijamy i sznurki na nich rozciągniemy, i będziemy w badmintona grali.
I wychodzi mi na to, że narty dla szpanu to spakować należy, ale kombinezony i skorupy można spokojnie za drzwiami zostawić :P
Najważniejsze.
Kawa już spakowana. I inne napoje również.
Snieg czy bez sniegu
OdpowiedzUsuńw ubraniach czy bez
Wesolej zabawy !
Lamia - w ubraniach czy bez?! no ja nie wiem, o czym Ty myślałaś.
UsuńLamia, Ruda - no i o czym ja mam teraz myslec?
UsuńZawsze można na igielicie pojeździć na nartach :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zabawa zwłaszcza latem :D
Ale to z badmintonem wygrało!
Ściskam i przytulam wiosennie :)
Pięknego czasu odpoczynku :*
Z badmintonem wygralo niestety chyba na serio :(
UsuńPozdrawiam, Tysiu!
trzymam kciuki za szczęśliwe dotarcie :******
OdpowiedzUsuńMozesz puscic - szczesliwie dotarlismy!
UsuńDzieki!
Wam ewidentnie śnieg nie sprzyja a ja na oczy własne widziałam lata temu ofkors jak w Korbielowie szpanery przyjechali z wypasionym sprzętem i stali oparci przy wypasionych autach z tymi nartami w rękach i sie opalali a ja.....w teraz zabytkowych już butach Tatrach i odkupionych Headach posuwałam sie po szlakach nie przejmujac sie czy ktoś zauważy mój sprzęt :)))))))
OdpowiedzUsuńJeszcze miałam dodac,ze śniegu po pachy w tamtych czasach zawsze było;)
UsuńI tego sniegu zazdroszcze!
UsuńA szpanerzy? .... Co sie czepiasz? Mamy fajne narty;)
Margo!!! Ja tez bylam w Korbielowie! :) W liceum na zimowisku. :) Widzialas mnie? :PP
UsuńMoże jeszcze satelitę weźcie
OdpowiedzUsuńTo dopiero zaimponujecie somsiadom:P
Rybenko! Padlam, jak to przeczytalam, i nawet niezly pomysl;) ale nie mialam sumienia meza na dach wysylac ;)
UsuńTo można sobie kupić takom zapasowom, tanie som:P
Usuńdobrego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńz nartami, czy bez!
Tego sie trzymajmy! Dzieki!
UsuńTo dobrego odpoczynku !
OdpowiedzUsuńWidocznie jest przewidziana zmiana aury :-)))
Zmienia sie na ta ze sniegiem?
UsuńCiagle na to licze.
oj, jak ja Cię doskonale rozumiem, Siostro. u mnie też pakowanie samo nie chce się zrobić.
OdpowiedzUsuńa narty też zabieram. w Tatrach chyba da się jeszcze pojeździć.
Moze tam wyzej sie da, ale my malo wprawni jestesmy zeby wyzej jezdzic:/
Usuńmoja rodzina tez nie klasa mistrzowska. planujemy jechać do Białki, może Małe Ciche. ktoś polecał też coś na Słowacji.
UsuńRudziaszku, napiszno mi na maila dokladnie kiedy, co i gdzie, ok?
Usuńok.
UsuńTeż pakuję, choć nie wyjeżdżam, głowa nie mieści, ale waliza musi. Czynność wybitnie przyjemno-nieprzyjemna.
OdpowiedzUsuńWaliza musi, ewentualnie samochod ;)
UsuńAle zdecydowanie nie lubie tej czynnosci.
Autokar. Mnie pakowanie raczej ucieszyło, teraz wolna chata :D I komputerek cały mój i tylko mój! Pozdrowienia dla Okruszyny & Co.
UsuńW Alpy, czy nie w Alpy, jednak i rodzime nartowisko nie do pogardzenia. Też dla elity:-))).
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńToz przeciez nie gardzimy ;P
Wyjechałaś, a jutro taki wielki dzień - występujesz przecież w foto pt. Melancholy woman ;p
OdpowiedzUsuńSpokojnie!
UsuńNie przegapie ;)))
jesteście w doborowym towarzystwie, więc pomysłów na wykorzystanie nart na pewno nie zabraknie :) pozdrawiamy serdecznie- zakatarzone Serwatki :)
OdpowiedzUsuńnie chorujcie, zakaz wprowadzono.
Usuń:)
Zakaz wprowadzono! No wlasnie! Serdecznie pozdrawiamy i zdowia konskiego zyczymy. Albo chociaz po prostu dobrego! ;)
Usuńo! lubię takie zakazy :) szalejcie na hmm... kawkach z ciachem a my tu sobie Wam pozazdrościmy i tak :) wczoraj Franio przyniósł mi pierwszego ogródkowego krokusa.... wiosna!
UsuńSzczęśliwy epilog: nasze spotkanie na autostradzie. :) Pomysł z badmintonem - rewelacja. Na pewno jest tu wypożyczalnia paletek. Pozdrawiam pokój naprzeciwko :))))))))))))
OdpowiedzUsuń:))))))))))))))
UsuńNa pewno jest. Wydaje mi sie ze mijalismy jakas wypozyczalnie.
UsuńA jak nie, to moze same jakis maly interes otworzymy, co?
Pozdrawiam Sasiadow z naprzeciwka :))))
Jacie! Okruszyno mieszkamy tak blisko siebie! Tylko nie chrapcie za glosno!
I jak nam poszło z chrapaniem? Ja apelowałam kilka razy do Boskiego o ściszenie woluminu. ;) Teraz idę popatrzeć, jak zjeżdża po tym, co zostało ze śniegu ;)
UsuńeNNko, uśmiechamy się do Ciebie. :) :) :)
Po komentarzu Okruszyny wnoszę, żeście szczęśliwie na miejsce dotarli. To Bogu dzięki. Odpoczywajcie zatem pełną piersią :)
OdpowiedzUsuńTak. Dotarlismy szczesliwie. Na dodatek, od pewnego momentu, jechalismy w dwuautowej kolumnie ;)
UsuńOglaszam czas odpoczynku pelna piersia za rozpoczety.
A z okna naszego pokoju tym razem widok na nasz domek! I wspomnienia piekne wracaja!
narty na pewno sie przydadza. Jak nie do badmintona to sie pranie na sloncu powiesi. ;)
OdpowiedzUsuńEch, ale macie fajnie. Pozdrówcie góry... :)))))
OdpowiedzUsuńDosiu, popatrz co znalazłam
OdpowiedzUsuńhttp://poznajpolske.onet.pl/dolnoslaskie/wroclaw-ktorego-juz-nie-ma-budowle-breslau-ktorych-nie-zobaczysz/9j06y
serce mi pękło :((((