wtorek, 23 lipca 2013

na stare śmieci

Wyczerpani podróżą mierzącą ponad 1200 km, z przerwą przed ostatnimi 100 km u Rodziców we Wrocławiu, gdzie ugoszczono nas pysznym polskim jadłem i zaopatrzono naszą lodówkę na najbliższe dni, dotarliśmy na nasze stare śmieci. Do domu.

(Mam zamiar jeszcze zapisać kilka wspomnień z podróży do Danii, żeby zostały  w pamięci zewnętrznej "ku pamięci", ale głowę muszę wcześniej chwilę zresetować, bo bardzo obciążona jest po niej niebywale. I bynajmniej nie samą drogą, ale tym, co się zdarzyło, wypowiedziało i pomyślało, tym co dialog wewnętrzny wykrzyczał, i tym co cicho dopowiedział.)

Nas dom został zasiedlony w okamgnieniu. Wygląda tak, jakbyśmy się szykowali do udziału w jakimś slalomie. Wszystko leży naszym holu, trzeba nabrać niezwykłych umiejętności, aby wszytko ominąć, tak żeby sobie krzywdy nie zrobić. Dobrze, że mamy takich przyjaciół, którym nie przeszkadza obraz po bitwie, a i my, cieszymy się ich obecnością nie dodając sobie stresu w związku z rozgardiaszem.

Pablowie, dobrze, że jesteście!

Przyjaciele, którzy znoszą bałagan w naszym domu i na dodatek moje wzburzenie, gdy przy nich czytam instrukcję, przed paroma chwilami otrzymaną, z wytycznymi do segregacji śmieci, są jak złoto!
A oburzenie moje duże, bo chociaż dom mamy duży, to okazuje się, że częstotliwość wywozu śmieci, zaplanowana jest tak rzadko, że powinniśmy sobie na własnym podwórku zorganizować własne wysypisko śmieci, bo nie mamy gdzie przez miesiąc ich magazynować.

Czy w ustawie śmieciowej chodziło o to, aby każde gospodarstwo domowe założyło hodowlę karaluchów? Wygląda na to, że tak.

Co z tego, że moje wzburzenie spowoduje, że nie chcąc tak długi czas magazynować śmieci, zdecyduję się, na wyrzucanie śmieci zmieszanych i poniosę wyższą opłatę (podatek śmieciowy), gdy sąsiedzi zapewnią mi gratis hodowlę raka, bo oni, chcąc zaoszczędzić, będą śmieci segregować, co w rzeczywistości oznacza, że będą je palić w swoich kominkach i piecach przecież nie do tego przeznaczonych, i wypuszczać będą w komin tlenek i dwutlenek węgla, dwutlenek siarki, chlorowodór i cyjanowodór, tlenki azotu, dwutlenek siarki, metale ciężkie (np. kadm, nikiel, ołów, rtęć), związki chloru, fluoru. Spalając w domowym piecu 1 kilogram odpadów z polichlorku winylu PVC (butelki plastikowe, folie, skaj, itp.) wytwarza się aż 280 litrów gazowego chlorowodoru, który w połączeniu z parą wodną tworzy kwas solny. A szczególnie niebezpieczne są powstające przy spalaniu tworzyw sztucznych w niedostosowanych do tego domowych paleniskach rakotwórcze i toksyczne dioksyny!

I co z tego, że zamienię nasz garaż albo ogródek na wysypisko śmieci, gdyż przy pięcioosobowej rodzinie jest ich więcej niż w dwuosobowym gospodarstwie domowym. A gmina pewnie i tak stwierdzi, że nie ma potrzeby częściej wywozić śmieci, gdyż mieszkańcy aż tylu ich nie produkują! Pewnie, że nie - oni je puszczają z dymem!

Wybaczcie moją wściekłość z powodu śmieci, ale czuję się zagrożona wobec nadchodzącego sezonu grzewczego, o którym nie mogę przestać myśleć mimo że +30 oC za oknem.

Jedynym pocieszeniem wczorajszego dnia była w ostatnim momencie odebrana z poczty przesyłka. A w niej, moja ulubiona, angielska herbata. Dzięki, Sisterko!


29 komentarzy:

  1. Dobrze wraca się do własnego domu. A ze śmieciami trzeba sobie jakość poradzić. U mnie odbierają śmieci co dwa tygodnie plus jeszcze te segregowane. Nie jest źle i nawet nie aż tak drogo. Ale to teraz wszystko zależy od gospodarzy gminy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ma to, jak na własnych śmieciach ;P
      teraz to już dosłownie :DDD

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. jak miło, gdy ktoś wita!
      Witaj, Rudziaszku, Bliźniaczko!

