Dotarłszy do celu podróży zaniemówiłam i nabrałam wody w usta, bo zachwytu nie mogłam wzbudzić w sobie żadnego.
MuseumCenter Hanstholm. Fortyfikacja z czasów II wojny światowej, będąca częścią Wału Atlantyckiego.
Przed moimi oczami pojawiły się armaty i działa, pociski, bomby, miny wodne oraz bunkier - wielki niczym nowoczesna galeria handlowa. A wszystko w stanie tak dobrym, jakby Niemcy godzinę temu stamtąd wyszli na plażę zażyć odświeżającej kąpieli.
Nie lubię takich miejsc, ale nie da się ich nie zauważyć, pominąć czy zmilczeć.
Zaskoczenie moje było tym większe, gdyż Średnia Niesforka, wbrew moim obawom, zainteresowana była wszystkim. Początkowo myślałam, że dlatego, że wszystko to ogląda ze względu na Dziadka, którego tak rzadko widuje i wspólnych tematów z nim szuka. Ale moja Mama, w rozmowie przez Skypa, stwierdza, że wcale ją to nie dziwi, gdyż ona w jej wieku najbardziej lubiła ze swoim ojcem w warsztacie siedzieć i całą budowę ciągnika znała nie tylko ze schematów w atlasie, ale z praktycznej strony również. Znała każdą śrubkę w Lanz Bulldogu ;)
Spłonęłam rumieńcem natychmiast, gdyż ja budowy ciągnika (a zwłaszcza układu hamulcowego) nawet na końcowym egzaminie z mechanizacji nie zaliczyłam ;(
Najstarszy i Najmłodszy Niesforek w zachwyt wpadli i działa zaczęli rozkładać na części pierwsze. Nawet nie miałam siły protestować. Nie dość, że należą do tych, którzy wszystkiego muszą dotknąć i nie docierają do nich żadne zakazy, groźby i prośby, a wszystko przecież wyeksponowane było w taki sposób, aby właśnie można było, to najchętniej by jeszcze małą próbę przeprowadzili. Niech je wiec porozkładają, porozkręcają, byle tylko nigdy nie musieli używać takich czy innych im podobnym.
Z ulgą wielką opuściłam to miejsce, obecnie atrakcję turystyczną.
Zdecydowanie bardziej wolę takie widoki:
albo takie, jak tu.
No i oczywiście pozdrawiam nieustannie :)
też nie lubię takich miejsc:/
OdpowiedzUsuńale za to ten wiatrak... mmm:)
buziole:*
buziole i dla Ciebie :*
Usuńa taki wiatrak to też rzadkość - za to pełno tu tych nowoczesnych:)
Ja lubię każdy widok, w ktorym nikt poniżej 35 lat nie występuje :P
OdpowiedzUsuńczyli mogę spokojnie umieszczać foty z Dosią w tle ;P
UsuńLatarnia wspaniała :)
OdpowiedzUsuńDzięki, Olga :)
Usuńcudowny post na Przystani!
OdpowiedzUsuńbaw się dobrze i wracaj kochana bo czekamy tu na Ciebie.
Buziole wielkie :*
Buzile i dla Ciebie,
UsuńDzięki, Emko!
ale tam rufno:)))
OdpowiedzUsuńBuziaki i pamietaj tylko spoookoj sie teraz liczy
masz racje, tylko spokój - nie tylko tam, ale tu też!
UsuńTo gdzie oni chodzą po górach????
OdpowiedzUsuńBuziaczki przesyłam i pamiętam :***
Oni pływają po morzach i wspinają się na grzbiety fal... :))
UsuńAlbo na szczyty w Alpach... Pirenejach... :P
Pewnie Agaja ma rację, ale podobno Duńczycy mają świetnych biegaczy i kolarzy, nawet górskich, bo oni cały czas trenują na wydmach, gdzie ciągle z górki i pod górkę, na dodatek w piasku :)
UsuńNo i dzięki eNNko za pamięć!
UsuńŁadnie tam,ostatnie zdjęcie cudne,spokój i cisza....no i wracaj,wracaj:-)
OdpowiedzUsuńbuziaczki:*
Buziaczki, Margo!
UsuńNa chwilę wróciłam - szybka przepierka i ruszamy dalej. ... nad morze ;)
Wbrew pozorom niektóe miejsca w Danii są pagórkowate, nawet całkiem całkiem... Ale raczej nie nad Morzem Północnym.
OdpowiedzUsuńMoże uda sie Wam dotrzeć tam, gdzie morza (Bałtyk i Północne) się łączą... podobno widać różnicę. Dla nas było za daleko (tym razem):(
:)
UsuńTam gdzie byliśmy to płasko, fiordy i morze.
Chcieliśmy pojechać do Skagen, ale tym razem to dla nas okazało się za daleko :(
Aha. Czyli to też nie był cel. Znaczy bardziej cel-pal albo niewypał ;) Za to ile ładnych zdjęć.
OdpowiedzUsuń:)
M
No nie. To też nie był ten cel ;)
UsuńŚciski.