czwartek, 5 marca 2015

przed TY - po Ja

Przed już się jakiś czas temu skończyło. Można powiedzieć, że jest już po. Ale nie jest to takie zwyczajne po - to jest początek nowego. Za każdym razem bowiem słyszę coś nowego, a raczej uzmysławiam sobie kolejną rzecz, nad którą warto pracować, żeby poprawić naszą relację małżeńską.

W ogóle to stwierdziłam, że jestem coraz lepsza, gdy chodzi o dialog i komunikację. Wiem już od dawna, z różnych szkoleń, że niezbyt dobrym, zwłaszcza w chwili poddenerwowania,  zwrotem jest zwrot typu: "Ty zawsze ....", np. "Ty zawsze wszystko psujesz". Takie generalizowanie wcale nie jest dobre i przeważnie nieprawdziwe, ale robi wrażenie. Poczyniłam więc już postępy w zakresie takiej komunikacji. Teraz mówię: "Ty nigdy.." -  żartuję oczywiście, bo to dokładnie to samo. Więc jak?  Otóż teraz, po pięciu latach pracy nad sobą mówię: "Ty często ;P"
To też jest oczywiście żart, bo w komunikacji i dialogu najistotniejsze jest, aby komunikat TY zamienić na komunikat JA. No i nad tym nieustannie pracuję.
Bo wytknięcie zawsze jest łatwiejsze.

16 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. dziękuję za potwierdzenie :)
      a jak Ty sobie z tym radzisz? ;)

      Usuń
  2. Ja mówię "nie lubię kiedy...." albo "jest mi bardzo przykro kiedy...."
    ale tego nie nauczyłam się na szkoleniach, tylko w szkole życiem zwanej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaak. "A bo Ty zawsze" nienawidzę. A używam, Wenszyk też. A to słowa, które działają jak płachta na byka. Aż się chce nim przerzucać. Później robi się ostro a jak huragan już przejdzie, to następuje "Chcesz herbatę?" To takie nasze przygotowanie do "przepraszam".

    OdpowiedzUsuń
  4. po prawie 24 latach się chyba nawzajem przeszkoliliśmy

    szkoda, ze budowanie dobrego małżeństwa, zwiazku, rodziny, nie jest nam przypisana genetycznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak właśnie powstają bariery komunikacyjne.
    Między dziećmi i rodzicami też!

    OdpowiedzUsuń
  6. A mnie się zbiera raz na pół roku,
    diabli biorą wszystkie zasady komunikacyjne , mówię co myślę prosto z mostu,
    następnie on 3 dni cisza i wszystko naprawia się samo :-)))
    I jest ok bardzo ok:-)
    Nie pracuję nad sobą, tylko staram się zrozumieć zagadnienie
    i samo później jakoś się układa...

    OdpowiedzUsuń
  7. no ale jak Dosiu,że powiedzieć Ja zawsze ....
    Ja nigdy.....
    Ja często....
    eee......no przecież my kobiety mamy jasny przekaz:)))

    tak,wytknąć jest najłatwiej to fakt.....do przemyślenia....dzięki Dosia

    OdpowiedzUsuń
  8. Dosiu ufielbiam Cie ZAWSZE i CZESTO!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się chyba nauczyłam (w sumie mój mąż musiałby sie wypowiedzieć), ale kusi zawsze.
    No i to taki zdecydowany początek awantury "Ty zawsze.." "A nieprawda, dwa miesiące temu w piątek..."

    OdpowiedzUsuń
  10. mądrze prawisz :)
    człowiek niby taki świadomy i to się niby wie, ale w praktyce jakoś tak ciężko.. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety praktyka to straszna rzecz... Dużo łatwiej koleżance doradzić 😄

      Usuń
  11. Od lat nie używam "nigdy" i "zawsze".
    Napracowałam się nad tym masakrycznie.
    Warto było:)

    OdpowiedzUsuń
  12. dziękuję Wam za głos w sprawie
    wybaczcie, że mało ekspresyjna to była dyskusja
    wyleciałam z obiegu i tak jakoś trudno mi powrócić na "właściwe" tory

    OdpowiedzUsuń