      Usuń
  3. witaj, kochana Dosieńko:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, droga Viki :*
      ileż historii mam do nadrobienia :D

      Usuń
    2. historii jak historii, ale komci ...;)

      Usuń
    3. o tym już nie wspominam, ale mam nadzieję, że czas się wydłuży :P

      Usuń
  4. Dosiu, nie zaśmiecaj sobie głowy:)
    Nie pozwól sobie tak łatwo odebrać błogości urlopowego czasu, niech zostanie na dłużej. Spokój i długie ruchy;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wdech - wydech
      wdech - wydech

      już mi lepiej ;)

      z propozycji skorzystam, nie będę sobie głowy zaśmiecała :)

      Usuń
  5. witaj Dosiu :)
    u nas też ze śmieciami nie jest tak źle, tzw. mokre odbierają co 2 tygodnie, segregowane raz na miesiąc.
    Ja segregowałam już od dawna, więc niewiele się dla mnie zmieniło, do wszystkiego można się przyzwyczaić, coś co na początku wydawało się bardzo uciążliwe, okazało się proste i teraz nie wyobrażam sobie innego systemu.
    Nie przejmuj się tym, szkoda zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Olgo,

      jak dobrze, że są ludzie tacy, jak Ty, co pocieszą.

      Też segregowaliśmy, ale tym razem dostaliśmy wytyczne sprzeczne z poprzednimi i worków, jak na naszą rodzinę, zdecydowanie za mało :(

      ale, co tam - szkoda zdrowia na śmieci ;P

      Usuń
    2. z ilością worków, masz rację, ja wczoraj byłam w tej firmie, która zajmuje się wywozem i pobrałam za darmo dodatkowe worki (wzięłam odpowiednio więcej, żeby nie latać co chwilę)
      u nas na worki nakleja się kody kreskowe, kody przysłali pocztą, ale też zabraknie, po kody trzeba się udać w inne miejsce niż po worki...
      tak, to wkurzające, ale obyśmy tylko takie problemy mieli :)
      Buziaki :*

      Usuń
    3. póki co kodów jeszcze nie ma :)
      nie sądziłam, że się kiedyś będę tak śmieciami przejmować :P

      Usuń
  6. Proszę bardzo kochana, bałam sie, ze was ominie :) smacznego! Buziole!!! Xxx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. buziole ;*
      prawdziwa niespodzianka i wielka przyjemność :***

      Usuń
  7. wreszcie jesteś! na własnych śmieciach wręcz dosłownie :) co tam śmieci... teraz Cię kochana czeka pranie! a więc pozdrawiam serdecznie i życzę dużo cierpliwości w nadchodzących dniach :) Buziole dla całej familii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie!
      powinnam zmienić tytuł posta na: na własnych śmieciach ;PPP

      Usuń
  8. ja szczerze nie ogarniam tej ustawy śmieciowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Futi, to jest nas dwie ;P
      jak dobrze, że to napisałaś - jest mi raźniej!

      Usuń
  9. To tak jest jak sie wraca z czystego kraju c'nie?:****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. widzę nowy zwrot c'nie?
      no tak - Dania to wyjątkowo czysty i ekologiczny kraj :)
      (i trochę nudny ;P)

      Usuń
    2. a tak mnie jakos bawi ta pisownia;)
      No nuda moze wiac, ale wazne zeby plusy ....:)

      Usuń
  10. Taaa
    A mnie się po przeprowadzce pogorszy sprawa śmieciowa
    Ale tragedii nie ma!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie no, u mnie też tragedii nie ma, ale irytacja była wielka:)
      a jak Ci tam, na nowym miejscu, Rybeńko?

      Usuń
  11. dobrze,że już jesteś Dosiu:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Margo,
      to miłe wracać i widzieć, że ktoś się cieszy :)

      Usuń
  12. Każda zmiana jest kłopotliwa, ale ufam, że się ułoży. Segreguję już od dawna, wiec niewiele się zmienia. Dasz radę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, też segregujemy od dawna!
      Są jednak pewne niuansiki :)
      Firma, która wywozi sieci to ta sama, co od lat!
      Dali nam worki - te same, co od lat!
      Na workach wypisane wytyczne, co wrzucać, a czego nie.
      Ale dali też karteczkę, że teraz karton po mleku, to koniecznie wrzucać do tego samego worka, do którego jeszcze 3 tygodnie temu nie wolno było!
      Oprócz tego wrzucać tam też wszelkie puszki - i pamiętaj, umyj wszystko, bo jak nie, to karaluchy przyjdą! A worków dali aż 4 na miesiąc, na 5 osób, gdzie już samego mleka używamy więcej, niż ktokolwiek z sąsiadów wokoło!
      Pewnie, że dam radę, ale dlaczego muszę garaż przeznaczyć, na wysypisko śmieci?

      Usuń