Nie sądziłam, że kiedykolwiek napiszę takie zdanie: Jestem zmęczona wakacjami!
Trwają niecały miesiąc, a ja, już bym chciała, żeby się skończyły. Mamy przed sobą zaplanowane jeszcze dwa wyjazdy, tym razem troszkę krótsze, ale sił w zanadrzu żadnych. Zmęczona jestem nieustanną obecnością dzieci, pomimo że są fantastyczne, radosne i zdrowe!
Aby właśnie nie celebrować swojego zmęczenia, skorzystałam z okazji, że Mój DrOgi Mąż wraz ze swoim Tatą, który za nami z Danii przyjechał na kilka dni i z Najstarszym Niesfornym Aniołkiem, wyruszyli w rodzinne strony Dziadka - aby korzeni szukać i wspomnień, i odwiedzić jeszcze dalszą rodzinę, więc młodsze Niesforki, zaprowadziłam dziś, a właściwie MDM, do przedszkola, i sama poszłam się zrelaksować. Znaczy się zakolorować się.
Jeszcze nigdy mi tak szybko kilkugodzinna wizyta u fryzjera nie minęła. A na koniec samopoczucie moje, okazało się, że jest w zdecydowanie lepszym stanie. A to wszystko dzięki świeżemu kolorowi na głowie i ilości słów zamienionych z drugą Kobietą oddaloną wprawdzie o kilkaset kilometrów, za to tak chętną do wysłuchania wszystkiego, co w duszy, głowie i sercu grało.
Pomimo wielu atrakcji tego lata i dużej ilości czasu spędzanego z dziećmi, stwierdzam, że dla swojej równowagi psychicznej, bardzo potrzebuję babskich długich rozmów. Tak raz na jakiś czas :D
Takie babskie pogaduchy.
I dzieci jakby mniej męczą :)
mówisz??? chyba muszę wobec tego do Ciebie zadzwonić ;)
OdpowiedzUsuńBuziole :***
O tak, pogaduchy dobre są...
UsuńI fryzjer.
A może tak zrobić spotkanie u fryzjera? :DDD
UsuńO!
UsuńI mnie zapiszcie!
no to może jednak? :DDD
Usuńo taaaak,ja wybieram się juz od jakiegoś czasu tylko zawsze mi nie po drodze:-)))
Usuńhmmm, mam pomysł na 5 VIII!
Usuńtakie chwile poświęcone sobie potrafią zdziałać cuda, więc życzę cudów ;)
OdpowiedzUsuńdzięki Viki i wzajemnie :)
Usuńbez tych drobnych przyjemności i czasu tylko dla siebie przyszłoby oszaleć!
OdpowiedzUsuńdzięki Olga, że mnie umocniłaś w przekonaniu, że to były bardzo potrzebne chwile :)
UsuńŚwięty spokój jest najważniejszy. Tylko gdzie go szukać? Pozdrawiam i życzę jednak wakacyjnego, dobrego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńNo to otworzyły mi się pewne klapki w głowie i przypomniała piosenka :D
Usuńhttp://www.marylarodowicz.pl/data/flexinews/11_swietyspokoj.mp3
babskie pogaduchy nieraz są bardzo potrzebne, ale dobrze też robi mały wypad na zakupy po 'coś' dla siebie :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, czy ktoś pobił mój 'rekord' telefonicznych pogaduchów, który ustanowiłam jakieś 5 lat temu (sama nigdy go więcej nie podwyższyłam, póki co)
aż ciekawa jestem tego rekordu - pochwal się :D
Usuńbędziemy wiedzieć, ile nam brakuje do wyniku doskonałego ;P
180 minut z kobietą, 90 minut z mężczyzną (sic!)
Usuńistotne jest też, że ta pierwsza rozmowa odbywała się pomiędzy Polską a Austrią... nie mam pojęcia, ile Znajoma zapłaciła wtedy za telefon...
Rzeczywiście, dobra jesteś, ale wczoraj ja też gadałam ze trzy godziny, albo nawet więcej z małymi przerwami na mycie głowy ;P
UsuńParę dni temu tak sie zagadałam przez telefon z córką ,ze nie wiedziałam gdzie jestem gdy podniosłam wzrok (zawędrowałam za daleko). Przyłączam siue do entuzjastek babskich pogaduch w różnych wydaniach, byle nie było zupełnie o głupotach totalnych.
UsuńA poza tym Mamie najzwyczajniej potrzebne są rozmowy z kimś na poziomie wyższym niż najstarsze nieletnie dziecię. Dla równowagi psychicznej.
Uściski słoneczno-górskie :)
O! Jakże mi się to spodobało!
UsuńRozmowy na poziomie wyższym :PPP
Ściskam również, a już jutro z drugiego końca Polski :)
babskie pogaduchy - lek na wszystko! uwielbiam i organizuję :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu, ale jakoś mi się wydaje, że dziś niektóre Michaliny świętują :)
Usuńdla Michaliny, co dziś świętuje - najserdeczniejsze życzenia i zapewnienie o pamięci!
dziękuję jak nie wiem co! ;)
Usuńto ja też siem dołączam Michalina do najserdeczniejszych życzeń!!
UsuńMichalina!
UsuńNo to serdeczności :*
a to, że jesteś takim lekiem, to wyczytuję, to tu, to tam :)
mam nadzieję, że kiedyś i mi będzie dane wypróbować :D
Dosia, Margo, dziękuję :) jestem przekonana, że nasze pogaduchy nastąpią! to tylko kwestia czasu.
Usuńczekam na to niecierpliwie! :)
Usuńnoooooo,to ja też!!:)
UsuńAch, wizyta u fryzjera! Cudownie tak oddać się w fachowe ręce, nie martwiąc się o efekt. Ja właśnie wróciłam z dziesięciogodzinnych tortur, których konsekwencją jest dwieście warkoczyków na mojej zakutej łepetynie:-). Może mi się wreszcie odechce...
OdpowiedzUsuńo, nie mogę :)))
Usuńczyli to Twoja osobista fotka?
10 godzin!
UsuńTo już rzeczywiście tortury, ale efekt piorunujący ;DDD
Gadanie z dziećmi to jedno, a wysłuchanie Ciebie przez kogoś dorosłego to coś zupełnie innego i bardzo potrzebnego :).
OdpowiedzUsuńTeż dziś coś muszę zrobić z głową.
Uściski!
Dzięki i Tobie, Iw. Właśnie tego potrzebowałam. Cóż, taka już ze mnie... babska konstrukcja :)
Usuń